na zakrecie..

napisał/a: agaulka 2010-03-24 18:45
witam
pisze z myślą, że ktoś mi pomoże poukładać sobie wszystko.
z moim chlopakiem jestesmy 7 lat.
dwa lata temu się rozstaliśmy. Zaczął mnie przerażać taki poważny związek i nie byłam przekonana czy to na pewno ten facet. po dwóch miesiącach błagałam żeby wrócił. uświadomiłam sobie ze nikogo tak nie kochałam. ale on już nie chciał, twierdził ze dobrze mu samemu, ze nie chodzi o trzecia osobę. wróciliśmy do siebie. ja nie miałam nikogo w czasie tej przerwy, on "niby koleżankę", ale nic poważnego.
czuje ze on ciągle nie wrócił do mnie. wcześniej to on zcalał nasz związek, "kochał za dwoje", a teraz to ja mowie kocham.
odkąd wrócił ciągle czuje się dla niego obca. nie jest już miedzy nami tak jak dawniej, ciągle się kłócimy... a ja wybacza wszystko bo nie wyobrażam sobie życia bez niego
kiedy mu to powiedziałam ostatnio, stwierdził że nie wie czy mnie kocha i lepiej jak się rozstaniemy. potem powiedział że powiedział to w złości i nie myśli tam. ja wybaczyłam ( nie zapomnę nigdy)..
wczoraj znów się pokłóciliśmy...
sama nie wiem dlaczego to zrobiłam, i bardzo mi wstyd, ale zrobiłam...
przejrzałam jego telefon..
on ciągle ma kontakt z tamta dziewczyna. pytałam go setki razy czy coś ich łączyło, łączy, zawsze mówił ze nie.
jak on wychodził sam na piwo, to wychodził z nią. pisał i jej i mi smsy jak minął dzień.
w smsach nie ma nic o milosci, ale możne akurat tych nie przeczytałam.
chyba najgorsza kara ze wkroczyłam w jego prywatność jest to co przeczytałam.
próbuje wszystko poskładać to w całość.
chce sie znów okłamywać, ze pewnie to tylko koleżanka ale czemu o 1 w nocy pisze jej czy się spotkają?
tak bardzo go kocham...
chciałabym mu wszystko wybaczyć, żeby był ze mną i mnie kochał..
ale ile mogę czuć się niekochana, nieszanowana.
jak mam powiedzieć mu ze wiem o niej ( wstydzę się tego ze przeczytałam te smsy)
nie potrafię myśleć ze wszystko się zaraz rozsypie. on jest dla mnie wszystkim..
napisał/a: ~gość 2010-03-24 19:04
W sumie masz to trochę na swoje życzenie. Miłości nie da się przywrócić. Chłopak wrócił do Ciebie z litości. Przerabiałem coś takiego. Odgrzewane kotlety nie smakują już tak dobrze.
napisał/a: ~gość 2010-03-25 01:27
potwierdza się, że kocha się tych, którzy nie kochają, olewają, zajmują się po pierwsze sobą... no i sprawdza się zasada, że piłeczka się zawsze odbije w drugą stronę, czasem może nawet palnąć nieźle w łeb...
napisał/a: ~gość 2010-03-28 11:05
smutna historia... to bardzo boli kiedy zdarza sie cos takiego...

choc napewno bardzo pojechalas po jego dumie kiedy go zostawilas... on pokazal ci, ze nie placze, ze potrafi zyc bez ciebie i chyba tym wjechal ci na ambicje i dume i stwierdzilas ze chcesz z nim znow byc... jakis byl powod tego, ze zostawilas go po raz pierwszy....

choc widze tez tutaj jego wine... bo jakby nie bylo zawrzec znajomosc po dwoch miesiacach po rozstaniu i to po dosc dlugim zwiazku- nie rozumiem tego. wrocic do ciebie i krecic cos na boku... nie fair to jest. powinien postawic sprawe jasno- nie kocham cie i nie chce juz z toba byc.... to by bylo chyba dla was lepsze