między ukochanym a rodziną

napisał/a: ~gość 2007-07-17 21:22
witajcie,
znalazłam się w bardoz nieprzyjemnej i trudnej sytuacji. z dnia na dzien jest gorzej, a ja coraz bardziej nie wiem co mam robić :(
sprawa wygląda tak, ze jestem z mężczyzną prawie 3 lata. bywało różnie, po roku bycia razem on zbliżył sie do pewnej koeelzanki, przyznał sie do tego. od tego czasu bardzo się zmienił. pozstanowiłam wybaczyc i zaufać. od tej proy ciagle snuł plany o przyszłości, stał sie bardziej czuły, troszczy się jak nikt. widać, ze mu zalezy i zrozumiał.
niestety o całej historii dowiedzieli sie rodzice. tata pozowstawił wybór mnie i zaakceptowal. niestety mama tymsposobem dostała kolejny dowód na to jaki jest moj luby (od samego pcozatku zanjmosci jak tylk odowiedziała, ze ze jego rodzice sie rozwiedli nie miala dobrego zdania i probowaa mnie zniechecic).
z czasem było juz tylko gorzej. teraz mama z siostra wytykaja juz wszystko a t oze tu wiertarki nei ruszyl, a tu ze samochodu nie ma, ze nie pogada, że zapomniał o czymś, wszystko dobieraja jako niechec. siostra jakis czas temu miala problemy (wiek dorastania) póxniej niby zaczel obyc lepiej, ale z czasem i ona coraz bardziej zaczela negatywnie patrzec na chlopaka., zreszta do wszystkich o wszystko ma pretensje, tym sposobem z mama stanowia jednosc jesli chodzi o zniechecanie mnie. planowaly nawet jakies podstepy.
ostatnio bylismy na weselu u rodziny, dalsza rodizna niestety takze nie odebrała Go pozytywnie, choiaz turdno mi pwoeidziec czy sami z siebie czy przy pomocy mamy i siostry, bo mnei rpzy tym nie bylo.
fakt, ze sama moze jestem troche zła , ze luby nie probowal jakos sobie zjednac ludzi, tymbardziej ze ze swoimi znajmoymi dogaduje sie swietnie. potrafi sie bawic tnacyzc i spiewac, a na weselu był niechetny zeby tanczyc, bo nie umie.
mogłby chociaz o przysowiowej pogodzie porozmawiac, no ale nie zmusze Go.
niestety musze przyznac, ze jest mi coraz trudniej, bo to ze on ma mala rodizne (prwie zadna i moze dlatego taki ejst?), nie znacyz ze ja odizoluje sie od swojej. a co ze swietami w przyszlosci? nie wyobrazam sobie chodzic wszedzie sama.
z drugiej storny On dla mnie jest kochany, troszczy sie, narpawde jest nam dobrze. ale tylko gdy jestesmy sami wrod jego albo kilku znajpmych moich.
pogubiłam sie :( kocham Go, ale atmosfera w rodzinie coraz bardziej wysysa ze mnie radość.
napisał/a: pytajka 2007-07-17 21:42
Znam to...
Bedąc szalenie zakochaną nastolatką... rodzice mnie do tego stopnia zniechęcali że wkońcu zerwałam - i powiem szczerze - nie żałuje tej decyzji!!

Pózniej po paru latach miałam podobny przypadek tyle ze rodzice nie poznali go osobiście- ale od początku byli na NIE, nie wiem dlaczego, tak jakby mieli jakies przeczucia- i znowu mieli rację!! Chłopak ten okazał sie lekko mówiac psychopatą!

Ale tez raz było tak ze to ja byłam na NIE a mama mi mówiła ze to świetny chłopak- on do niej dzownił, żalił się ze ja nie chce z nim byc! To już mi sie przestało podobac i postawiłam kropke nad i że to koniec. i wtedy ojciec moj sie przyznał do takiego czegoś "ja nic nie chciąłem ci mówic ale widziałem że ten chłopak cie nie kocha"....

Jak widac z powyzszych 3 historii nie mam szczescia w miłości
napisał/a: papatek 2007-07-17 22:19
Napisalas ze w swoim otoczeniu bywa wesoly i potrafi sie bawic;Moze poprostu zdaje sobie sprawe z niecheci Twojej rodziny i dlatego sie blokuje;Przyznam ze ja tez bym sie stresowala gdybym sie chodzby domyslala ze rodzina mojego chlopaka mnie nie akceptuje;
napisał/a: ~gość 2007-07-17 22:33
własnie wie o tej niechęci :(
dlateog miałam nadzieje, że chociaz dalsza częśc rodizny...ale znalazły sie kolejne osoby ktora mama stawia za przyklad...
napisał/a: pytajka 2007-07-18 22:02
Ja wspolczuje temu chłopakowi bo nie ma chyba nic gorszego niz myśl o tym ze jest nieakceptowany przez kogos z rodziny dziewczyny...

Ja sama zawsze sie tego boje gdy poznaje rodziców chłopaka...
jakby mieli jakies ale do mnie to bym nawet tam nie chodziła do jego domu bo poprostu bym czuła to odtracenie a gdybym juz musiała to napewno bym sie nic nie odzywała
napisał/a: Kinia 2007-07-18 22:32
No ryecyzwiście nieciekawie, porozmawiaj z mamą,żeby chociaż spróbowała go zaakceptować, znalazła w nim cos co lubi, pokaż jej dlaczego go kochasz, co Cię w nim zauroczyuło, może zrozumie i przestanie nastawiać przeciwko niemu rodzinę