nadinterpetacja?

napisał/a: wolandina 2009-10-18 21:03
Hej! Nie jestem przekonana co do tego, że mój temat pasuje do działu "Randki", ale nic innego nie przyszło mi do głowy.

Prawdę mówiąc mam problem z interpretacją zachowania pewnego X. Zdarzało mi się błednie oceniać czyjeś zachowanie, dlatego też piszę na forum. X znam od roku - kontakty były dość częste ze względu na to, że dołaczył do grona znajomych, z którymi spędzam dużo czasu. X pół roku przed tym, jak go poznałam, rozstał się z dziewczyną i mocno to przeżył. Nie wiem na ile to wpłynęło na jego sposób bycia, ale - sporo imprezuje, lubi podrywać dziewczyny. Przez cały ten czas jednak z nikim nie związał się na stałe. Sprawia wrażenie "sprzecznego" - czasem jest lekkoduchem, czasem poważny i wrażliwy.

Rok temu - w wakacje, w które się poznaliśmy - na jednej z imprez, na ktorej oboje sporo wypiliśmy, doszło do pocałunków (nic więcej się nie wydarzyło). Potem przeszliśmy nad tym do porządku dziennego, nic z tego nie wyniknęło. Znajomośc dlaej się rozwijała, spotykaliśmy się w gronie, zaprzyjaźniliśmy. Ale nic "więcej" się nie działo.

W tegoroczne wakacje, po wspólnym grupowym wyjeździe, rzuciłam lużną propozycję do swojego grona znajomych na temat wybrania sie na wykłady (nie będę wchodzić w szczegóły). X stwierdził, że chętnie się ze mną wybierze, okazało się, że byliśmy tylko we dwójke (sytuacja powtórzyła się przy kolejnym wykładzie z serii). Parę dni później poszliśmy w małym gronie na imprezę - X. stwierdził że powinnam przenocować u niego, żebym nie musiała wracać sama po nocy do domu (zaproponowal pokój kolegi, który wyjechał na weekend). Zgodziłam się, wszystko było bez żadnych podtekstów. Rano wróciłam do domu. Od X dostałam smsa z pytaniem, czy dotarłam do domu - wymiana paru smsów, tyle. Po następnej imprezie (ten sam weekend akurat) X, mimo mojej odmowy, uparł się żeby odprowadzić mnie do domu. Nastepnego dnia znów wymiana smsów, zażartował, że mógłby zawsze mnie tak odprowadzać.

Przez tydzień w ogóle się nie kontaktowaliśmy - aż do spotkania w grupie w kolejny weekend. I znów, ku mojemu zaskoczeniu, pojawiły się gesty, których wcześniej z jego strony nie było - np. obejmowanie.

I to by było na tyle. Nic więcej się nie dzieje na razie. Wiem, że mój post może wydać się niektórym śmieszny, że robię "z igły widły", ale po prostu nie wiem czy powinnam zrobić jakiś krok ze swojej strony, czy sobie darować.

Pozdrawiam:)
napisał/a: kasiasze 2009-10-18 22:01
A jaki krok chcesz zrobić?
napisał/a: MagG 2009-10-18 22:07
wszystko zależy od tego, czy Ty chciałabyś aby ta znajomość przekształciła się w tzw. coś więcej...jeśli tak to myślę, że w miarę subtelny sposób (unikaj jak ognia nachalności) możesz dać do zrozumienia, że jesteś zainteresowana nim (mogą to być np. częste wspólne spacery, jakiś miły sms). z tego co napisałaś wnioskuję, że facet robi do Ciebie podchody i jeśli faktycznie Ci się podoba to myślę, że warto dać mu szansę pomimo całego jego podrywania innych no cóż faceci tak mają że zwykle po rozstaniu balują i umawiają się z kim popadnie najczęściej do momentu aż spotkają kogoś, na kim zacznie im zależeć.
Życzę ci abyś była tą właśnie osobą
napisał/a: alex16661 2009-10-19 22:58
Moim zdaniem powinnaś spotkać się z nim gdzieś sam na sam, może to być spacer, kawiarnia, kino, teatr, cokolwiek, byle bez waszych znajomych, wtedy będziesz miała okazję "wyczuć" jego zamiary wobec Ciebie. Po takim spotkaniu powinnaś mieć już jasność co do tego chłopaka. Możesz też pisać do niego sms-y żartobliwo-kokieteryjne. Flirt jeszcze nikomu nie zaszkodził. P ozdrawiam i powodzenia!