mam wrazenie ze on klamie ale ma silne argumenty

napisał/a: kasiaczek31 2007-07-20 13:06
Od dluzszego czasu mialam ochote do was napisac ,ale brakowalo mi odwagi nie wiem co robic moze ktos udzieli mi sensownej rady...10 lat temu wzielismy slub bylismy wczesniej ze soba 4lata.On raczej spokojny ja nerwusik od zawsze mielismy rozne zdania i nasze poglady tez byly rozne ale mimo to bylo nam ze soba dobrze pozniej pojawilo sie dziecko kupilismy mieszkanie na kredyt ja po roku wychowywania dziecka wrocilam do pracy ,maz pracowal na dwa etaty dawalismy rade .Po kilku latach otworzylam wlasna dzialalnosc i poswiecalam jej duzo czasu ,zaczely sie szkolenia ,wyjazdy kupilam auto bylam samodzielna...maz zaczal robic mi wymowki ze za malo spedzam czasu z dzieckiem ,niezajmuje sie domem itp.dodam ze mala byla pod opieka mojej mamy w czasie kiedypracowalam .Mam ciezki charakter z raczej awanturny wiec nie dawalam sie wrecz przeciwnie mowilam ze jak mu nie pasuje to moze odejsc ,czesto mowilam o rozwodzie oczywiscie w zlosci i stalo sie zaczal sie dziwnie zachowywac, mowil ze musi odpoczac ,ma dosc i wyprowadzi sie do rodzicow zaczal pic ,pocztkowo myslalam ze mu przejdzie ale szedl w zaparte.Moja cala rodzina wrazz tesciami starali sie nam pomoc i stali za mna nie rozumiejac jego zachowania,ja bylam w oplakanym stanie wzielam cala wine na siebie ,kochalam tego czlowieka i wierzylam ze to moja wina schudlanm 6 kg zaczelam pic i palic praca dla mnie byla nieistotna totalna zalamka .Pytajac czy kogos ma wypieral sie a ja wierzylam bo kiedy mial by miec czas ,ale kolezanka namowila mnie do sledzenia go i zobaczylam spotykal sie z dziewczyna.Tescowa zrobila mu awanture mi zabraklo slow byly tylko lzy i nie przespane kilka miesiecy ,oczywiscie zamieszkal u tesciow a ja nadal chcialam zeby wrocil twierdzil ze to kolezanka poznali sie na gg,zreszta ona tez tak mowila.Szukalam pomocy u psychologa mialam obok wielu przyjaciol jakos zaczelam wracac do zycia .Tak mijalo prawie dwa lata w tym czasie poznalam chlopaka z ktorym zaczelam wiazac plany maz o tym wiedzial bo ciagle bylismy w kontakcie omine to ze bywalo roznie czasem rozmawialismy jak dobrzy znajomi a czasem jak wrogowie. Kiedy moja siostra zachorowala maz zaczal przyjezdzac czesciej nie wiem co sie wtedy stalo ,ja zawsze chcialam z nim byc on o tym wiedzial byly swieta przyjechal i kochalismy sie wtedy nie pytalam o nic potrzebowalam jego bliskosci to moze chore..nie wiem..kiedy wyszedl napisal sms czy mozemy sprobowac jeszcze ,zgodzilam sie bo go kochalam jestesmy 2 lata od tamtej pory ze soba jestem w ciazy planowanej ,ale stalam sie zaborcza i chora z zazdrosci zle mi z tym i jemu tez ,ostatnio wyjechal na dwudniwy sluzbowy wyjazd pytaja z kim jedzie odpowiedzial ze ze starszym malzenstwem przypadkiem dowiedzialam sie ze byl z kims inny ,kolezanka z pracy w jego wieku i kierowca zapytalam dlaczego mnie oklamal odp.nie chcialem cie denerwowac bo wiem co bys pomyslala ...nie wiem jak brzmi ta historia wybaczcie za brak skladu i ladu ale musialam napiac. Nie wiem czy ma sens nasze wspolne zycie nie ufam mu a on mi w tym nie pomaga......
napisał/a: Kasiunia94 2007-07-20 13:14
Droga imienniczko!
To bardzo zrozumiałe, że jesteś o Niego zazdrosna w końcu zniszczył Twoje zaufanie. Uważam, że powinnaś odbyć szczerą rozmowę z nim. Powinnaś pogadać z nim, wytłumaczyć, że nadurzył Twojego zaufania i niech się nie dziwi. Poproś o wytłumaczenie dlaczego Cię okłamał?? Może nie zdradził, lecz nie chciał Ci powiedzieć, że z koleżanką jego rocznika bo bał się, że go nie puścisz? A może rzeczywiście zdradził?? Odpowiedzi na te pytania da Ci szczera rozmowa z nim. Ale pamiętaj.. BEZ KRZYKÓW itp.. Buziak:*
napisał/a: kasiaczek31 2007-07-20 13:23
DZIEKI SERDECZNE ZA ODP.rozmawialismy on twierdzi ze wlasnie dlatego mi nie powiedzial bo myslala bym i sie denerwowala,ale tak czy owak mnie oklamal a prosilam zeby tego nie robil bo jak mam zaufac kiedy ciagle klamie....
napisał/a: Kasiunia94 2007-07-20 13:28
W takim razie, wytłumacz mu to, że skoro Cię okłamuje to nigdy mu nie zaufasz.. Powinien to zrozumieć.. Może zagróź, że jeżeli jeszcze raz Cię okłamie to będzie źle.. Chyba, że nie chce zdobyć twojego zaufania. Powiedz mu to..
napisał/a: kasiaczek31 2007-07-20 13:37
Kasiu ja juz prosilam ,plakalam ,pakowalam sie i on nic tkwi przy swoim za kazdym razem powtarza ze on nic zlego nie zrobil i to moja decyzja jesli jest mi tak zle to moge sobie kogos znalezc ,zawsze zaslania sie praca ze on to robi dla nas a mi jeszcze zle,to czlowiek ktory nie przyznaje komus racji...
napisał/a: kasiaczek31 2007-07-20 13:42
A ja tak naprawde nie mam teraz dowodu ze on robi cos nie tak....zadnych sms ,zero internetu on pracuje na dwa etaty ,teraz jest w jednej pracy 12godz w tym nocki jest tam wiele ladnych kobiet a on jest atrakcyjnym facetem .Nie wiem ale ja jestem juz tym taka zmeczona kolega mi mowil ktory z nim pracuje ze czesto slyszy jak dziewczyny wzdychaja na jego widok ...nie jestem oferma nigdy nie mialam niskiej samooceny a teraz sie boje nie chce tak.....
napisał/a: Mari 2007-07-23 15:52
kasiaczek31 napisal(a):A ja tak naprawde nie mam teraz dowodu ze on robi cos nie tak....zadnych sms ,zero internetu on pracuje na dwa etaty ,teraz jest w jednej pracy 12godz w tym nocki jest tam wiele ladnych kobiet a on jest atrakcyjnym facetem .Nie wiem ale ja jestem juz tym taka zmeczona kolega mi mowil ktory z nim pracuje ze czesto slyszy jak dziewczyny wzdychaja na jego widok ...nie jestem oferma nigdy nie mialam niskiej samooceny a teraz sie boje nie chce tak.....


Czujesz i będziesz to odczuwać jeszcze bardzo długo...
Ja tłukę się z tymi myślami też już jakiś czas..W moim związku teraz jest wszystko super!,ale czy na pewno?..-to jest coś co przelatuje przez głowę kilka razy w tygodniu...Czas pokarze...
Ja staram się i radzę to Tobie :wyrzucaj z siebie te myśli . Nie wiem jak długo będziemy to przechodzić..Ty i Ja i może setki innych dziewczyn.Wiem jedno,że w moim przypadku jak dotąd było warto!. Odbudować zaufanie?.....,może kiedyś...to nastąpi...
Podejrzewam ,że w związkach długoletnich następuje tak jak forumowicze piszą pewna stagnacja i tu widzę Nasze pole do popisu!.Spróbujcie razem coś zmienić!.Jak piszesz On pracuje na 2 etaty-może przemęczenie!
Każdy facet uwielbia "wzdychania płci przeciwnej!"i czasami Nam nawet mimochodem w przelocie coś tam powie ,ale to nie świadczy zaraz o zdradzie!,może w ten sposób komunikować- np.proszę pomóż,proszę zmieńmy coś...,bo jestem znudzony,mam mniejszą ochotę na pogaduch z Tobą...bo inaczej wyobrażałem sobie życie...Ja gdybam :) ,pisz...a może dojdziemy do jakiegoś wniosku ...co zrobić ,aby zapomnieć :że może zdradza ,o tym wkurzającym "gdybaniu,które wykańcza Nas!

pozdrawiam
napisał/a: kasiaczek31 2007-07-23 18:32
MARI dziekuje za te cenne dla mnie slowa nikomu dookola nie chce opowiadac co tak napradwe we mnie sie dzieje ,a ta niepewnosc tak dokucza . Najbardziej przerazaja mnie slowa ludzi a mysla tak prawie wszyscy ,ze jesli ktos raz zdradzi to napewno zrobi to ponownie ....mysle wtedy sobie przeciez ja jedna nie moge miec racji ale ciagle wierze ze moze sa wyjatki w regule a czas pokaze czy warto. Zagladam tu niemal codzien wiec bedziemy w kontakcie serdecznie pozdrawiam ...kasia
napisał/a: Kasia_20 2007-07-23 18:32
Musisz z nim szczerze porozmawiać i powiedzieć,że niech nie dziwią go twoje podejrzenia i domysły,bo on sam okłamał cię.Kłamstwo to kłamstwo.Lepiej od razu powiedzieć prawdę niż potem dowiadywać się od kogoś.Każdy coś dopowie i tak powstaje plotka.Musicie nauczyć się ze sobą rozmawiać dla dobra waszego małżeństwa,ale ty musisz nauczyć się panować nad zazdrością.Powodzenia!Pozdrawiam.
napisał/a: Mari 2007-07-23 20:02
Kasiu20 jeśli masz 20 lat:) ,to jesteś osóbką bardzo mądrą i podziwiam:).To są też moje słowa ,w które wierzę! mocno...
Podpisuję się pod nimi.
napisał/a: Mari 2007-07-23 20:28
KASIU31 z mojego doświadczenia..,a mogę napisać tylko o swoim:).
Nie znoszę porównywać swojego małżeństwa do innych..bo przecież to MOJE..
Podpowiem... - co wznieciło jeszcze lepszy ogień w naszym małżeństwie?(poza półrocznym serialem rozmów i dochodzenia dlaczego?!)...
Przypomnienie sobie (oczywiście pełna dyplomacja i miłość do męża),że na Nim nie kończy sie świat!.Zawsze starałam się aby w małżeństwie,rodzinie wszytko było jak w zegarku,dopiero na końcu moje potrzeby...BłąD!.
To jest tak proste,że przez prawie nikogo nie zauważalne!
Jeśli My jesteśmy szczęśliwe,to i ta druga połówka będzie się starać trzymać się tego SZCZęśCIA!.
A np. spójrz na smutną,a co się z tym wiąże czasami troszkę zaniedbaną żoncię i odechciewa się wracać do domu--bo znów pokarze humory....,znów nie będzie z kim pogadać... ,-- bo Ona będzie gderać,że nie naprawiłem cieknącego kranu....

trzymaj się cieplutko.
napisał/a: kinga76 2007-07-23 20:29
Kasiu czytajac Twoja historie mozna wywnioskowac na pewno jedno... bardzo go kochasz w dodatku w drodze jest dziecko ktore jest bardzo wazne Wiem ze chcialabys zyc bez cienia watpliwosci ale jest to niemozliwe poniewaz zazdrosc zawsze istnieje w prawdziwych uczuciach Najwazniejsze aby nie byla to chorobliwa zazdrosc ktora wpedzi Ciebie w obsesyjne mysli i odbije sie na Twoim i dziecka zdrowiu. Zaufanie mozna szybko utracic ale odzyskac je, odbudowac jest bardzo trudno i bedzie to trwalo... Wiem ze najgorsze jest to kiedy osoby trzecie donosza uprzejmie jakies plotki ale szczera rozmowa i milosc jaka niewatpliwie istnieje w tym zwiazku powinny pomoc
Pozdrawiam i trzymam kciuki