Miłość do...kuzynki?

napisał/a: aerox666 2015-01-07 23:22
Ostatnio uswiadomilem sobie pewna rzecz a mianowicie to ze zakochalem sie w kuzynce, ale to nie jest bliska kuzynka,nasze babcie sa siostrami. O tym ze jestesmy spokrewnieni w jakims stopniu wiemy od dawna. Znamy sie jakies 6-7 lat, od poczatku nas cos do siebie ciagnie, jednak wiadomo, rodzina to rodzina. Widzimy sie moze raz na miesiac bo kazdy ma swoje zajecia ale w miedzyczasie praktycznie caly czas mamy jakis kontakt, rozmawiamy, pomagamy sobie, wiemy o sobie wszystko. Gdy sie widzimy to juz calkiem inna bajka, da sie cos wyczuc w powietrzu, cos innego niz przyjazn, choc nie od poczatku tak jest. Zaczelo sie to jakis rok temu po wspolnie spedzonych wakacjach,od tamtej pory cos we mnie zaczelo powoli drgac az do ostatniego sylwestra ktorego z nia spedzilem, wtedy sobie uswiadomilem ze to cos wiecej. Natomiast ona gdy jestesmy sami tez nie zachowuje sie tak jak zachowuje sie rodzina, chce zebym ja przytulil, ogolnie nie zachowuje sie jak kuzynka tylko raczej jak moja dziewczyna. Po prostu wiem , ze gdybysmy nie byli rodzina to bylbym z nia a tak to sie dusze sam w sobie i czuje ze ona ma podobnie. Sam nie wiem co robic, skoro nie moge byc z nia to chcialbym sie odkochac ale czy to mozliwe? Bo raczej niemozliwe sa zwiazki miedzy kuzynami. Wiem ze ona o tym wie i nie chce sie zaangazowac. Nie moge jej wprost powiedziec tego co czuje,chcialbym jej to wyznac, dac jakis znak lub sygnal ale nie wiem jak, szczegolnie ze jestesmy rodzina a gdy pomysle jaka to jest wspaniala dziewczyna to moje serce doslownie peka. Najgorsze jest to, ze nie moge od tak stracic z nia kontaktu bo zawsze sie tam gdzies bedziemy widziec, szczegolnie ze mieszkamy niedaleko. Da rade sie jakos odkochac lub obejsc nasze pokrewienstwo (zart) ?
napisał/a: enhunter 2015-01-07 23:37
Nie spotykaj się z nią jak nie musisz. Nie pisz, nie dzwoń, nie smsuj. Otworzysz się z czasem na inne dziewczyny i Ci przejdzie.
napisał/a: dr preszer 2015-01-08 08:09
Związki między kuzynostwem są możliwe, U Ciebie wychodzi 4 stopień pokrewieństwa w linii bocznej. Ślub cywilny możesz wziąć zgodnie z art. 14 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Niestety ślub kanoniczny odpada przez zapis w Kanonie 1091 § 2: "W linii bocznej nieważne jest aż do czwartego stopnia włącznie.". To tyle jeśli chodzi argumenty rzeczowe. Wiesz na czym stoisz, decyzja należy do Ciebie.
napisał/a: Valkiria_ 2015-01-08 10:09
Mimo wszystko jest ryzyko dla ew.potomka (genów nie oszukasz, im większa różnorodność tym lepiej). No i przypuszczam, że w rodzinie nie spotkają się ze zrozumieniem a bardziej ostracyzmem. Przypuszczam że w tak młodym wieku w jakim są nie będą w stanie przeskoczyć bariery braku zrozumienia od otoczenia i szyderstwa (ludzie to tylko ludzie. Potrafią krzywdzić tylko dla zasady oraz baaardzo lubią umoralniac).
napisał/a: dr preszer 2015-01-08 11:07
To co zrobią z tym fantem to już ich decyzja. Co do genetyki to chyba baba po 40 ma większe szanse urodzić potworka niż ta młoda parka, nawet mieszając krew z jakimś habibim :D. Rodzina na pewno nie będzie przychylna bo dla nich to będzie szok.
napisał/a: Valkiria_ 2015-01-08 11:52
dr preszer, nie mówię o mieszaniu genów ze światem fauny... Bez przesadyzmu...
napisał/a: dr preszer 2015-01-08 14:34
Hehe, uważaj bo poprawna kokosanka zaraz Cię zmiażdży :D
napisał/a: aerox666 2015-01-08 22:23
No to troche mi teraz namieszaliscie tym wszystkim, kompletnie nie wiem co robic, moze poczekam i samo przejdzie chociaz ciekawy jestem czy ona cos czuje. Ale troche tak niezrecznie ja zapytac, normalnie jak zyc? :D
napisał/a: Annie 2015-01-08 22:33
aerox666, Zarówno z prawnego jak i z biologicznego punktu widzenia nie ma problemu, abyście się związali.
I nie, nie prawda, jakoby miałoby się to spotkać z społecznym ostracyzmem. No chyba, że Wasza rodzina jest ultra ortodoksyjna. Jeśli nie, nie ma problemu.
4 stopień pokrewieństwa nie niesie za sobą możliwości powikłań genetycznych.

[ Dodano: 2015-01-08, 22:37 ]
p.s. jeśli nie jesteś pewien, poczytaj sobie o chowie wsobnym

Valkiria_, nie ma ryzyka. Jeśli twierdzisz, że jest poproszę o źródła. Chów wsobny jest niebezpieczny w bliskim stopniu pokrewieństwa.
napisał/a: Valkiria_ 2015-01-09 07:21
Annie, nie jestem z wykształcenia genetykiem, tylko po głowie mi się plączą wiadomości z biologii ze szkoły średniej, gdzie ogólnie stawiano pokrewieństwo jako potencjalne zagrożenie dla rozwoju przyszłego dziecka, czy to na poziomie mutacji genów czy wad w funkcjonowaniu narządów. Oczywiście, że to się odnosi głównie do bliskiego pokrewieństwa jednak - mimo wszystko w mojej opinii - wolałabym maksymalnie dmuchać na zimne. Bo gdyby była nie daj Boże sytuacja, że coś z dzieckiem byłoby nie tak, to zaczeliby sami siebie obwiniać, że "a może to przez to".
napisał/a: dr preszer 2015-01-11 13:14
Bez przesady. Mutacje i choroby dotyczą krzyżówki osobników spokrewnionych w linii prostej.
napisał/a: aerox666 2015-01-11 22:52
Ja sie tam dziecmi nie przejmuje bo pewnie i tak nic z tego nigdy nie bedzie, nie wiem poprostu co ja mam dalej robic, porozmawiac z nia, powiedziec jej o wszystkim, wylozyc wszystkie karty na stol czy moze dalej dusic to w sobie, sam nie wiem, jak zyc? :(