Myśl jak facet

napisał/a: Kredka 2007-07-12 14:27
Nie wiem co macie na mysli pod slowem oddalam. Ja mam na mysli to, ze nie pokazalam od razu, ze zrobilabym dla niego wszystko, bo go tak bardzo kochalam od pierwszego tygodnia (bo tak bylo). Nie wierzylam w milosc od pierwszego wejrzenia (u mnie to bylo raczej od pierwszej rozmowy) ani zadne inne takie glupoty, ale juz trzy i pol roku go tak kocham. I teraz i ja wiem o jego uczuciach i on o moich. Mimo wszystko caly czas sie boje, ze cos moze nie wyjsc.

Jestem pewna, ze jeslibym pokazala to od razu, to by zwial gdzie pieprz rosnie (tak mialam wczesniej, bo bylam za bardzo otwarta i szczera).

Faceci, jesli oni kobiety nie pokochaja, to nie maja szacunku do kobiet, ktore sie zakochaly w nich pierwsze. Po prostu mysla, ze wszystko moga i tak tez robia (no bo skoro laska taka zakochana).

Wiem, ze to co teraz napisalam, brzmi troche prostacko, ale tak juz jest w tych czasach. Nie wiem ile Mari i Angel macie lat, ale pokolenie moje, gdzie faceci maja 25 lat mniej wiecej, takie niestety jest. Mlodzi ludzie sa coraz gorsi, nie maja zadnych zasad moralnych itd. Kiedys tak nie bylo, wiec jesli macie wiecej latek to rozumiem wasze wypowiedzi.
Tak w ogole to chcialabym zyc we wczesniejszych czasach. Ludzie byli kiedys lepsi. Mieszkam w Anglii i to co sie dzieje tutaj to przechodzi ludzkie pojecie.
napisał/a: Kredka 2007-07-12 14:39
Kredko ale jak Twoj chlopak oddaje Ci calego siebie robi wszyskto zeby Cie zadowolic zebys po prostu czula ze Cie kocha to Ty przynajmniej przez dwa lata nie oddasz mu calej siebie i swojej milosci zeby nie byl pewny ze jestes tylko jego.To troszeczke niesprawiedliwe i to nie jest prawdziwa milosc ze str tej osoby.Jesli sie naprawde kocha to ze tak napisze stara sie o ta osobe nieraz nawet cale zycie pomimo tego ze jest sie z nia.

Ale znasz duzo takich faceto, ktorzy staraja sie cale zycie? Wszyscy moi wujkowie, ojcowie moich kolezanek i wszyscy zonaci faceci jakich znam, po 20 latach malzenstwa na wyraz zona az ich wzdryga, nie mowiac juz o milosci. To jest bardzo smutne i ja nie chce tak zyc.
A nawiazujac jeszcze do mojej wypowiedzi, to ja sie tez staram caly czas i bardzo dbam o niego, zeby czul, ze jest dla mnie najwazniejszy. Mam wrazenie, ze zrozumialas moja wypowiedz jako ze on sie stara a ja twarda, a tak nie jest.
Pozdrawiam
napisał/a: Mari 2007-07-12 16:13
Kredko cytat "po 20 latach małżeństwa na wyraz żona aż ich wzdryga, nie mówiąc już o miłości".Buuuuuu... w nie ciekawym otoczeniu przyszło Ci żyć.Współczuję..
Ja na otoczenie nie patrzę bo bym chyba popełniła sepuku ").
Pielęgnuję,kocham i dbam,jestem rozpieszczana i czuję się kochana już 20 lat.Zawsze ,noooo...(z jednym mały wyjątkiem),pamiętam,żeby traktować i postępować wobec męża
tak jak ja bym chciała być traktowana.To daje efekty,uwierzcie:)

pozdrawiam..
napisał/a: Kredka 2007-07-12 19:29
Mari napisal(a):Pielęgnuję,kocham i dbam,jestem rozpieszczana i czuję się kochana już 20 lat.Zawsze ,noooo...(z jednym mały wyjątkiem),pamiętam,żeby traktować i postępować wobec męża
tak jak ja bym chciała być traktowana.To daje efekty,uwierzcie:)

pozdrawiam..



Napisze tylko jedno tym razem. Super mi sie czyta takie wypowiedzi, bo to daje ogromna nadzieje!
napisał/a: Angel4 2007-07-15 23:20
Ja tez czytajac takie wypowiedzi jak Mari wierze ze istnieja szczesliwe malzenstwa:)wierze ze jesli sie kocha tak naprawde to juz tak do konca bez wzglaedu na wszystko...Ale to chyba wyjatki w dzisiejszych czasach.Ja kocham i jestem kochana dlatego bardzo sie staram i "oddaje" w calosci mojemu chlopakowi pod kazdym wzgledem.Nie mam pewnosci ze juz zawsze bedziemy razem ale kocham go teraz i to sie dla mnie liczy.Wiem ze on daje mi tak wiele i staram sie mu za to odwdzieczyc.
napisał/a: mad 2007-07-17 07:35
mysle ze chlopak z Toba zerwal nie dlatego ze Cie juz zdobyl tylko dlatego ze bylas mu ulegla decydowalas sie na wszystko na to co on, tak jak on chcial tak robilas... dziewczyna musi znac swoja wartosc swoje potrzeby walczyc o swoja mala niezaleznosc
napisał/a: Flamenco88 2007-07-18 08:48
Ja wychodzę z założenia, że jeśli cię zostawił to widocznie nie zasługiwał na ciebie! A to, że mężczyzna jest ponoć myśliwym to jakieś bzdury... Mój jest ze mną 2 lata, nie ukrywam niczego przed nim, a on przedemną. Miewaliśmy kryzysy i rozłąki, ale mimo wszystko kochamy się i bez siebie żyć nie możemy.

Znajdź tego odpowiedniego, a zobaczysz, że będzie lepiej!
napisał/a: dajbunia 2009-12-05 13:32
Mari
To Twój chłopak to pipa.
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-12-05 17:10
Uważam, że to bzdura, że facet musi żyć w niepewności, aby wciąż żywił uczucie do kobiety. Mężczyzna też potrzebuje bliskości i bezpieczeństwa emocjonalnego! Nawet bardziej niż przypuszczamy. Moim zdaniem nawet w pierwszm etapie znajomości, gdy jeszcze nie ma uczucia, wcale nie chodzi o to, że facet musi zdobywać, lecz bardziej o odkrywanie tajemnicy. Oczywiście, że mężczyzna się wtedy stara, robi różne rzeczy, ale równocześnie potrzebuje zachęty do dalszych kroków.
A tą zachętą jest pokazywanie, że jego działania nie idą na marne. Żeby się starał to musi mieć co odkrywać, nie wystarczy sam opór. Facet, który poważnie myśli o związku, stara się o taką kobietę, która jest dla niego interesująca, a nie taką, która stawia opór. Po co zdobywać głaz? Dziewczyny nie zawsze sobie zdają sprawę, że wartościowy facet szuka
w kobiecie przede wszystkim ciepła, a nie kamiennej księżniczki, którą można się pochwalić przed znajomymi. Gdy już jest się w związku, to trzymanie drugiej osoby w ciągłej niepewności jest totalną głupotą, która uniemożliwia nam prawdziwą bliskość z tym człowiekiem. Aby była bliskość, obie osoby muszą otworzyć przed sobą serce, a nie tylko jedna. Miłość nie polega przyjmowaniu pozy ksieżniczki, której nie można być pewnym, lecz na całkowitym oddaniu się drugiej osobie (oczywiście z zachowaniem własnej przestrzeni na swoje pasje itd). Kobieta przestaje być interesująca nie wtedy, gdy jej serce jest już zdobyte, lecz wtedy, gdy już nie potrafi niczym zaciekawić, gdy wkrada się do związku rutyna. Dlatego też, moim zdaniem należy się raczej skoncentrować na urozmaicaniu związku, a nie dawaniu powodów do niepewności. Facet, którego pobudza tylko niepewność i tak rzuci nas jak tylko nas zdobędzie, więc po co się trudzić. A jeżeli chodzi o coś więcej, z pewnością nie zostaniemy porzucone tylko dlatego, że otworzyłyśmy przed nim swoje serce.
A co do pierwszych słów "kocham" to faktycznie lepiej, aby to on wypowiedział je jako pierwszy. Ale to nie ma nic wspólnego z trzymaniem
w niepewności.
napisał/a: Mari 2009-12-05 17:52
dajbunia napisal(a):Mari
To Twój chłopak to pipa.

Super mi sie czytalo ten post :D:D:D:D:D
napisał/a: KasiaKubus 2009-12-05 18:27
dajbunia napisal(a):Mari
To Twój chłopak to pipa.


Mari napisal(a):Super mi sie czytalo ten post :D:D:D:D:D

Mnie też się fajnie czytało tego posta.
Każda z nas by chciała być kochana przez tyle lat przez swojego męża.Jednym małżeństwom się udaje drugim nie.
Mari gratuluje,zawsze mówiłam,że z Ciebie mądra i dobra kobieta jest.
napisał/a: Mari 2009-12-05 19:29
Kasiu Kochana i Tobie rosnie chlopak :D ..Ino mi sie tam dobrze przykladaj do Jego wychowania ! ;) ...coby pozniej dziwczyny byly Ci wdzieczne za wychowanie .
A tak w ogole to napisz cos ...chc odrobinke jak Wam sie rosnie i jak duzo buziaczkow dziennie dostajesz od babla :D.