milosc przez internet

czkiszczak
napisał/a: czkiszczak 2013-01-04 13:46
ostatnio zapoznalam chlopaka przez internet.Swietnie nam sie ze soba rozmawia owszystkim ,nawet o tym co lubimy robic w lozku .problem polega na tym ze ja mieszkam w angliia on w polsce.ja bardzo chce wrocic do polski bo tesknie .nie wiem czy cos z tego bedzie .pomozcie,doradzcie co robic.wybieram sie do polski w polowie roku ,a moze wczesniej kupic bilet i poleciec na spotkanie ?

http://www.intymnosc.pl/aff/kaczuszka82
napisał/a: docento 2013-04-15 11:35
ja swojego męża poznałam przez internet :) także myślę, że warto się spotkać i zobaczyć czy realność będzie taka sama jak ta wirtualna znajomość
napisał/a: lennka 2013-09-12 12:58
Nie ufam znajomościom przz internet. 95% osób oszukuje znacząco, 4% koloryzuje, tylko nieliczni są uczciwi. Zupełnie nie masz gwarancji z kim rozmawiasz. Taka osoba może chcieć wyłudzić dane lub jeszcze coś gorszego :/
napisał/a: mala_alina 2013-09-13 10:09
napisal(a):95% osób oszukuje znacząco, 4% koloryzuje, tylko nieliczni są uczciwi.


Rozumiem, że przeprowadziłaś gruntowne badania na ten temat?;)

Jestem zdania, że jakaś część nie jest szczera, ale są portale, które w znaczącym stopniu weryfikują swoich użytkowników.
napisał/a: anjabro 2013-10-06 19:57
W takim razie ja i mój chłopak byliśmy w tym 1 %? Nie lubię generalizacji.Znajomości przez internet to istna rosyjska ruletka, ale z ręką na sercu stwierdzam iż próbować warto, bo swoją drugą połówkę można odnaleźć wszędzie. Nieistotne gdzie..ważne, żeby po prostu odszukać osobę z którą chce się dzielić resztę życia :)
napisał/a: shirleyka 2014-08-21 11:24
Według mnie sposób dobry jak każdy inny, kolega mojego brata tak poznał swoją żonę (przez portal randkowy), mój brat też niedawno założył sobie konto, zrobił jakieś testy dopasowania i zastanawia się nad zrobieniem pierwszego kroku, ja trzymam za niego kciuki :)
larikal
napisał/a: larikal 2015-08-24 16:06
lennka napisal(a):Nie ufam znajomościom przz internet. 95% osób oszukuje znacząco, 4% koloryzuje, tylko nieliczni są uczciwi. Zupełnie nie masz gwarancji z kim rozmawiasz. Taka osoba może chcieć wyłudzić dane lub jeszcze coś gorszego :/


Ciekawe skad masz takie dane, to po pierwsze. Po drugie - to nie ufaj tez znajomosciom w realu - 95% oszukuje znaczaco (np ze biega, gra w druzynie itd, a tak na serio to jego jedyny sport to bieg do lodowki jak zglodnieje), 4% koloryzuje (bo np opowiada jaki to on/ona nie jest), a tylko nieliczni sa uczciwi.

A moje zdanie jest takie : miejsce jak kazde inne. Odleglosc sie zmniejszyla od pewnego czasu - mamy internet, mamy samochody, motory, skutery sniezne/wodne, a nawet samoloty/helikoptery. Wiec co to te 100 km? Nawet wiecej - stad do japonii mozna poleciec jednego dnia. I nawet wrocic. Wiec to nic ;).

A co do danych i idiotow - debile i oszusci sa wszedzie. Ale mozna zminimalizowac ryzyko - np jak ktos pisze duzo, czesto i szybko to znaczy ze pisze szczerze, od serca. A jak ktos na pytania odpowiada krotko, lakonicznie to raczej cos ukrywa. Jednak trzeba po prostu kierowac sie intuicja ;)
napisał/a: Becia88 2016-01-15 16:12
ja do takich znajomości podchodzę z dużą rezerwą.
napisał/a: maria_123 2016-03-28 08:40
Ja też swojego narzeczonego poznałam przez internet, ale nie czekaj kochana, bo ja tak pół roku czekałam ze spotkaniem w realu i bardzo żałuję bo to prawdziwa miłość jest, a ja się miotałam niepotrzebnie i straciłam czas w okropnym związku.
xara
napisał/a: xara 2016-03-30 11:32
Myślę, ze Internet jest ciekawym miejscem do poznawania ludzi, jeżeli zachowa się przy tym zdrowy rozsadek. Różnica miedzy poznawaniem ludzi w realu jest taka sama jak miedzy zakupami w sklepie i e-shoppingiem
napisał/a: hornybies 2016-03-30 11:39
Ja tam myslę, że warto zaryzykować. Ale wiadomo - ostrożności nigdy za wiele. Nie podawaj żadnych danychh dopóki nie będziesz pewna z kim rozmawiasz.
napisał/a: ludwika32 2016-04-12 12:07
Jeśli to przyjaźń to okej, zaproponuj spotkanie, jeśli sie zgodzi to dobrze, nawet świetnie. Ja tak poznałam moją miłość, też mieszkał w Anglii, ja w Polsce, zakochałam się, był przystojny, inteligentny i wszystko było dobrze dopoki nie wspomniałam o możliwości spotkania, ba, chciałam jechać do niego, dwa lata żyłam ze zdjęciem i słowami pisanymi, on unikał tematu spotkań, a kiedy uznawałam, że związek nie ma szans szantażował mnie że jak odejde to sie zabije, a ja logiczne, ze nie uratowałabym go prawda? Wahałam sie tak kolejne pół roku, czyli w sumie to już hm..2.5 roku wyrzucone z życiorysu? Chciałam iść do psychologa, bo to bylo chore, ja płakałam bo sie bałam a ten wymyślał kolejne szantaże, zrobiłabym wszystko dla niego, wierzyłam w każde słowo, aż pewnego dnia pomyślałam o sobie jako o osobie która umrze w samotności w wieku 40 lat bo wciąż czeka aż sie on zdecyduje na spotkanie i ominie ją całe życie przez faceta który nie wiadomo, czy był facetem czy fejkiem? I wiesz co sie stało? Rzuciłam go z dnia na dzień nie myśląc o niczym tylko o swojej osobie, zerwałam kontakt usunęłam wszystko, a moje uczucia do niego umarły, ale żeby uczcic swoją odwagę i jego zdrowie poszłam do alkoholowego kupiłam sobie wódkę i z przyjaciółkami poszłam do parku gdzie przez przypadek poznałam mojego najlepszego przyjaciela, który podbijał do mojej przyjaciółki, która poznał przez neta a mieszkała obok niego i ten był żywym przykładem książkowego idealnego faceta, spełnienia kobiecych marzeń, oczytany inteligentny, przystojny, meski seksowny, zaradny pracowity i zabawny, a przy tym słodki i czuły i wiesz co sie stało? Ten idealny facet kiedy tylko spojrzał mi w oczy poczułam taki dziwny dreszczyk..a on przez całe spotkanie nie spuścił ze mnie wzroku. Tak, moja droga, to była miłość od pierwszego wejrzenia, po trzech miesiacach znajomosci mi sie oswiadczył, a za kilka miesiecy bierzemy slub. Dlatego warto czasem cos zamknac , zeby zaczac cos nowego :) Uwierz mi ze kiedy zobaczyłam mojego narzeczonego, zapomniałam co czułam wcześniej bo wtedy poczułam co to jest miłość a nie zakochanie.