muszę się wygadać

napisał/a: sloneczny_raj 2008-09-08 23:40
W sumie, piszę bo muszę się komuś wygadać...
Od 2 lat jestem z chłopakiem (powiedzmy S), jesteśmy w sumie zaręczeni.Dobrze się nam układa,dobrze się dogadujemy... w sumie wszytsko jest ok i było ok...do czasu...
Jestem osobą, która ma niskie poczucie wartości i łatwo mi namieszać w głowie, tzn. zawrócić...
Swojego obecnego chłopaka(S) poznałam jak byłam w związku z kimś innym(T); zerwałam z tamtym i nie żaluję, bo nie pasowaliśmy do siebie...

Od 4 miesięcy pracuję w warsztacie samochodowym, wiadomo ...wśród samych facetów. Na początku mój chłopak S nie był zazdrosny,ale z czasem zmieniło się to.
W pracy zaprzyjaźniłam się z pewnym Ł...może nie zaprzyjaźniłam się tylko zaczęliśmy flirtować, ale oboje na początku wychodziliśmy z założenia, że skoro on był w związku i ja to traktowaliśmy to z przymrużeniem oka, do żartów, tak bez zobowiązań... Tyle, że z czasem przestaliśmy się chyba do tego dystansować i coraz bardziej angażowaliśmy.
Ja z moim chłopakiem coraz częściej kłócilam się, Ł coraz częściej ze swoją dziewczyną, a mi zaczął pisać sms'y bardziej niż koleżeńskie...
Efekt tego jest taki, że on już nie jest ze swoją dziewczyną, z którą pod koniec sierpnia miał się ożenić...
Ja jestem z moim chłopakiem, ale nie wiem jak on dlugo to wytrzymie...W sumie kocham mojego S, nie wyobrażam sobie życia bez niego i nie wyobrażam sobie sytuacji, że on mógłby być z kimś innym!
A z drugiej strony Ł ma coś w sumie i wydaje mi się i czuję się jakbym znała go całe życie...
I niby jestem szczęśliwa z moim chłopakiem, ale...coś ciągniei mnie do Ł...
Ja chyba jestem niedojrzała emocjonalnie i ciąle szukam przygód...:(
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-09-09 08:19
Wydaje mi się że ten Ł to sam nie wie czego chce i że chcę się Tobą tylko zabawić....
Skoro miał być ślub a on w ostatniej chwili to odwołał to albo sobie żartuje, albo po prostu bawi się ciągle czyimś kosztem. Daj sobie z nim spokój.
napisał/a: werter 2008-09-09 13:04
Cikitusia napisal(a):Wydaje mi się że ten Ł to sam nie wie czego chce i że chcę się Tobą tylko zabawić....
Skoro miał być ślub a on w ostatniej chwili to odwołał to albo sobie żartuje, albo po prostu bawi się ciągle czyimś kosztem. Daj sobie z nim spokój.


Smiech na sali:D
Zabawić? Pokaż mi gdzie jest ta zabawa bo odwołanie ślubu to ani zabawa ani żart. Jeśli chłopak doszedł do wniosku, dzięki tobie sloneczny_raj, ze popełni błąd wchodząc w związek którego nie chce, to z 2 na 3 perspektyw zrobiłaś dobry uczynek. W końcu nie zdradziłaś swojego partnera ani on nie zdradził swojej partnerki. z 1/3 perspektyw jesteś zwykłym niegodziwcem skoro pozwalasz sobie na flirty będąc w pracy.

Jak by nie było do póki nie poczujesz sie dojrzała do trwałego związku to nie powinnaś w niego wchodzić bo moze to sie baaardzo źle skonczyć. Dotyczy to w mojej opini każdego, Ciebie, S, Ł, mnie czy Cikitusi

Szczęścia w miłości życzę!

Pozdrawiam
w
napisał/a: Krutka 2008-09-09 15:05
Cikitusia napisal(a):Wydaje mi się że ten Ł to sam nie wie czego chce i że chcę się Tobą tylko zabawić....
Skoro miał być ślub a on w ostatniej chwili to odwołał to albo sobie żartuje, albo po prostu bawi się ciągle czyimś kosztem. Daj sobie z nim spokój.


Zgadzam się z Werterem, jak może sobie żartować skoro planował ślub. Widocznie nie chciał popełnić największego błędu w życiu. Ja radze ci się dobrze zastanowić, z kim ty chcesz tak naprawdę być, bo obu ich nie dostaniesz, zawsze z kogoś będziesz musiała zrezygnować, i mam nadzieje, że wybierzesz tego właściwego. Powodzenia...
napisał/a: meg_1 2008-09-09 23:41
tez mialam taki ores w moim zyciu ze kazdy co ladniejszy facet mogl zawerocic mi w glowie i chyba mialam naprawde ogromna sile woli ze sie nie zdecydowalam (dzieki bogu!) na zadnego (bylam i jestem w stalym zwiazku) , takze jezeli kochasz szczerze i oddanie to nie rezygnuj z tej milosci na rzecz zauroczenia...bo tak podpowiada mi intuicja- ze to jest tylko zauroczenie. gdybym miala Ci po babsku doradzic (a nie snuc madre, filozoficzne wywody, tylko wyrazic moje zdanie) to ogranicz kontakty z 'tym drugim' i wez sie porzadnie za swojego faceta:) (wiesz, daj mu poczuc ze to on jest tym jedynym i takie tam;))
napisał/a: meg_1 2008-09-09 23:43
ps. gdy jet sie zauroczonym inna osoba to czesto jest tak ze samemu podsiwadomie prowokuje sie klotnie i problemy w zwiazku, wiec nie daj sie temu zwiesc
napisał/a: sloneczny_raj 2008-09-10 12:46
meg_1, ja własnie mam świadomość, że mimo iż tego nie chcę to podświadomie wywołuję kłotnie, czepiam się o byle co i nie wiedzieć skąd i czemu są jakieś nieporozumienia i niesnaski między mną a S...
A w sumie to jest tak, że nie każdy co ładniejszy zawrócić w glowie, bo mi się żaden inny facet niż mój S nie podoba! Fakt jest dużo fajnych facetów, ale mi podoba się tylko mój S...
A Ł wcale bardziej nie podoba mi się bardziej niż mój S; on po prostu ma coś...I za każdym razem jak rozmawiamy ze osobą to wydaje mi się jakbym go znała cale życie...I mimo tego, że nie znamy się aż tak bardzo to możemy ze sobą rozmawiać zupełnie szczerze, o jakiś naszych problemach...
Ograniczyć kontakt z Ł to będzie trudno, bo ja jestem na niego skazana, bo pracuję w warsztacie w biurze i praktycznie z każdą rzeczą muszę chodzić do niego. Nie spotykamy się po pracy, chociaż było to w planach...Ostatnio chciał mnie podwieźć do domu - nie chciałam... Także w sumie mam z nim kontakt tylko w pracy...

Krutka, werter - ja mam trochę wyrzuty sumienia że być może przeze mnie on się nie ożenił, że to moja wina; bo pewnie gdyby nie ta sytuacja ze mną to byłby już żonaty...
Teraz już flirtujemy w pracy.

Ale wiecie co Wam powiem? To mnie najbardziej zastanawia...bo ja kocham mojego S, chcę z nim być i nie wyobrażam sobie sytuacji, że on moglby być z kimś innym... Tylko, że ostatnio przez to wszystko to tylko jakieś nieporozumienia są między nami i wiem,że to przeze mnie...:(

Ale z Ł czuję się tak jakbym znała go całe życie....
napisał/a: sloneczny_raj 2008-09-10 12:48
Cikitusia, to tak samo można by powiedzieć że ja się bawiłam kosztem Ł...on się bawił moim kosztem i swojej dziewczyny, a ja jego kosztem i swojego chłopaka - jesteśmy chyba siebie warci...:/
napisał/a: meg_1 2008-09-10 13:25
hmm.. wiesz ograniczyc kontakty mozna w inny sposob, przestac flirtowac i skierowac wasza znajomosc na tory przyjazni..skoro tak dobrze sie dogadujecie. tylko wtedy musialabys dac mu wyraznie do zrozumienia ze nie interesuje Cie nic wiecej- tylko (albo az) przyjazn... flirtujac z nim dajesz mu do zrozumienia ze mozesz chciec czegos wiecej... takze jesli chcesz wybrnac z tej sytuacji caly czas bedac ze swoim facetem to zacznij od tego flirtowania.....
napisał/a: sloneczny_raj 2008-09-10 14:06
Właśnie ostatnio zaczęliśmy ze sobą rozmawiać...bez żadnych flirtów i podtekstów...I mam nadzieję,że będzie dobrze:)
napisał/a: meg_1 2008-09-10 16:22
no i tak trzymaj sloneczny_raj :) pozdrawiam i zycze silnej woli w dazeniu do celu:)
napisał/a: sloneczny_raj 2008-09-10 23:27
Dzięki bardzo za slowa otuchy!Staram się być dobrej myśli:)