kto placi

napisał/a: tosemja 2009-01-06 12:18
Moim zdaniem na pierwszych randkach powinien płacić facet, ale miło jeśli dziewczyna zaproponuje, ze ona zapłaci (facet i tak ma się nie zgodzić, ale sam fakt się liczy).

Natomiast jeśli mamy stały związek z jakimś tam stażem, to tutaj sytuacja sie komplikuje (a może własnie upraszcza:P). Jeśli męzczyzna bierze swoją kobiete na obiad, do kina itp itp to oczywiście on płaci i nie ma gadania:). Natomiast jesli razem wymyslicie jakieś wyjście, albo kobieta zaproponuje, to nie ma nic złego w tym zeby zapłacić po połowie, albo wręcz zeby Ona zapłaciła (np. jesli facet akurat nie ma pieniędzy).

W naszym/moim związku zawsze ja byłem tym troche bogatszym i ja płaciłem najczęściej, np. koszty naszych wspólnych wyjazdów to było: ja ok.65%, ona 35%, ona chciala dać wiecej, ja mówiłem ze nie trzeba i nigdy się nie rozliczaliśmy co do złotówki, bo to bez sensu moim zdaniem. Na drobnych zakupach ja tez częściej, chociaz nie dlatego ze Ona nie chciałą płacić, tylko dlatego ze ja nalegałem. Generalnie uważam ze facet powinien ponosić większość kosztów, ale nie wszystkie, bo w końcu jestesmy partnerami:).

Ostatnio u mnie jest gorzej z pieniędzmi i Płaci Moja Lepsza połówka, często dojeżdzam do Niej do domu 30km w jedną stronę (broń boże kosztów tych dojazdów nigdy nie liczyłem), ostatnio dała mi na paliwo, bo się kończyło, a wie ze nie mam...i nie widzę w tym nic złego, chociaz jako facetowi było mi troche niezręcznie brać, wiem ze jak będę chciał oddać to pewnie nie przyjmie.
napisał/a: ~gość 2009-01-06 22:47
tosemja masz fajną kobietę trzymaj ja mocno bo na prawdę niewiele takich zostało
napisał/a: This_is_my_life 2009-01-06 23:38
No to drodzy koledzy i koleżanki wpadłem na ciekawy pomysł jak to przetestować czy umawiają się z nami dla kasy czy nie ;)

W sumie to drodzy koledzy ;)

Idziemy do restauracji, zamawiamy jakieś dobre jedzenie np. kawior od biedy... :) Jakaś lampka wina, do tego ślimaki i gotowe ;) Przychodzi do płacenia ( jakieś kilkaset złotych ) podchodzi kelner, chcesz wyciągać pieniądze , ona krzyczy : nie ! ja zapłacę ! to płać ;)

Na następnej możemy jej oddać :)

Ale coś czuję, że taki rachunek sczyścił by ją jak kota po obierach hehe
napisał/a: ~gość 2009-01-07 12:37
This_is_my_life dobre dobre i jesio na taxi wysępić po wyjściu
napisał/a: ~gość 2009-01-07 13:28
Romantyczny:P, This_is_my_life, ale wy złośliwce jesteście

Wydaje wam się, że każda leci tylko na waszą kase. Musicie być bogaci w takim razie
napisał/a: ~gość 2009-01-09 20:04
Natalina1989 tylko się trochę przekomarzamy, nie jesteśmy wcale bogaci .. ... no nic idę do garażu wypolerować moje Porsche i Ferrari
napisał/a: Fila 2009-01-12 14:26
ja zaproponowałabym, że zapłacicie pół na pół. Jeśli zaś stanowczo chce zapłacić, nie ma co wszczynać kłótni :) Jeśli będzie chciał płacić stale, spokojnie bym na ten temat z nim porozmawiała, ale za jakiś czas.
napisał/a: MarLu 2009-01-13 16:54
Ja jestem zdania ze kazdy placi za siebie.Chyba ze ktos zaprasza kogos czy cos ;)

Nawet jak bylem w zwiazku to kazdy placil za siebie.Od czasu do czasu jej cos postawilem jak mialem wiecej hajsu.A Ona tez ;).Aktualnie mam 19 lat ucze sie nie pracuje.Jak bede starszy to bede i tak robil tak jak teraz

pozdrawiam
napisał/a: Serek 2009-03-29 09:21
Witam,

Jak wygląda u was sprawa z płaceniem gdy wychodzicie gdzieś razem np. do pizzeri, restauracji czy do kina.

Czy placicie po polowie, czy facet placi za calosc a moze to kobieta stawia :)

Pozdrowienia dla wszystkich :)
napisał/a: timon1 2009-03-29 10:05
Serek, takich tematów było już tu parę, poszperaj trochę :]

a co do tematu to zależy;] nieraz stawiam ja, nieraz dziewczyna, nieraz składamy się po połowie czy w innych jakichś proporcjach :) nie ma reguły ;p

PS. tylko proszę bez skojarzeń, że nieraz stawiam ja, a nieraz dziewczyna, bo to tak mi się jakoś dwuznaczne kojarzy, ale może tylko mi xD

Pozdrawiam :)
napisał/a: Monini 2009-03-29 10:21
Serek, takich tematow jest cale mnostwo...
U nas teraz juz mamy wspolny budzet, ale wczesniej roznie, raz ja raz maz, po polowie itd...
napisał/a: ~gość 2009-03-30 01:33
też jestem za płaceniem po połowie, bądź na zmianę, ale jeśli pracujący facet nie zapłaci na pierwszym spotkaniu za przysłowiową kawę, to przyznam jest u mnie spalony:O nie doszczętnie:P, ale zawsze jest to jakaś informacja dla kobiety.