Mój facet myśli tylko o sobie
napisał/a:
Lojer
2011-10-28 21:38
To czego Ty oczekujesz od 2-miesięcznego stażu ? Wyznań miłości, czułych słówek, ogromnej bliskości i nierozerwalnej więzi ? Bez przesady...
napisał/a:
Izaczek
2011-10-29 01:20
Lojer, z ciekawosci zapytam - nadal uwazasz, ze kobieta nie powinna uczyć mężczyzny pod siebie? pod swoje lozkowe oczekiwania? komunikować mu, jak lubi być dotykana, jak nie lubi? bo kiedyś strasznie Cie to ruszyło, jak coś takiego zasygnalizowałam.. Twoim zdaniem lepiej jak sie męczy, jak ją boli i zagryza zęby?
z tym się zgadzam w zupełnosci
a tego podobnie jak vanilka w ogole nie rozumiem
nie wiem, dlaczego piszesz, ze jest słaby, to dopiero 2mce, imo jeszcze sie 'nie dotarliscie', ale raczej z takim podejsciem nie dotrzecie, bo mu nie komunikujesz, ze chciałabys być dotykana inaczej, a inaczej jak od Ciebie sie tego, ze Ci zle się nie dowie. Nawet Twoje ał podejrzewam, ze moze interpretowac jako jęki przyjemnosci, jesli go nie wyprowadzasz z błędu
i nie wiem, czemu piszesz, ze to uczenie go jest zenujące, nie rozumiem tego..
masz większe doswiadczenie, to pomóz mu nauczyć sie sparawiać kobiecie (Tobie) większą przyjemnosc, męzczyzna to nie automat..
insynkt insynktem, ale jak mu nie pomozesz, to bedzie pewnie nadal leciał po jakims podejrzanym pewnie z pornosa schemaciku, a Ty dalej bedziesz zwijac sie z bolu
z tym się zgadzam w zupełnosci
a tego podobnie jak vanilka w ogole nie rozumiem
nie wiem, dlaczego piszesz, ze jest słaby, to dopiero 2mce, imo jeszcze sie 'nie dotarliscie', ale raczej z takim podejsciem nie dotrzecie, bo mu nie komunikujesz, ze chciałabys być dotykana inaczej, a inaczej jak od Ciebie sie tego, ze Ci zle się nie dowie. Nawet Twoje ał podejrzewam, ze moze interpretowac jako jęki przyjemnosci, jesli go nie wyprowadzasz z błędu
i nie wiem, czemu piszesz, ze to uczenie go jest zenujące, nie rozumiem tego..
masz większe doswiadczenie, to pomóz mu nauczyć sie sparawiać kobiecie (Tobie) większą przyjemnosc, męzczyzna to nie automat..
insynkt insynktem, ale jak mu nie pomozesz, to bedzie pewnie nadal leciał po jakims podejrzanym pewnie z pornosa schemaciku, a Ty dalej bedziesz zwijac sie z bolu
napisał/a:
Zlodowaciała
2011-10-29 10:18
Mieliście rację.. w zakresie komunikacji. Porozmawialiśmy wczoraj, i okazało się że naoglądał się porno, myślał że ja tak jak te na filmach lubię mechaniczny seks. Ostatnim razem kupił sobie wiagre bo myślał że nie jest mi przyjemnie dlatego że potrzebuje dłużej i żeby wydłużyć czas zażył tą wiagre. Mało mu nie wydrapałam oczu za te tabletki .Bierze psychotropy, nie przeczytał ulotki od tej wiagry, i wymieszał jedno z drugim. Jakby coś się porobiło.. miałabym trupa.
Wytłumaczyłam mu że nie chodzi o czas trwania; dlaczego mnie boli, na czym to polega, jak zrobić żeby było dobrze. I w końcu się udało. Był bardzo czuły, przeprowadził wszystko tak że nie bolało .. i przeżyłam orgazm!!
Dzięki za podpowiedzi, bardzo mi (nam) pomogliście
Wytłumaczyłam mu że nie chodzi o czas trwania; dlaczego mnie boli, na czym to polega, jak zrobić żeby było dobrze. I w końcu się udało. Był bardzo czuły, przeprowadził wszystko tak że nie bolało .. i przeżyłam orgazm!!
Dzięki za podpowiedzi, bardzo mi (nam) pomogliście
napisał/a:
Lojer
2011-10-29 10:37
To znaczy - ja wtedy wyrażając taki pogląd odnosiłem to do trochę innej sytuacji. Sytuacji, gdy kobieta ma już w głowie ściśle określoną wizję tyczącą się samej techniki uprawiania seksu i na każdym kroku, chcąc ją realizować, niejako steruje swoim mężczyzną, stale mu coś sygnalizując itp, co może być dla tego mężczyzny trochę negatywnie odebrane - mężczyzna może pomyśleć, że kobieta zawiązuje mu ręce, uniemożliwiając jakąś kreatywność u niego, którą może chciałby wykazać w seksie z nią, że może też nie jest wcale taki dobry, skoro ona stale musi mu coś pokazywać...
A sytuacja z tego wątku jest inna. Partner Autorki (jeszcze do niedawna) dopuszczał się elementarnych błędów i uchybień w sferze uprawiania seksu...Przecież to oczywiste, że zdecydowana większość kobiet potrzebuje i pragnie czułości, delikatności w seksie (a dopiero potem, przy odpowiednim nakręceniu na siebie, rozgrzaniu itp kobieta może chcieć szybkiego czy nawet gwałtownego seksu). No wiadomo, że każda kobieta jest inna i inaczej widzi coś, ale jednak w tej kwestiii myślę, że taka generalizacja byłaby jak najbardziej zasadna - tutaj dostrzegam pewien punkt wspólny w ogólnym kobiecym podejściu do seksu. Kobieta na ogół nie chce (i bardzo wrażliwa jest na tym punkcie) czuć/odczuwać, że traktowana jest w pożyciu przez mężczyznę jak przedmiot, jak obiekt do wybzykania... (Pomijam tutaj skrajne przypadki kobiet, które uwielbiają sprośność i właśnie takie zwierzęce poczucie).
Wracając, Autorka więc musiała naświetlić mu oczy, pozwolić zrozumieć (a takie filmy porno wykrzywiają jednak prawdziwy obraz seksu). I w tym przypadku to uczenie od podstaw było konieczne.
napisał/a:
~gość
2011-10-29 13:44
wiem, że sprawa rozwiązana ale gwoli ścisłości: e e e, na początku pisałaś o seksie, więc do seksu się odniosłam, nie chodziło mi o mówienie mu żeby Ci mówił że Cię kocha, chociaż jeśli Cię kocha to możesz go pokierować że lubisz to słyszeć (pod warunkiem że kocha, wtedy to jest "wyrażanie uczuć", a nie "czucie"). Mi chodziło o to, żebyś mu powiedziała "uwielbiam jak mnie pieścisz/liżesz/dotykasz/cokolwiek, rób to dłużej" czy coś w ten deseń :) no właśnie dlatego pytałam o długość związku, bo taka dziwna ta relacja była dla mnie :) a co takiego nietypowego w waszym związku jest, jeśli to nie tajemnica? Pytam z ciekawości :)
napisał/a:
Zlodowaciała
2011-10-29 22:26
Oboje jesteśmy chorzy. Poznaliśmy się w szpitalu psychiatrycznym. pomógł mi wygrzebać się z epizodu ciężkiej depresji, sposób w jaki się poznawaliśmy był inny niż normalnie.. wtedy na pierwszym planie widzi się zalety. Ja na pierwszym planie zobaczyłam schizofrenie.. I wszystko jest inne, ale nie wiem jak to opisać.
napisał/a:
Izaczek
2011-10-29 22:27
ale zauważ, ze to, co dla Ciebie oczywiste, dla niego takie nie było...
ale ja wtedy wcale nie pisałam nic o tym, zeby coś tam 'na kazdym kroku' i 'stale', a jedynie o tym, ze lubię uczyć pod siebie (bo niby pod kogo innego miałabym :P ), ze wolę komunikować, kiedy coś jest nie tak (kiedy on jest kreatywny) i pokazać co i jak, niż robić dobrą minę do złej gry i utwierdzac partnera w przekonaniu jak mi jest fantastycznie (a tak niestety postępowała autorka)
Autorko, cieszę się, ze porozmawialiscie, oby więcej takich rozmów i wspolnej pracy nad tą jakze wazną związkową sferą
i zyczę jeszcze wielu wielu orgazmów
oczy to mozesz sobie naświetlić przy spawaniu, jak nie załozysz ochronnej maski :P
autorka naświetliła mu daną kwestię ;)
ale ja wtedy wcale nie pisałam nic o tym, zeby coś tam 'na kazdym kroku' i 'stale', a jedynie o tym, ze lubię uczyć pod siebie (bo niby pod kogo innego miałabym :P ), ze wolę komunikować, kiedy coś jest nie tak (kiedy on jest kreatywny) i pokazać co i jak, niż robić dobrą minę do złej gry i utwierdzac partnera w przekonaniu jak mi jest fantastycznie (a tak niestety postępowała autorka)
Autorko, cieszę się, ze porozmawialiscie, oby więcej takich rozmów i wspolnej pracy nad tą jakze wazną związkową sferą
i zyczę jeszcze wielu wielu orgazmów
oczy to mozesz sobie naświetlić przy spawaniu, jak nie załozysz ochronnej maski :P
autorka naświetliła mu daną kwestię ;)
napisał/a:
Lojer
2011-10-29 22:42
Oczywiście moje przejęzyczenie, szybko pisałem ten post, nawet go nie przeczytałem po napisaniu, miałem na myśli rzecz jasna : "otworzyć mu oczy"
napisał/a:
Izaczek
2011-10-29 22:45
wiem ale i tak mam malutką satysfakcję, kiedy Cię poprawiam ;)
tyle OTa
tyle OTa