namiętność

napisał/a: ~nwnkWYTNIJTO@poczta.onet.pl 2006-01-22 17:31
Namiętność zdradza swoją prawdziwą naturę już poprzez określające ją w języku
niemieckim słowo: "Leidenschaft", czyli "Leiden-schaft", czyli stwarza
cierpienie".
Można rozróżnić dwie formy namiętności: pierwwszą występującą w stałym,
przenikniętym miłością związku i drugą, wiodącą od związku do związku dla
osiągnięcia maksimum przyjemności.
Obie te formy prowadzą do cierpienia, bo również w bezpiecznym, pełnym miłości
związku przychodzi czas, w którym atrakcyjność erotyczna musi przekształcić
sięw opart na miłości bycie ze sobą. Wiąże się to zawsze mniej lub bardziej z
pożegnaniem, rozczarowaniem, smutkiem albo wręcz z poczuciem starzenia się.
W związku operatym an miłości ten momemnt otwiera jednak nowe horyzonty. Bez
owej stabilizującej miłości taka ewolucja prowadzi prędzej czy później do
rozkładu związku, gdyż dąży się w nowych znajomościach do ponownego rozpalenia
namiętności.
Wielu ludzi szuka dziś namiętności na wszelkich dających się pomyśleć drogach,
bo rozmaici, samozwańczy nauczyciele, autorzy, politycy, guru i terpapeuci
wmówili im, że jest ona celem, spełnieniem życia.
Kiedy ktoś jednak odnosi porażkę realizując ten cel i docieka przyczyny, jest
przez owych wątpliwych nauczycieli odsyłany do samego siebie. Nikt mu nie
powie, że to cel jest fałszywy, że poprzez namiętność i przyjemność niegdy nie
osiągnie się trwałego szczęścia, nie mówiąc już o szczęśliwości. Tak więc jego
poszukiwania rozpoczynają się od nowa. W ten sposób wędruje od pratnera do
partnera i coraz bardziej zamyka serce, czyli to miejsce, w którym mógłby
znaleźć szczęście.
Namiętność jest mocnym uczuciem. A ludzie lubią mocne uczucia. Dlatego tak
łatwo zejść na fałszywą drogę. Trudno sobie wyobrazić, że szczęście może
byćzupełnie ciche, spokojne, niemal nieporuszone. Sądzi się, że tylko to co
ostre, głośne, intensywne jest warte zabiegów.
Namiętność, ze swej istoty głośna i intensywna, wydaje się być dokładnie tym o
co chodzi. Namiętność jest jednak wielką zwodzicielką. Obiecuje szczęście, ale
ostatecznie przynosi nieszczęście. Obiecuje piękne uczucia, ale na koniec
zamyka serce. Obiecuje satysfakcję, jednak doświadcza się przez nią niepokoju,
niezadowolenia i nieszczęścia.


--
napisał/a: ~*ZBIG* 2006-01-23 08:52
Dnia 22 Jan 2006 17:31:50 +0100, nwnkWYTNIJTO@poczta.onet.pl napisał(a):

> Namiętność, ze swej istoty głośna i intensywna, wydaje się być dokładnie tym o
> co chodzi. Namiętność jest jednak wielką zwodzicielką. Obiecuje szczęście, ale
> ostatecznie przynosi nieszczęście. Obiecuje piękne uczucia, ale na koniec
> zamyka serce. Obiecuje satysfakcję, jednak doświadcza się przez nią niepokoju,
> niezadowolenia i nieszczęścia.

Moja żona skwitowało to słowami: "ręce i nogi opadają". Twierdzi że ładnie
napisane, ale bez sensu. jednak dodała także że to co napisałeś to
oczywiste rzeczy. Ja bym się tym specjalnie nie przejmował.
Osobiście myślę że prawdę mówisz. Ja bym poszedł nawet dalej i powiedział
bym że szczęście nie istnieje bez nieszczęścia, a rozkosz nie istnieje bez
bólu, tak jak dobro nie istnieje bez zła. Odkrycie tej prawdy pewnie udaje
się każdemu w pewnym wieku i sprawia że przestajemy się miotać.