Nie jestem przekonany czy ja kocham

napisał/a: Zakochany3728 2017-03-05 20:25
Witajcie drodzy uzytkownicy, po kilku dniach romyslania postanowilem napisac ten watek z nadzieja na jakies rady, ktore pomoga mi dokonac prawidlowego wyboru. Na wstepie prosze o powazne potraktowanie tego tematu.

Jestem z moja dziewczyna od prawie roku, mam 18 lat ona zas 15. Przez caly ten czas dogadywalismy sie swietnie. Bylem w niej smiertelnie zakochany, ona zreszta we mnie tez. Po za soba nie widzielismy swiata, moglismy spedzac cale dnie. Jako, ze mieszkamy blisko siebie widujemy sie codziennie, spedzamy kazda wolna chwile. Generalnie jestesmy zupelnie innymi typami ludzi, roznimy sie calkowicie. Ona pochodzi z bogatszego domu i nie ukrywajmy jest odrobinke rozpuszczona, wszystko zawsze szlo po jej mysli. Ja za to zawsze na wszystko ciezko pracowalem wkladajac w to cale serce, ogolnie zycie dalo mi w kosc. Od jakigos czasu razem widzimy swoje wady, wczesniej ich tak nie zauwazalismy. Czesto sprzeczamy sie o brednie. Ona planuje juz nasza przyszlosc, jak bedziemy zyc, kiedy bedziemy miec dzieci i tak dalej. Ja za to od kilku dni jestem totalnie zagubiony. Wczesniej chcialem widywac sie z nia ciagle, najchetniej bym z nia zamieszkal. Od niedawna nie mam ochoty na spotkania zbyt czeste, wole miec czas dla siebie. Ogolnie mam straszne watpliwosci zwiaze z tym czy ja nadal kocham. Nie spie nocami rozmaslajac czy to ta jedyna. Zawsze mowilem, ze zwiazek z watpliwosciami to nie zwiazek. Albo sie kogos kocha albo nie. Mam pewnosc, ze Dominika kocha mnie bardzo (to nawet za malo powiedziane). Od jakigos czasu czuje sie nieszczesliwy, staram sie odnalezc. Obawiam sie tych watpliwosci, mysle ze moge juz jej nie kochac a na pewno nie tak samo jak kiedys. Dzis sie spotkalismy po dwudniowej przerwie, ona byla przeszczesliwa ja jednak wygladalem na lekko smutnego i przygnebionego, jednak pod koniec spotkania poczulem sie kochany i szczesliwy, niestety uczucie zagubienia nie zniknelo. Zastanawiam sie, czy byc szczesliwym i to zakonczyc. Czy moze lepiej poczekac i zobaczyc czy to nie chwilowe zagubienie. Nie chce popelnic zyciowego bledu, moze juz nigdy nikt mnie tak nie pokocha jak ona, ale nie chce tez jej ranic przyzwyczajajac ja bardziej do mnie i w koncu po kolejnym roku powiedziec ''zaraz, ja cie nie kocham, spadaj''. Doradzcie mi co mam zrobic i jak moge przekonac sie czy to milosc czy tylko zauroczenie ktore wygasa.

Pozdrawiam XYZ.
napisał/a: zapomniany 2017-03-21 09:30
Zauroczenie ktore wygasa. Milosc przychodzi potem... Tobie zaczelo wygasac wczesniej. Jak ona ma 15 lat to plany dzieci i malzenstwa z jej strony moga sie zmienic jeszcze nascie razy zanim dorosnie. Jednak mam wrazenie ze bedziesz bardziej zalowal jak zerwiesz. Zerwac mozesz zawsze, masz cale zycie przed soba i nie ma sie gdzie spieszyc. Dopoki nie ma dzieci zerwanie moze byc trudne ale nie az tak jakby sie nam wydawalo. Jesli jednak sie pospieszysz i zerwiesz przy pierwszych watpliwosciach to natura niestety nie jest laskawa. Zaluje sie potem tego cale zycie chociaz sie nie wie czy w ogole byloby dobrze jakby sie nie zerwalo. Zwlaszcza jesli chodzi o zwiazki z wczesnej mlodosci. Moim zdaniem lepiej poczekac az bedzie zle. Wtedy zawsze mozesz sobie powiedziec ze probowaliscie ale nie wyszlo. Przynajmniej wtedy bedziesz mial spokoj sumienia. Z drugiej strony zawsze wszystko moze sie zmienic i kto wie moze znow uczucie sie ropali i znow bedzie super?
napisał/a: hopsasa20 2017-05-15 18:34
nie oczekuj od 15 jakiś wielkich deklaracji, dzisiaj one mają pstro w głowie. Za chwile ze wszystkiego się wycofa.