Mój facet mnie wyzywa gdy się upije

napisał/a: Monicysko 2009-06-14 13:58
Ropucha, chyba masz rację, musisz być konsekwentna, bo inaczej jaki sens ma całe gadanie o tym, co zrobisz jak sytuacja się powtórzy... Zdaję sobie sprawę, że wszystko komplikuje fakt, że go kochasz... Ale z drugiej strony nie możesz tego ciągnąć... Szacunek w związku jest bardzo ważny, poza tym jeszcze chodzi o jakieś takie bezpieczeństwo, żebyś nie obawiała się z nim iść na imprezę, wesele i inne miejsca, gdzie ojawia się alkohol... Niechodzenie nie załatwi problemu... Tak samo z walką o związek.. Ja zawsze uważam, że warto walczyć, jeśli coś można uratować, ale TYLKO JEŚLI DWOJE LUDZI TEGO CHCE! Sama nic nie zdziałasz, to jak walka z wiatrakami, jeśli w nim nie będzie woli, żeby siebie i sytuację zmienić... Poza tym, może trochę "czarnowidzę", ale zastanawiam się, czy sytuacja nie pogorszy się, tzn. teraz są "tylko" obelgi ale co jeśli potem dojdzie do rękoczynów itp? Problem alkoholu w związku to potwór, który wcześńiej czy później zabija i sam związek i ludzi, tak jak powiedziała Mika88 ...
napisał/a: Ropucha 2009-06-14 14:13
dzięki za wypowiedzi. Najgorsze jest to, że jak on mi tak mówi, to ja już wierzę.. ale też wiem, że skoro mówił już tak i nie był konsekwentny to i teraz może nie być no właśnie, ja nie wiem, czy mu na mnie zależy Jego słowa, wyzwiska wypowiedziane niedawno ciągle siedzą w mojej głowie. Czuję się jak śmieć
napisał/a: Mika88 2009-06-14 14:33
dlatego tez mysle ze skoro ultimatum nic nie daje to Ty musisz byc konsekwentna i podjac wlasciwa decyzje, ja tak jak juz wczesniej wpsomnialam zostawilabym go i zobaczyla czy mu zalezy bo tylko wtedy poznasz chyba prawde... co z tego ze on ciagle obiecuje skoro i tak za jakis czas jest to samo?? piszesz ze czujesz sie jak smiec a za pewne nie chcesz sie tak czuc?? wiec musisz cos z tym zrobic.... walczyc do samego konca, ultimatum widac nie pomoglo takze cos jest nie tak, przemysl sobie to wszystko dokladnie i podejmij decyzje czy chcesz nadal sl;yszec wyzwiska skierowane w Twoja strone czy wolisz zaryzykowac, zostawic go i zobaczyc czu mu ten caly alkohol wybije sie z glowy... decyzja juz tylko nalezy do Ciebie, kazdy Ci doradzil i powiedzial co on o tym mysli ale decydujesz Ty bo to Twoje zycie! :)
napisał/a: Monicysko 2009-06-14 14:42
Dokładnie...
Wiadomo, że nie będzie Ci łatwo, jeśli coś do niego czujesz.. Ale pomyśl o sobie - chcesz tak żyć?! Czuć się jak śmieć, nic nie warta, bez szacunku, w depresji... Czy tak sobie wyobrażasz kochający związek...?
Czasem trzeba podejmować pozornie trudne decyzje, dla swojego dobra i zdrowia... Chcesz w to wierzyc, kiedy on mówi, że się zmieni.. Ale sama zauważyłaś, że on tego nie robi. Gdyby Cię kochał, tak jak mówi, nie krzywdziłby Cię i nie pozwalałby żebyś płakała...
napisał/a: Ropucha 2009-06-15 21:15
Dziękuję za odpowiedzi
Wiecie co? Jest mi tak jakoś źle. Nie mogę sobie znaleźć miejsca. Nic nie mogę konstruktywnego zrobić. Chciałam sprawdzić, czy mu zależy, bo się łudziłam.. zbyt naiwna chyba jestem. On dziś się prawie w ogóle nawet nie odzywa Myślałam, że to będzie czas, w którym on ewentualnie sobie uświadomi, że mu mnie brakuje, ale jest chyba odwrotnie... pewnie jego słowa były prawdą, tylko po co jest ze mną??
jeszcze raz dzięki za Wasze rady
napisał/a: Mika88 2009-06-16 10:09
Ropucha u mnie bylo podobnie.... najpierw obietnice poprawy, potem znowu picie tylko ze moj to pil prawie codziennie a umiaru niestety nie znal :/ potem przepraszal i tak w kolko, ale juz potem bylo coraz gorzej, prawie w ogole sie do mnie nie odzywal a potem zerwal i calkowicie o mnie zapomnial takze widzisz.... ale pomysl, jesli cale zycie masz tak miec to chcesz tego?? nie wierz w to ze on sie zmieni bo na pewno teto nie zrobi:/ jeszcze jest nadzieja w tym, ze jak go zostawisz to moze zrozumie ale to tez jest raczej malo prawdopodobne:/ od tego sie zaczyna picie, koledzy itp potem juz wszystko schodzi na dalszy plan.... bedziesz sie przy nim meczyc i taka jest prawda, mi samej bylo w to ciezko uwierzyc ale teraz wiem z doswiadczenia ze tak bedzie dlatego pomysl czy warto?? na pewno jestes bardzo wartosciowa kobieta i znajdziesz jeszcze takiego ktory bedzie Cie kochal a przede wszystkim szanowal!! msusiz patrzec sie przyszlosciowo.... wiem, ze go kochasz, ale poboli poboli i przestanie uwierz.... sama przez to przechodzilam i wiem co mowie. Moj ojciec tez cale moje dziecinstwo byl alkoholikiem, dlatego jak sobie pomyslalam, ze kiedys musialabym przechodzic przez to co ja i moja mama to podziekowalam.... i Ty tez o tym pomysl cvzy chcesz byc ponizana, co z tego ze jest ok jak on jest trzezwy no ale ludzie jak wypije to takich rzeczy robic nie moze, jestes jego dziewczyna a nie zabawka!
napisał/a: ~gość 2009-06-16 10:42
u alkoholików jest tak, że miewają 'wyrzuty sumienia', wtedy są kwiatki, czekoladki, obietnice, potem pójdze w cug i o tym zapomina, później znowu jest 'miesiąc miodowy', ale po nim przychodzi kolejne upicie i awantura, coraz częściej, coraz mniejsze przerwy i w końcu 'miesiąc miodowy' zaczyna się liczyć w minutach, a okres pijaństwa coraz dłuższy. Tak więc nie bądźmy naiwni, że akurat nasz partner czy partnerka będą umieli się zmienić na lepsze, jak ktoś ma taki problem i nie chce z nim walczyć, to dla naszego bezpieczeńśtwa lepiej sobie darować taką znajomość...
napisał/a: ~gość 2009-06-16 10:46
Bardzo latwo postawic alkohol, przed czlowiekiem... taki facet to nic dobrego, przerobilam na wlasnej skorze... najpierw sporadycznie pil i wyzywal, potem na trzezwo byly kwiaty, prezenty i przepraszanie na kolanach... a jak sie pojawilo na swiecie dziecko, to o przeprosinach moglam pomarzyc a doszlo bicie...
nie mozna wiazac swojego zycia z taka osoba- po slubie nie jest lepiej, tylko gorzej. wiele facetow maja dziwny nawyk, ze lubia o swojej zonie myslec w kwestii "no, zaklepalem ja sobie. teraz juz nic nie musze robic bo ona ze mna bedzie"... nie doprowadzaj do takiej sytuacji. i tak juz jest zle, a trafil ci sie okaz dosc egoistyczny i jeszcze sklonny do nalogow...
nie wkrecaj sobie na sile ze to ten jedyny. moj tata tez byl alkoholikiem. tyle ze rozpil sie na emeryturze. i przez ostatnie 3 lata jego zycia (dokad nie umarl) widzialam ten sam scenariusz- picie, wrzask i awantury na mame i nastepnego dnia przepraszanie z kwiatami i slodyczami... obietnice ze juz tak nie bedzie.
napisał/a: Mika88 2009-06-16 11:01
dokldanie!! ja to przezylam na wlasnej skorzej i wiem., ze z zycie z takim czlowiekiem jest po prostu koszmarem, nie pomyslalas moze o tym, ze Twoj chlopak teraz tak pije i Cie wyzywa, a co bedzie potem?? bedzie wiedzial, ze Ty za kazdym razem mu wybaczasz a on bedzie nadal to robil i naprawde nie wierz w to ze on sie nie zmieni:/ wiem, ze to zadne pocieszenie no ale badzmy szczerzy. Teraz tak robi, to nie chce myslec jak pozniej Cie bedzie wyzywal i traktowal i dam sie zalozyc ze picie bedzie coraz to czestsze... wiem co mowie. Za kazdym razem poplacze, kupi Ci cos i Cie jakos udobrucha, Ty pelna nadziei znowu mu wybaczysz a on za jakis czas zrobi to samo i tak bedzie w kolko... to moim zdnaiem nie ma sensu, lepiej ulozyc sobie zycie z kims kto bedzie Cie kochal i szanowal bo na pewno nie jeden taki sie znajdzie niz byc w ciaglym strachu i niepewnosci
napisał/a: miniaszka 2009-06-16 13:29
Moja babcia zawsze powtarzała: zwróć uwage jak zachowuje się facet po alkoholu - bo alkohol ukazuje prawdziwe oblicze faceta... jeśli Cię wtedy nie szanuje, nigdy Cię szanował nie będzie!

Ja zawsze się tego trzymam... i myślę, że też powinnaś się tego trzymać
napisał/a: ~gość 2009-06-16 15:18
w zasadzie wszyscy piszą to samo, kwestia czy kobiety z takim problemem posłuchają rad
napisał/a: Monicysko 2009-06-16 20:51
vanilla, to jest właśnie największy prblem w takich "toksycznych związkach"...