kto placi

napisał/a: quaresma 2008-08-28 20:38
to i ja wtrace swoje trzy grosze:) wg mnie trzeba byc elastycznym, w tej kwesti bo ludzie sa rozni i roznie reaguja na chec zaplaty przez druga osobe, niektorzy moga sie poczuc krepujaco w tej sytuacji, moga ta odebrac jako pewene zobowiazanie, dlatego wg mnie na poczatku znajomosci nalezy delikatne wybadac jaki stosunek do placenia ma partner i wtedy decydowac, w swoim zyciu spotkalem wiekszosc dziewczyn ktore raczej nie byly skore do tego aby za nie placic, z moja obecna partnerka na poczatku znajomosci pare razy zdazylo sie ze placilem za obiad ale np ona potem placila za jakis deser, teraz jest mniej wiecej 50/50 raz ja place, raz ona albo na pol i uwazam ze to jest ok


FindtheGoal napisal(a):Uwazam ze meszczyzna powinnien zawsze placic na poczatku poniewaz:
1. pierwsze randki jeszcze nic nie oznaczaja, moga byc frywolne i osoby sie rozejda po np. po 4 randce. wiec meszczyzna powinnien placic a nie kobieta, poniewaz to on sie stara o wzgledy. A jak nie wyjdza te randki to zawsze meszczyzna (sorki ale inaczej nie potrafie tego ujac :s) straci kase, a nie kobieta.
jak dla mnie ten argument w ogole nie przemawia, po pierwsze kobieta tez powinna sie starac o wzgledy mezczyzny a po drugie nie rozumiem stwierdzenia mezczyzna tracki kase a nie kobieta !?!? jezeli ktos sie umwaiwa na randki i po paru stwerdza ze jednak nie pasujemy do siebie i dochodzi do wniosku ze stracil kase to gratuluje podejscia

FindtheGoal napisal(a):2. To jest uklon meszczyzny dla kobiety ze ona sie zgodzila wyjsc a
tu tez sie nie zgodze bo ze tak kolokwialnie napisze kobieta laski nie robi i moze przeciez odmowic a uklon i szacunek u kobiety mozna zdobyc na wiele sposobow nie koniecznie placac za nia w restauracji
FindtheGoal napisal(a):3. jesli z randki przechodzimy do normalnego chodzenia ze soba, to uwazam ze obie strony powinny placic
z tym sie akurat zgodze gdyz uwazam ze to jest najzdrowsza dla zwiazku opcja,
napisał/a: Monini 2008-08-28 20:51
ja tam wczesniej jak sie spotykalam z facetami to zawsze sama za siebie placilam, facet wtedy niejako sie domyslal, ze nie przyszlam tylko dla niego i nie potrzebuje jego kasy, a dzieki temu nie czuje sie zobowiazana do czegokolwiek... ja pije, ja place za siebie, ty pijesz to ty za siebie plac, proste... nieraz sie dziwili, ale pozniej sie domyslali o co chodzi... tak mi bylo lepiej. Pozniej juz wiadomo, jak zaczelam byc w stalym zwiazku (czytaj: z moim obecnym mezem) to on zazawyczaj zapraszal i placil, a ja jak mialam kaske to jemu zawsze cos kupilam, tak jest fajnie;))))
napisał/a: Fragma_88 2008-08-28 21:59
Noo Monini złoty środek ;) mnie też podoba się takie rozwiązanie! Świetnie się dopasowaliście z mężem :D
napisał/a: Monini 2008-08-28 22:39
thanks... no wlasnie tak jest fajnie, a nie jakiestam rozwiazania, typu facet za ciebie zaplacil na 3 kolejnych randkach to chce czegos w zamian... oj, nie, nie!!! absolutnie! Zawsze bylam w jakims stopniu samodzielna, i z tego sie cíesze... ale na pewno nie feministka, no moze ociupinke... ;)))
napisał/a: Fragma_88 2008-08-29 16:11
Monini napisal(a):facet za ciebie zaplacil na 3 kolejnych randkach to chce czegos w zamian...


Ojojoj ciekawe czego taki typ mógłby chcieć? hehe ;)
napisał/a: Monini 2008-08-29 16:42
Fragma_88 napisal(a):Ojojoj ciekawe czego taki typ mógłby chcieć? hehe

nie domyslasz sie??? Zebys mu sama z siebie... lizaka kupila, a czego niby?
napisał/a: paskudnica 2008-09-25 09:13
Dzien dobry

spotkalam sie z pewnym facetem 2 razy. Placil i za pierwszym i za drugim razem.W sumie myslalam przed spotkaniem,ze ja zproponuje na drugim spotkaniu,ale akurat wyszlo,ze z gory jak poszedl zamowic zaplacil;/
Dodam,ze on pracuje,ja jeszcze nie(jako,ze konczylam wlasnie studia i zaczne szukac)
Jednak uwazam,ze bez przesady facet nie powinien non stop placic;)
W takim razie na 3 spotkaniu ja chce zaplacic.
Problem jest taki, ze nigdy nie wiem jak to robic. Poprosic rachunek sama mam?
Czy moze zaproponowac spotkanie i ze tym razem ja stawiam?
albo jak bedzie chcial placic, powiedziec,ze dzis kolej na mnie.Gorzej jak wyjdzie jak ostatnio, ze zaplaci z gory zamawiajac...

a Wy dziewczyny jak 'ta sprawe zalatwiacie??
pozdrawiam
napisał/a: Sokolik 2008-09-25 09:51
Najprościej jest po prostu powiedzieć wprost. Powiedz mu, że dziś Ty byś chciała zapłacić, a jeśli pójdzie zapłacić z góry, to go zatrzymaj :). Inna sprawa, że może nalegać żeby zapłacić. Wówczas już zależy od Ciebie, czy Ci co to przeszkadza, czy nie. Ja osobiście zawsze płace za siebie, ale spotykałam się z facetem, który za punkt honoru stawiał sobie płacenie za mnie. Generalnie wydaje mi się, że jeśli facet nalega i go na to stać to nie widzę problemu w płaceniu za mnie. Inaczej jest jeśli to facet, który jak za mnie zapłaci nie będzie miał co jeść
napisał/a: Sokolik 2008-09-25 09:55
Monini napisal(a):ja tam wczesniej jak sie spotykalam z facetami to zawsze sama za siebie placilam, facet wtedy niejako sie domyslal, ze nie przyszlam tylko dla niego i nie potrzebuje jego kasy, a dzieki temu nie czuje sie zobowiazana do czegokolwiek... ja pije, ja place za siebie, ty pijesz to ty za siebie plac, proste... nieraz sie dziwili, ale pozniej sie domyslali o co chodzi... tak mi bylo lepiej. Pozniej juz wiadomo, jak zaczelam byc w stalym zwiazku (czytaj: z moim obecnym mezem) to on zazawyczaj zapraszal i placil, a ja jak mialam kaske to jemu zawsze cos kupilam, tak jest fajnie;))))


Absolutnie i w pełni popieram, tak jest po prostu najzdrowiej
napisał/a: mysiaa80 2008-09-25 11:02
Sokolik napisal(a):Najprościej jest po prostu powiedzieć wprost. Powiedz mu, że dziś Ty byś chciała zapłacić, a jeśli pójdzie zapłacić z góry, to go zatrzymaj :). Inna sprawa, że może nalegać żeby zapłacić. Wówczas już zależy od Ciebie, czy Ci co to przeszkadza, czy nie. Ja osobiście zawsze płace za siebie, ale spotykałam się z facetem, który za punkt honoru stawiał sobie płacenie za mnie. Generalnie wydaje mi się, że jeśli facet nalega i go na to stać to nie widzę problemu w płaceniu za mnie. Inaczej jest jeśli to facet, który jak za mnie zapłaci nie będzie miał co jeść


Ja jestem w związku i myśmy sobie właściwie ustalili pewne zasady, że albo płacimy pół na pół, tak żeby się nikt nie czuł pokrzywdzony, albo jak nie mamy oboje kasy to nigdzie nie idziemy. No albo jak jedno nie ma kasy to drugie płaci, a innym razem robimy odwrotnie. Ale i tak mój ciągle chce za mnie płacic. Przed spotkaniem mówi mi np. nie mam kasy, to ja mówię że ja mam. A jak już jesteśmy np. na pizzy to on leci płacic zanim zdąże mu cokolwiek powiedziec. Potem jak wraca to mu mówię, że przecież dzisiaj ja miałam stawiac, a on, że następnym razem ;) Ale czuję się głupio bo wiem, że on jutro nie będzie miał np. na żarcie albo paliwo.
napisał/a: josia 2008-09-25 11:20
Ja myślę,że po prostu możesz go gdzieś zaprosić i zaproponować, że tym razem to Ty stawiasz :)
no, chyba że będzie się bardzo upierał, że to on zapłaci i traktuje to jako punkt honoru - to może lepiej mu na to pozwól (o ile dla Ciebie to również nie jest sprawa honoru :D)

A tak w ogóle to był już taki temat :)
http://forum.we-dwoje.pl/topics30/kto-placi-vt6499,60.htm
napisał/a: Wariat 2008-09-26 07:58
Jelsi mimo wsyzstko Ci sie nie uda, to sprobuj np przy kolejnej rundce piwa czy soku pojsc sama do kasy. Albo kup bilety do kina i powiedz ze go zapraszasz. Po za tym jesli twardo uprzesz sie ze nie hccesz by za CIebie zawsze placil bo czujesz sie zobowiazana i mniej niezalezna poprostu powiedz mu o tym. On napewno chce CI w pewnym stopniu zaimponowac, pokazac ze umie utzrymac kobiete niepracujaca mimo ze to tylko wypady na miasto - powinien to zrozumiec.

Ja uwielbiam moc zaprosic dziewczyne gdzies i za nia zaplacic, to jak z prezentem gwiazdkowym - sprawia duza radosc sprawianie komus radosci:)