Mam problem.... jak dalej mam postępować!!!

napisał/a: Madzia2204 2008-08-27 10:36
Witam wszystkich serdecznie....
To mój pierwszy post na forum. Zastanawiałam się długo czy warto napisać czy ma to jakiś sens...
Mam narzeczonego, z którym w przyszłym roku biorę ślub wszelkie formalności są już załatwione... Mój problem pojawił się z trzy miesiace temu gdy przrz przypadek dowiedziałam się, że mój partner był gotowy wejść w stały romans... wiem, że nie raz całował się z kimś innym... Ja do momentu gdy o tym nie wiedziałam byłam taka szczęśliwa on był dla mnie wszytkim nie istniał dla mnie cały świat tylko on. Nigdy nie pszypuszczałabym, że tak postąpi bo naprawdę wydaje mi się, że jesteśmy zgraną parą wyjątkową, których tak jest mało niestety... Jednak po tym co było jesteśmy nadal razem dałam mu szansę! Po zaręczynach, które odbyły się w lipcu zaczęłam dostrzegać jak on się zmienił (albo przejrzałam na oczy) On jest materialistą i nie stara się w związku jak kiedyś jest osobą, z ktorą ciężko się rozmawia to ktoś musi inicjować rozmowę (
Problem tkwi w tym, że miesiąc temu odezwał się mój znajomy, na którym mi kiedyś zależało po tym co jest w moim związku moj kontak z tym drugi się bardziej rowinął i wiem, że jemu na mnie zależy... Jest gotowy ułożyć sobie życie ze mną nawet przeprowadzić się do mojego miasta... Mówi mi abym podjęła taka decyzję abym nie żałowała a on mnie nie chce do niczego namawiać. Twierdzi, że powinnam stać się egoistka a nie martwić się wszystkimi w około...
Taka jest prawda, że wiem jakie piekło bym miała gdybym zerwała zaręczyny cała rodzina zawiodłaby się a ja nie mam chyba sił i odwagi aby zrobić to....
Nie umniem odopowiedzić sobie na pytanie czy Kocham mojego partner... a wiem, że czuję wiele do tego drugiego....
Wiem, że to skąplikowane.... Liczę, że wy z boku możecie mi doradzić niż ja sama) Co ja mam zrobić w tej sytuacji?? A może sama nie wiem na czym polega prawdziwa na stałe miłość...
Pozdrawiam :*
napisał/a: Monini 2008-08-27 11:14
Madzia2204 napisal(a):dowiedziałam się, że mój partner był gotowy wejść w stały romans... wiem, że nie raz całował się z kimś innym...


ja osobiscie bym nie potrafila byc z kims takims. Dla mnie narzeczenstwo, a tym bardziej malzenstwo powinno byc sobie wierne, a nie ze jedno sobie robi jakies "skoki na boki", bo skoro sie wiele razy z kims innym calowal, to z czasem przespanie sie z kims nie bedzie bledem. Nie popieram takiego czegos.

Madzia2204 napisal(a):mój znajomy, na którym mi kiedyś zależało

zalezalo, ale nigdy nie byliscie razem???


Madzia2204 napisal(a):On jest materialistą i nie stara się w związku jak kiedyś jest osobą, z ktorą ciężko się rozmawia to ktoś musi inicjować rozmowę

no wlasnie, skoro sie nim bardzo rozczarowalas, mozna powiedziec w wielu aspektach, to powiedz rodzinie, ze to zadne z nich nie bedzie musialo z nim zyc, a on po zareczynach bardzo sie zmienil, to co dopiero bedzie po slubie...
Tylko nic nie mow o pojawieniu sie z powrotem tego znajomego, bo bedzie, ze inny facet Ci zawrocil w glowie i dlatego chcesz zerwac.
Zrerszta musisz sama sobie odpowiedziec, czy gdyby nie pojawienie sie tamtego, bylabys w stanie zerwac...
Ja na Twoim miejscu zerwalabym zareczyny, lepiej teraz niz pozniej uciekac sprzed oltarza;)))
Takie jest moje zdanie, po co mialabys sie meczyc cale zycie z kims kto by Ci doprawial rogi?
Pozdrawiam i zycze dobrej decyzji
napisał/a: ~gość 2008-08-27 11:29
Madzia2204 napisal(a):Taka jest prawda, że wiem jakie piekło bym miała gdybym zerwała zaręczyny cała rodzina zawiodłaby się a ja nie mam chyba sił i odwagi aby zrobić to....


trochę by ponarzekali a Ty musiałabyś do końca życia być z mężczyzną, który Cię zdradza. Zerwane zaręczyny to nie koniec świata, a wręcz wybawienie w Twojej sytuacji

Madzia2204 napisal(a):Nie umniem odopowiedzić sobie na pytanie czy Kocham mojego partner... a wiem, że czuję wiele do tego drugiego....


a może zróbcie sobie z narzeczonym przerwę np. 2 tygodniową - żadnych smsów, telefonów itd, i wtedy zobaczysz co tak naprawdę do niego czujesz, czy go faktycznie nie kochasz czy jest coś między Wami

Madzia2204 napisal(a):Mój problem pojawił się z trzy miesiace temu gdy przrz przypadek dowiedziałam się, że mój partner był gotowy wejść w stały romans... wiem, że nie raz całował się z kimś innym...


wg mojej definicji miłości, jeśli ktoś "skacze w bok" choćby pocałunkami to niestety nie dba i nie kocha drugiej osoby

mam za mało informacji by to dobrze stwierdzić, ale z tego co napisałaś wygląda, jakby Twoj narzeczony korzystał z tego, że ma stałą partnerkę, która pomoże, zawsze będzie, ugotuje itd, a przy okazji nie będzie mu przeszkadzała w kontaktach z innymi dziewczynami by się wyszalał.
Zastanów się czy nie chciałabyś być dla kogoś TA JEDYNA a nie jedna z wielu!
napisał/a: Fragma_88 2008-08-27 11:40
Nie powinnaś w takiej sprawie przejmować się tym czy zawiedziesz rodzinę.
Jeśli poczujesz,że to niewłaściwy facet i nie będziesz z nim szczęśliwa to nie cofaj się przed niczym.Pomyśl,jeśli ze względu na formalności,rodzinę pozostaniesz z nim,niepewna swoich uczuć i jego... to za pewien czas możesz żałować że za niego wyszłaś.

Jak myślisz,lepiej narobić trochę zawodu przed tym ważnym krokiem czy zniszczyć sobie życie,zamartwić rodzinę która będzie patrzeć jak cierpisz bo on np. będzie romansował albo Cię tyranizował i wszystko skończy się rozwodem i masą komplikacji?.Zastanów się (: to poważny krok,jeśli poczujesz że tego nie chcesz - nie krępuj się powiedzieć 'Nie mogę, dość'

Twoje szczęście jest najważniejsze dla Twojej rodziny,więc w razie czego nie bój się wszystkiego odwołać.Ale musisz być pewna tego czego chcesz.

Szkoda by było gdybyś straciła coś pięknego a piszesz że stanowiliście zgrany związek (; przemyśl wszystko, zastanów się czego właściwie chcesz, zastanów się co wkurza Cię w Twoim partnerze i jak mogłabyś to zmienić. Musisz być pewna jego uczuć i tego że Cię nie zawiedzie.

Powodzenia,jestem pewna że podejmiesz właściwą decyzję i będziesz szczęsliwa bez względu na to co zrobisz (;
napisał/a: Wariat 2008-08-27 11:46
Zgadzam sie z przedmowczyniami...rodzina jak to rodzina zawsze bedzie po Twojej stronie a przynajmnije powinna byc. Im pewnie bardziej zalezalo by na tym by sie wstydu przed sasiadami znajomymi nie najesc. Wiem ze zerwanie zareczyn to powazna decyzja, ale wlasnie lepiej teraz sie rozstac i niz cierpiec katorgi i byc ponizanym po zawarciu zwiazku malzenskiego.

Napewno nie mozna winic tylko jego za te skoki bo przeciez z jakeigos powodu sie na to zdecydowal, napewno mu czegos brakowalo w Waszym zwiazku. Ale jesli on nie chce wogole rozmawiac i jest oboijetny albo myslami przy innej to moja droga...z czym do ludzi. Uciekaj poki mozesz. Uciekaj:)
napisał/a: Madzia2204 2008-08-27 11:50
Dziękuje dziewczyny ) Trochę mi lżej po tym co przeczytałam... Wiele racji w tym co piszecie...
Alunia masz dużo racji w tym co piszesz... Ostnio odpisywał koleżance na nk i napisał że ma ślub w przyszłym roku bo kiedyś trzeba sobie ułożyć życie tka kolej rzeczy (brak było w tej wypowiedzi uczuć, czy tego że jest po prostu szczęśliwy :()
Wiem, że za dwa tyg. mam spotkać się z tym drugim... i wtedy zobaczymy jak to będzię może to mnie zmotywuje na zakończenie związku... doda mi więcej sił! Monini spytałaś się czy byliśmy razem nie nie byliśmy na poważnie poprostu była przyjaźń z tego względu, że dzieli nas 300km to dla mnie wtedy nie miało sensu wiem teraz, że obydwoje jesteśmy gotowi na poświęcenie a nawet na prze prowdzke. Wiecie mam 21 lat jakieś tam doświadczenia jednak pragnę szczęścia... Jednak momentami wydaje mi się, że i tak jak się jest po ślubie to wkracza monotonia, pojawia się dziecko i nie ma już może uczuć ;/;/ Kurcze to takie trudne....
napisał/a: ~gość 2008-08-27 11:54
Nie przejmuj się rodziną, jeśli chcą oni abyś była szczęśliwa to zrozumieją i będą wspierać. Nie bądź kolejną kobietą, która tkwi nieszczęśliwa w beznadziejnym związku tylko dlatego, że rodzina ją dręczy lub nie ma odwagi. Oczywiście przemyśl to dobrze, żebyś później nie żałowała... Ale z tego co napisałaś to nie ma czego żałować...

[ Dodano: 2008-08-27, 12:03 ]
Nie jestem mężatką, ale wydaje mi się, że to nie jest tak, że po śąlubie znikają uczucia itp, pozostaje monotonia itd. Jeżeli dwoje ludzi decyduje się na ślub i własną rodzinę to znaczy (przeważnie) że są sobie bardzo bliscy. I wspólne doświadczenia , takie jak np rodzicielstwo tylko zbliżają ich jeszcze bardziej... Tak mi sie wydaje i taką mam nadzieje... Ale musi to być odpowiedni człowiek ;)
napisał/a: Fragma_88 2008-08-27 12:11
Natalina198 napisal(a):Jeżeli dwoje ludzi decyduje się na ślub i własną rodzinę to znaczy (przeważnie) że są sobie bardzo bliscy. I wspólne doświadczenia , takie jak np rodzicielstwo tylko zbliżają ich jeszcze bardziej... Tak mi sie wydaje i taką mam nadzieje... Ale musi to być odpowiedni człowiek ;)


Bardzo mądra wypowiedź,ja także mam taką nadzieję.Słusznie zauważyłaś,że trzeba się związać z 'Odpowiednim Człowiekiem'
napisał/a: Monini 2008-08-27 14:10
Madzia2204 napisal(a):Jednak momentami wydaje mi się, że i tak jak się jest po ślubie to wkracza monotonia, pojawia się dziecko i nie ma już może uczuć ;/;/ Kurcze to takie trudne....


jak trafisz na odpowiedniego czlowieka, to nie bedzie monotonii, a po urodzeniu sie dziecka pojawi sie (moim zdaniem, choc nie jestem matka) jeszcze wiecej uczuc i milosci;))) Tylko nie z tym facetem!!!

Madzia2204 napisal(a):bo kiedyś trzeba sobie ułożyć życie tka kolej rzeczy

o ja piernicze, wez ty dziewczyno uciekaj, uciekaj szybciutko! Bo jak sobie ulozy zycie, to ty bedziesz tylko plakac!

Madzia2204 napisal(a):poprostu była przyjaźń

a to swietny fundament milosci! Poza tym jak nie z nim to z kims innym, kto bedzie na Ciebie zaslugiwal, a nie z tym "robotem", bo inaczej go nie umiem nazwac...

´Trzymam za Ciebie kciuki!!!!
napisał/a: Misiaq 2008-08-27 16:42
Madzia2204 napisal(a):przrz przypadek dowiedziałam się, że mój partner był gotowy wejść w stały romans... wiem, że nie raz całował się z kimś innym...

Rozmawiałaś z nim o tym?? Jak on Ci to tłumaczył??
Madzia2204 napisal(a):wiem jakie piekło bym miała gdybym zerwała zaręczyny cała rodzina zawiodłaby się

A jak zachowałaby sie Twoja rodzina, gdybyś zaraz po ślubie chciała sie z rozstać z mężem albo gdybyście wzięli ten ślub i oboje byli nieszczęśliwi??Wiem, że to może byc trudna decyzja, ale pamiętaj, ze lepiej podjać ja teraz niz po ślubie!! Teraz jest dużo prosciej odejść, dlatego musisz być absolutnie pewna, ze chcesz tego małżeństwa, inaczej to nie będzie miała sensu!!
napisał/a: sorrow 2008-08-28 00:34
Madzia2204 napisal(a):moj kontak z tym drugi się bardziej rowinął i wiem, że jemu na mnie zależy... Jest gotowy ułożyć sobie życie ze mną nawet przeprowadzić się do mojego miasta...

Hmm... jakby to ci powiedzieć Madzia... teraz mniej więcej wiesz jak to jest prawie wejść w stały związek będąc z kimś innym. Czy kiedy stoisz po drugiej stronie dalej wygląda dla ciebie to tak strasznie :)? Nie wiem, czy się całujecie, czy nie (zalezy od tego, co rozumiesz przez rozwinięcie się kontaktów), ale to i tak nie ma znaczenia właściwie - jesteś dokładnie w tym miejscu, na którym był kiedys twój chłopak.

Tak poza tym, to tylko mogę się do chórku przyłączyć: nie przejmuj się rodziną, zerwij zaręczyny, a potem żyj sama, albo z tym drugim.
napisał/a: ~gość 2008-08-28 12:36
sorrow napisal(a):Tak poza tym, to tylko mogę się do chórku przyłączyć: nie przejmuj się rodziną, zerwij zaręczyny, a potem żyj sama, albo z tym drugim.


ja tez ja tez ja też!