Może podpowiedz...?

napisał/a: hackelberry 2009-01-26 23:09
Siema! Spotykam się z dziewczyną,od 2 miesięcy - 3-4 spotkania,znamy się już kilka dobrych lat ponieważ graliśmy w jednym klubie tenisowym.Zawsze razem było wesoło,miło, czasami jeździliśmy na imprezy ja ze swoimi znajomymi plus ona z koleżankami.Zawsze mi się podobała,no i niedawno zaczęliśmy się spotykać we dwoje.Jest piękna,inteligentna,niezależna,intrygująca.Ostatnio dużo przeszła i z roztrzepanej dziewczyny zmieniła się w kobietę. Ja jestem raczej facetem na lozzie,ze mną nie można się nudzić,przystojny ale nie samochwała,chyba męski,zabawny :D inteligentny,nie zle zarabiam.Nie boję się kobiet,znam wiele,byłem z wieloma, i trafiła kosa na kamień:/Fajne randki to moja specjalność - szczególnie z Nią. Sęk w tym,ze Ona nie okazuje,nie pozwala być zbyt blisko - może czeka na mój stanowczy krok,nie chciałem jej naciskać bo jest dla mnie ważną osobą,na razie czuję jej radość z tego ,ze jestem obok pięknym uśmiechem bądź spojrzeniem w oczy,no i w tańcu jej ciało chyba nie kłamie... Czyżby się bała? Wie,ze nigdy bym jej nie skrzywdził,potrzebuje czasu? Dotychczas udawałem,ze mi nie zależy i może Ona się boi zaangażować? Być blisko czy dalej udawać,ze to tylko miłe spędzanie czasu? Ale wywód,pozdrawiam:D Dodam,ona ma 20 lat,ja 21.
napisał/a: przemek0810 2009-01-26 23:22
Poczekaj trochę czasu, a próbowałeś z nią o tym rozmawiać?
napisał/a: ~gość 2009-01-26 23:49
a nie przyszło Ci do głowy, że może ona po prostu nie chce pokazać że jest 'łatwa' (nie chodzi mi o seks) i chce być zdobywana przez Ciebie? ;) moim zdaniem jak najbardziej powinieneś dalej okazywać jej sympatię, jakiś kwiatek itp, po jakimś czasie jak się nie złamie, to można coś podejrzewać, ale póki co ja bym to podciągnęła pod kokieterię ;)
napisał/a: szonga 2009-01-27 09:13
tak hipotetycznie: skoro piszesz, ze trafiła kosa na kamień, wnioskuję, że niezłe ziółko z ciebie musiało być (albo i jest nadal), a do tego piszesz że znacie się już kilka lat i wspólnie uczestniczyliście w imprezach. może po prostu ona boi się, że będzie kolejnym kwiatkiem, na który sobie wskoczyłeś. i z pewnością boi się też tego, ze znasz wiele kobiet. Może być tak, że na twój widok miękną jej kolana, ale jednocześnie odczuwa lęk przed zaangażowaniem, przed własnymi reakcjami. Kobieta nie lubi, kiedy jej mężczyzna ma bardzo dużo koleżanek. Jeśli ona jest faktycznie inteligentna jak piszesz, to długa droga przed tobą, ale jednocześnie myślę, że powinieneś jej najzwyczajniej w świecie powiedzieć o swoich uczuciach. Jeśli ci na niej naprawdę zależy, to bądź konsekwentny.
napisał/a: kamil871 2009-01-27 09:52
mozesz jeszcze poczekać i wyczuć ją czy ona chciałaby być z tobą czy szuka kolegi nie mozesz sie chwalić kasą bo ja tak robiłem i laska była ze mną tylko dla kasy a jak mnie nie było to zabawiała sie z innymi ja mam 22 lata i wiem ze nie mozna naciskać na kobiety nie mozesz sie tak zachwalać bo one to niezbyt dobrze odbierają mozesz ją zabawiać ale nie naciskać jak bedziesz pewien ze chciałaby być z toba to dopiero mozesz sobie pozwolić na jakieś bardziej stanowcze zachowanie bo inaczej mozesz ją odpychać jak chcesz pogadać czy doradzić sie to napisz mi na gg 16037682
napisał/a: Misia7 2009-01-27 10:01
Ja uważam podobnie. Zna cię dobrze, bo macie wspólne towarzysto i wie, że miałeś już troche dziewczyn. Nie chce być kolejną na chwilke. Trzyma cię na dystans, bo nie jest łatwą dziewczyną, tzn. nie taką którą łatwo zdobyć. Musi byc pewna, że to nie będzie dla ciebie tylko przelotna znajomość. Ja bym radziła poczekać i nadal robić to co teraz. Jeżeli ona zobaczy, że nadal się starasz, żeby ją zdobyć to myślę, że końcu pozwoli ci się do siebie zbliżyć.
napisał/a: hackelberry 2009-01-27 12:24
Jestem całkiem inteligentnym człowiekiem,i osobom na których mi zależy nie próbuje zaimponować czy pieniędzmi (żadnym szejkiem nie jestem) ani niczym innym,jestem sobą. Nigdy nie odstraszam dziewczyn które wydają mi sie atrakcyjne,tak więc nie ma mowy żeby ona mnie widziała z jakąś stałą partnerka,co więcej już rozmawialiśmy na ten temat-niestety wyszło na to ,ze lubię "luźne związki" ,do tego jakaś impreza na ktorej byłem "królem parkietu" z innymi dziewczynami raz czy dwa.Ale myślałem,ze to ją zachęci do mnie,nie odwrotnie :/
napisał/a: ~gość 2009-01-27 13:18
hackelberry napisal(a):Ale myślałem,ze to ją zachęci do mnie,nie odwrotnie :/

no chyba kpisz :P
hackelberry napisal(a):Nigdy nie odstraszam dziewczyn które wydają mi sie atrakcyjne,tak więc nie ma mowy żeby ona mnie widziała z jakąś stałą partnerka,

no właśnie, widziała Cie z miliardem 'niestałych' partnerek, co negatywnie wpłynęło na Twój wizerunek, bo nie chce być jedną z wielu.

Już się o tym przekonałeś jak widać, ale faktem jest, że dziewczyny nie lubią na ogół, żeby za ich obiektem latały hordy innych dziewczyn. Do mojego co jakiś czas jakaś się przyczepi i fakt, że on spławia, ale mam tego normalnie dość, ma od groma koleżanek i to strasznie wkurza :/
napisał/a: hackelberry 2009-01-28 23:28
No,więc może trochę zepsułem,ale czy to może mieć takie znaczenie? Może jestem trochę pewny siebie w sprawach damsko- męskich,lecz nie wyczułem z jej strony jakiejś niechęci do tego.Może to skrywa. Choć jest bardzo piękną kobietą,nie była jeszcze w związku, jest bardzo delikatna w sprawach uczuć i tym sobie tłumacze jej ograniczony kontakt. Nie okazuje kobietom od początku wielkiego zainteresowania,traktuję randki na luzie,może myśli,ze to tylko koleżeńskie spotkania? Zbliżyć się bardziej? I tu znowu zaczyna się problem,ograniczonego kontaktu... Np: kiedy chcę się spotkać częściej: niestety nie może, w kółko Macieju,dookoła Romek. Ale znowu,kręci mnie to :D

[ Dodano: 2009-01-28, 23:30 ]
Do czasu pewnie...
napisał/a: hackelberry 2009-02-15 19:25
Kiedyś już pisałem na tym forum w sprawie pewnej kobiety - niestety znowu mam z nią mały "problemik". Chodzi o pewną sytuację,sam już nie wiem co o tym myśleć.Oto ona,spotykam się z uroczą kobietą ,znamy się długo od jakiegoś czasu umawiamy się .Z randki na randkę jest coraz lepiej - może ja tak myślę? Widzę ,jak przy mnie jest szczęśliwa i rozpromieniona,uśmiechnięta jak patrzy mi w oczy i niewinnie się przytula.Wczoraj spędziliśmy razem walentynki,było cudownie - kiedy ją zapytałem czy jest otwarta na związek,czy mam się starać (oczywiście pół żartem pól serio bo i tak będę o nią zabiegał - w dodatku jestem całkiem zabawny ). Pięknie się uśmiechnęła ,spojrzała mi w oczy i powiedziała nie staraj się,nie staraj się :D Odebrałem to zupełnie odwrotnie:D Kiedy odwoziłem ja do domu powróciła do tego tematu i powiedziała ,ze ma chłopaka,ale jej nie przeszkadza się ze mną spotykać :/ Nic sobie z tego nie zrobiłem i również rozbawiając ją się droczyłem. Wiem,ze ona na 100% nikogo nie ma,spotyka się ze mną chętnie,sylwester ze mną,walentynki. O co w tym wszystkim chodzi? Teraz już nie pojmuje,dalej się starać czy powiedzieć jej ,ze w takim wypadku nie będziemy się spotykać?
napisał/a: shimmy 2009-02-16 08:06
spotykać sie i nadal zabiegać mówiłes,że to rozsądna,inteligentna dziewczyna a takie po kilku randkach nie rzucają sie na szyję wołając:"kocham Cię,bądźmy razem" takim zachowaniem pewnie chce sprawdzić czy naprawdę Ci zalezy,czy znudzisz się Nią po paru spotkaniach. Poza tym nie oczekuj zaaangażowania i zaufania od razu. Na to trzeba sobie zapracować :) Powodzenia życzę i wytrwałości
napisał/a: hackelberry 2009-03-24 22:27
Pisałem kiedyś już na tym forum o kobiecie z którą się spotykałem- piękna,inteligentna,niezależna. Znamy się kilka lat,i w końcu zaczęliśmy się spotykać. Spotykaliśmy się kilka miesięcy,kiedy ona powiedziała mi,ze ma chłopaka,ale chciałaby się ze mną spotykać dalej po koleżeńsku.Dodam,ze świetnie,się czujemy we własnym towarzystwie, królujemy na parkietach imprez,kolacje przy świecach,kwiaty :D Ja jestem przystojny,zabawny,inteligentny,zarabiam dobrze,mam auto, i wiem,ze ona to ceni.Nie wiem,czy ma owego chłopaka czy nie,ale ze mną spędzała sylwestra ,walentynki.Przerwałem te spotkania (na jakiś czas) mimo jej nalegań,nie odpowiada mi taki obrót sprawy,oprócz tego wszystko jest ok jak dawniej.Co teraz,jak to widzicie? Jeżeli ma chłopaka - po co jej nasze spotkania? Jeżeli nie - dlaczego kłamie?