kwiaty
napisał/a:
tomfro
2010-05-04 10:53
Witam
Mam problem i to duży. Zakochałem się w dziewczynie do której bałem się przez x czasu podejść. Impulsem do tego aby z nią porozmawiać było to, że na pewien czas zniknęła. Zobaczyłem ją dopiero po upływie połowy roku. To pozwoliło mi się przełamać i do niej podejść. Dziewczyna nie powiedziała mi nie ale powiedziała, że się zastanowi. Od tego czas znów jej nie widuję. Za to widuję pewną osobę z jej rodzeństwa (i to bardzo często). Zastanawiam się czy by nie wykorzystać tej osoby i nie przekazać jej kwiatów. Nie wiem czy to dobry pomysł. Wiemy o sobie tyle co nic. A ja nie ukrywam boję się aby niczego nie zepsuć.
Mam problem i to duży. Zakochałem się w dziewczynie do której bałem się przez x czasu podejść. Impulsem do tego aby z nią porozmawiać było to, że na pewien czas zniknęła. Zobaczyłem ją dopiero po upływie połowy roku. To pozwoliło mi się przełamać i do niej podejść. Dziewczyna nie powiedziała mi nie ale powiedziała, że się zastanowi. Od tego czas znów jej nie widuję. Za to widuję pewną osobę z jej rodzeństwa (i to bardzo często). Zastanawiam się czy by nie wykorzystać tej osoby i nie przekazać jej kwiatów. Nie wiem czy to dobry pomysł. Wiemy o sobie tyle co nic. A ja nie ukrywam boję się aby niczego nie zepsuć.
napisał/a:
~gość
2010-05-04 11:31
mysle ze te kwiaty to jest taki neutralny pomysl.. nie urazisz jej tym ani nie rozpalisz w niej zadnego ucucia ale przynajmniej zasygnalizujesz ze jestes..
moglbys sprobowac wybadac osobe ktora mialby przekazac kwiaty co sie dzieje..
moze dziewczyna na ktora zwrociles uwage jest chora albo cos..
moglbys sprobowac wybadac osobe ktora mialby przekazac kwiaty co sie dzieje..
moze dziewczyna na ktora zwrociles uwage jest chora albo cos..
napisał/a:
believe1
2010-05-04 11:42
Zgadzam się z ta wypowiedzią...
Kwiaty są miłym podarkiem, ale wiesz nie każda kobieta je lubi...
napisał/a:
tomfro
2010-05-04 14:35
Też wpadłem na ten pomysł. Usłyszałem, że ma teraz tyle zajęć, że w domu prawie jej nie widać.
I to jest właśnie sedno problemu. Wiem, że najprościej byłoby podejść i się zapytać (z prośbą o dyskrecję), Tyle, że wtedy ona na pewno o tym usłyszy. Może to nawet lepiej?
Nie będę ukrywał. Pomimo mojego wieku moje doświadczenie jest zerowe. Z jednej strony chciałbym jej dać od siebie coś ekstra a z drugiej nie chcę aby odniosła na mój temat mylnego wrażenia. Zależy mi na spotkaniu z nią tak bardzo, że najchętniej kupiłbym taki bukiet jaki znajduje się na pierwszym i drugim obrazku z linka:
http://www.pocztakwiatowa.pl/0/0/1/statrandka.html
napisał/a:
~gość
2010-05-04 14:53
zaczynasz robić z igły widły :P
kup jej po prostu te kwiaty i tyle.. co bedzie dalej zobaczysz..
tylko nie szalej od razu z jakims bukietem czerwonych róż.. bo wtedy na pewno zle Cie odbierze..
a to tlumaczenie ze ma tyle roznych zajec.. jakich zajec.. hmm.. to jest jakies dziwne troche.. zeby na pol roku znikala..
kup jej po prostu te kwiaty i tyle.. co bedzie dalej zobaczysz..
tylko nie szalej od razu z jakims bukietem czerwonych róż.. bo wtedy na pewno zle Cie odbierze..
a to tlumaczenie ze ma tyle roznych zajec.. jakich zajec.. hmm.. to jest jakies dziwne troche.. zeby na pol roku znikala..
napisał/a:
tomfro
2010-05-04 15:10
kup jej po prostu te kwiaty i tyle.. co bedzie dalej zobaczysz..
tylko nie szalej od razu z jakims bukietem czerwonych róż.. bo wtedy na pewno zle Cie odbierze..
a to tlumaczenie ze ma tyle roznych zajec.. jakich zajec.. hmm.. to jest jakies dziwne troche.. zeby na pol roku znikala..
Masz rację. Robię z igły widły i przesadzam Z tym znikaniem to wszystko zależy gdzie i dla kogo się pracuje. Jest wiele prac w których trzeba być przygotowanym na długie podróże.