Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

miłość jest wieczna...

napisał/a: kasieńka1905 2009-10-01 17:52
Witam…
Pragnę opisać historię mojego życia..Nie wiem czy to historia szcześliwa czy też tragiczna, na jej rozwiązanie będę czekać do końca- do końca swojego żywota, zawszę z nadzieją, że jednak zakończy się szczęśliwie..
Zakochałam się, na początku miłością platoniczną w chłopaku z dyskotek…pamiętam do dziś , był taki śliczniutki i ładniutki..nic o nim nie wiedziałam, ale wiedziałam jedno, że to ten, ten jedyny, ukochany, szczęście mojego życia i miałam rację, nic się nie pomyliłam..Wkońcu po pięciu miesiącach było nam dane wkońcu się poznać, chociaż tak troszeczkę, bo tak naprawdę to nigdy nie poznaliśmy się na tele ile ja bym chciała..ale to nic i tak wiem , że się kochaliśmy bardzo już wtedy..tego pamiętnego dnia kwiecień 2002 rok pamiętam.impreza, i moje kochanie jak go nazywałam usiadł koło mnie, szczęścia tego nawet nie da się opisać jakie wtedy czułam- Sebastian tak miał na imię.kochanie moje –spędziłam z nim cały pamiętny wieczór…jak tańczyliśmy naszą- tak ją nazwałam ‘’naszą właśnie’’ –Leonard Cohen In my secret life-naszą piosenkę to czułam się jak w niebie, te motylki i zakochanie po uszy, nieokreślony wymiar szczęścia, takie uczucie tylko przy nim miałam, jedyne i niepowtarzalne, jednym słowem cudownie….umówiliśmy się na drugi dzień na spotkanie, ale ku mojemu zdziwieniu nie przyszedł..serce mi pękło, zawalił się cały świat, przecież to moje kochanie na które od wieków czekałam i kochałam.cierpienie, straszny ból i pustka, pozostało jedynie wspomnienie tych cudownych dla mniie i szczęśliwych chwil..tylko wspomnienie..krzyczałam nie odchodź, nie wiem czy nie chciał czy nie słyszał, chodziłam i prosiłam tylko o jedno-o miłosć…a wiedziałam i jestem pewna, że nie pozostałam mu obojętna i nie wiem co się stało, że tak postapił..kochał mnie, ale nie chciał ze mną tego podzielić, nie chciał żebysmy się obdarzyli wzajemnym szczęściem, krzyczałam,prosiłam,ale odszedł i nie zostało nic, brak serca, zabrał je ze sobą, potem gdy widział mnie z innym widziałam, że cierpi, tak jak ja cierpiałam, tak strasznie mocno-niby nie chciał, ale każdy potwierdził, że kochał mnie..po 5 ciu latach, maj 2007 rok widzimy się w tym samym miejscu co wtedy, wtedy gdy dowiedzieliśmy się o swoim istnieniu..serce mi zabiło tak niesamowicie mocno, czułam jednocześnie złość i szczęście, że widze swój skarb po tylu latach, latach w których nie było dnia żebym przestała myśleć o nim o moim ukochanym..moim szczęściu jedynym..byłam e rozterce-unieść się dumą i nie zwracać na niego uwagi,odejść tak jak kiedyś on odszedł lub podejść i przeżyć prawdopodobnie kolejne rozczarowanie…podeszłam, dużo mnie to kosztowało..trzęsłam się jak galareta, nie wiem czy ze strachu czy z podniecenia.ku mojemu zdziwieniu pamiętał mnie, pamietał wszystko każdy szczegół, tak jak ja.to spojrzenie, te pocałunki-nasze pierwsze i ostatnie-niezapomiane, objęcia i wyznania, ta chemia i chęc pozostania na zawsze już razem, myślałam ,że może tym razem to to, już ten moment na który on jest gotowy, moje kochanie, moje szczęście, jeszcze większe od tego które było wtedy..miłość, to co czułam i czego byłam pewna..i wielka nadzieja, nadzieja na lepsze jutro…niestety, ale los znowu nas rozdzielił, szczęście się skończyło równie szybko co się pojawiło..znowu odszedł, opuścił i zrzekł się swojego szczescia…krzyczałam nie odchodź, proszę kochaj, ale on nie słyszał..stwierdziłam brak serca, które przecież jemu oddałam.

Mamy wrzesień 2009 rok, ponad 7 lat kocham i tesknię, za nim , do niego, miłości ty moja pierwsza i jedyna prawdziwa do końca..szczęściem moim jesteś i będziesz, zawsze i wszędzie.nigdy o tobie nie zapomnę mimo wszystko kocham cie nad życie i wiem że ty też.ta historia nie ma końca...
Zawsze byłeś i zawsze będziesz ty dla mnie, a ja dla ciebie..kochany mój..kc
napisał/a: ~gość 2009-10-01 18:11
Spędziliście razem dwa wieczory(jeśli dobrze rozumiem) a Ty mówisz o wielkiej, wiecznej miłości?

On Cie olewa na maksa, nie zwraca na Ciebie uwagi, oprócz tych chwil na imprezie zapewne po % a Ty wiesz że on Ciebie kocha tylko nie może tego okazać Skąd ta wiedza która przeczy faktom?
Mam wrażenie że żyjesz w świecie własnych wyobrażeń, zapomnij o nim bo on już pokazał że nic do Ciebie nie ma i może poznasz kogoś kogo pokochasz z wzajemnością.

kasieńka1905 napisal(a):Zawsze byłeś i zawsze będziesz ty dla mnie, a ja dla ciebie..

Chyba tylko Ty tak myślisz.

Coś mi się wydaje że ten post to są jakieś jaja że tak powiem.
napisał/a: Fila 2009-10-01 18:12
kasieńka1905, nie wiem, na ile chcesz jakiejkolwiek rady - właściwie wątpię, czy jakiekolwiek uwagi chcesz usłyszeć.... ale całą tą "miłość" przeżywasz wyłącznie w swojej wyobraźni.

Ja też w życiu wiele lat na kogoś czekałam i tylko stanowcze odcięcie się od wszystkiego, co mi tę osobę przypominało, pomogło mi ustabilizować moje życie emocjonalne. Piszę to, abyś wiedziała, że wiem co czujesz.

To nie los Was rozdzielił, Sebastian po prostu nie był zainteresowany. Nie warto marnować tego pięknego - o tak! - życia w bezpodstawnym przekonaniu, że kocha się kogoś tylko raz. To nieprawda. Na świecie jest parę miliardów mężczyzn, niemożliwe byś wśród nich nie znalazła kogoś, kto będzie jeszcze bardziej idealny, piękny i kochany.

Czy masz w życiu jakąś pasję, coś, co chciałabyś rozwijać? Fakt, że Twoje myśli wciąż krążą wokół Sebastiana jest przeszkodą w realizacji siebie. Nikt nie jest wart, by wciąż zaprzątał Twoją głowę. Musi być w niej miejsce na pracę, przyszłe dzieci, rodzinę, Boga (jeśli w niego wierzysz), hobby i przemyślenia. Prawdziwa miłość dodaje nam skrzydeł, a jednocześnie gwarantuje oparcie, byśmy z tych wysokich lotów mieli dokąd wracać. Nie wiąże. Wywal tego gościa z głowy.

Wiem co mówię
napisał/a: kasiasze 2009-10-01 18:14
kasieńka1905, ile Ty masz lat?
Żadnych konketów tu nie opisujesz nam, czy Ty naprawdę za nim krzyczyłaś czy w myslach tylko? Na jakiej podstawie opierasz to zakochanie?
napisał/a: kasieńka1905 2009-10-01 18:27
mam 24 lata i o dziwo mam innego faceta z którym łączy mnie dziecko, ale nie potrafię ułożyć sobie z nim relacji gdyż myślę cały czas o nim...
napisał/a: kasiasze 2009-10-01 20:48
[To b]kasieńka1905[/b], w takim razie jesteś nieszczęśliwa w swoim obecnym związku - moze z TYM należałoby coś zrobic , a nie zyc wyimaginowaną wizją niedoścignionego sczęścia. To ułuda, proszę Cię ....
Lepiej opisz DLACZEGO jesteś nieszczęśliwa z facetem, z którym jesteś i masz z nim dziecko - co tam u Was jest ni tak i dlaczego w tym tak tkwisz. A skąd dziecko - przypadkowo?
napisał/a: kasieńka1905 2009-10-01 21:04
nie układa nam się bo ja wiecznie myślę o sebatianie. on tak tkwi w mojej głowie, nie mogę przestać myśleć, a to dziwne bo wkońcu to tyle lat...sebastian w zeszłym tygodniu po tym długim czasie się odezwał i napisał, że mnie nigdy nie zapomniał, mimo, że tak naprawdę można powiedzieć, że nie było między nami..a dziecko nie jest z przypadku..nie chciałam dłużej żyć w tych złudzeniach, chciałam jakoś ułożyś to życie, ale nigdy nie zapomniałam, a teraz po tym co napisał wszystko wróciło..
napisał/a: ~gość 2009-10-01 21:14
a nie myślałaś może o jakiejś terapii? Bo życie w fikcji praktycznie nonstop przez 7 lat nie jest zdrowe... Masz dwie rzeczywistości, jedna ta prawdziwa i druga, którą Ty kształtujesz i która- jak widać z opisu zachowań Sebastiana- nie ma racji bytu.
napisał/a: kasieńka1905 2009-10-01 21:29
no właśnie zastanawialiśmy się razem z ty obecnym facetem..o jakiejś wspólnej, namawiał mnie żebym poszła do lekarza, ale ja nie chce nie chce usłyszeć prawdy..jakoś nie może ona do mnie dijść..niestety

[ Dodano: 2009-10-01, 21:33 ]
jedyne co może by mi pomogło to prawda, którą chciałabym usłyszeć od sebastiana..taka terapia szokowa, żeby powiedział prosto w oczy, że nie kocha...wtedy może to by do mnie doszło..

[ Dodano: 2009-10-01, 21:37 ]
zawsze pozostawiał cień nadzieji, a może jednak..
napisał/a: ~gość 2009-10-01 22:10
kasieńka1905 napisal(a):a może jednak..
a może jednak co? Zostawisz obecnego faceta? Dziecko? Weźmiesz je ze sobą, żeby miało rozdwojenie tatusiów? Strasznie nierealny ten Twój świat...