Mój chłopak nieustannie robi mi awantury

napisał/a: nacka 2014-11-25 23:21
Jestem ze swoim chłopakiem ponad 3 lata. Szczerze mogę powiedzieć że go kocham ale z byle powodu robi codziennie awantury.
Potrafi się kłócić o rozlanie przeze mnie herbaty, niewyłączenie laptopa, za niepościelone łóżko itp.
Mogę przyznać ze wiele dla mnie poświęca i robi ale on zawsze się tym zalania choć to nie jest żadne usprawiedliwienie.
Mam już tego dość. Za każdym razem spokojnie mu tłumacze ze jego powody nie są warte kłótni. Wtedy ciągnie temat głębiej i dalej. Za każdą kłótnia wyzywa mnie od idiotek, mówi ze nie mam mózgu, że trzeba mi wszystko tłumaczyć jak małemu dziecku, że nie myślę itp. To bardzo mnie boli. Lecz on wcale nie potrafi się hamować. Na drugi dzień mówi ze się zmieni. Lecz od bardzo długiego czasu nic z tego. Raz powiedział do mnie "nie poniżaj się bardziej niż jesteś poniżona" chodziło o to ze powiedziałam jego siostrze ze planuje on kupić komputer.
Niedawno wróciłam z Bangkoku. Gdy tam byłam rozstaliśmy się bo oskarżał mnie o zdradę. Wyzywał od najgorszych. Płakał i obiecywał się zmienić. Wróciłam i nie widzę poprawy. Za każdym razem doprowadza mnie do łez. Choć można powiedzieć że już trochę się przyzwyczaiłam...
Chciałabym żeby wszystko było dobrze.
Proszę napiszcie co o tym myślicie.
lore-ley
napisał/a: lore-ley 2014-11-26 12:23
Nacka, bardzo dobrze to znam. To niesamowite, że jest tylu tego typu facetów...

Mój były zachowywał się podobnie. Prawie nigdy nie odnosił się do mnie serdecznie, wiecznie miał pretensje, ale też czasem można było na niego liczyć. No i też mimo wszystko go kochałam. Mieliśmy kilka trudnych rozmów, z których nigdy nic nie wynikało. Bardzo trudno było mi się z nim rozstać, bo też się przyzwyczaiłam do jego obecności w moim życiu. Ale jednak to zrobiłam, swoje odchorowałam. Najgorsze były dwa pierwsze miesiące, później już lepiej. Teraz mam wspaniałego męża :) Moim zdaniem ten związek, niestety, lepiej zakończyć.
aniwey
napisał/a: aniwey 2014-11-26 12:52
Właśnie najgorsze jest to, że do wszystkiego można się przyzwyczaić i później już człowiek zapomina, że może być lepiej.

Może spróbuj jeszcze raz poważnie z nim porozmawiać i powiedz, że jak nic się nie zmieni, to trzeba będzie się chociaż na chwilę rozstać. Może się przestraszy i doceni to, co ma. Tylko czy byłabyś na to gotowa? :)
butterfly2
napisał/a: butterfly2 2014-11-26 13:21
To niedobrze, że się przyzwyczaiłaś, chociaż to rozumiem :) Na pewno nie jest to sytuacja idealna i tak przecież nie może być przez całe Twoje życie. Jak by się pojawiły dzieci, zobaczyłyby, że tata nie szanuje mamy, ich pewnie też nie będzie. Dzieci też są dobrym powodem do wielu kłótni. Trzeba zapobiegać temu już teraz. Jeśli nie jesteś gotowa na rozstanie, to może psycholog pomoże? :)
napisał/a: nacka 2014-11-27 09:22
Najgorsze jest to ze boje się samotności.
Wydaje mi się ze mimo wszystko była bym gotowa przynajmniej na separację ponieważ to ciągnie się bardzo bardzo długo.
Był u psychologa ale tylko raz.
Powiedział mu ze wina zawsze leży po dwóch stronach ale ze tez nie powinien się tak denerwować.
Prywatnie nie chce iść a normalnie będzie czekał w kolejce rok, tak mówił.
napisał/a: claudii87 2014-11-27 13:47
Moim zdaniem dziewczyny ciut za łagodnie Ci poradziły. Prawda jest taka, że Twój chłopak nieustannie Cię obraża, a Ty nawet już tego nie zauważasz. Ja uciekałabym od takiego związku jak najszybciej.

Awantura awanturą, kłótnie zawsze się zdarzają w związkach. Ale w głowie mi się nie mieści, jak można komuś zrobić awanturę o rozlaną herbatę? Jak można komukolwiek powiedzieć, że jest idiotką i nie ma mózgu? Żeby nie poniżał bardziej niż się poniżał? W ten sposób nie mówi do Ciebie osoba, która Cię kocha, Nacko.

Powiem tylko jedno: rzuć go w cholerę.
koniczynka4
napisał/a: koniczynka4 2014-11-27 20:30
Też uważam, że najlepsze byłoby rozstanie. Rozumiem, że boisz się samotności, ale czy lepsza jest taka samotność we dwoje od tej w pojedynkę? Ta druga ma przynajmniej jakieś perspektywy :)
lore-ley
napisał/a: lore-ley 2014-11-28 15:05
Nacka, i jak, postanowiłaś już coś? :)
rybaltki
napisał/a: rybaltki 2014-11-28 15:18
nacka napisal(a):Najgorsze jest to ze boje się samotności.


Jestem samotna przez całe moje życie (nie z wyboru). Nie ma się czego bać.
(na serio to jest chu****o, ale przynajmniej stabilnie ;))
napisał/a: nacka 2014-11-29 14:46
Postawiłam mu sprawę jasno... juz tak nie przesadza jak wcześniej ale wiem ze to chwilowe, do momentu aż coś go bardzo nie wkurzy...
Czekam na ten moment i powiem że dajemy sobie spokój jak nie potrafi się ograniczyć.
Teraz jak się wkurza to zaczął do mnie mówić "weź juz się zamknij bo cię wyzwę i znowu będziesz miała pretensje" wiem ze to śmieszne.
Nawet jego mama niedawno zaczęła mówić jaki on jest i wszystko się pokrywa.
goldenGT
napisał/a: goldenGT 2014-11-30 15:01
Bez wzajemnego szacunku żaden związek długo nie przetrwa. Jak widać on go do Ciebie nie ma i raczej mieć nie będzie. Na Twoim miejscu zakończyłbym ten związek, sama już wiesz że nic się nie zmieni.
stazzja
napisał/a: stazzja 2014-12-01 22:01
To dobrze, że tak zrobiłaś, szkoda Ciebie na tego faceta :)