Nie jestem zdradzona, lecz zmęczona wiecznymi kłamstwami...

napisał/a: ~gość 2009-03-09 15:25
w takim razie się nie rozumiemy. ok.
napisał/a: Tigana 2009-03-09 16:51
kasiasze,
napisal(a):przecież to nie była zdrada, ale głupie smsowanie ...

nie wiadomo przecież czy na smsowanoiu się kończyło...

ja się zgadzam z vanilla, że zwiazek zobowiązuje,a małżeństwo tym bardziej, do wajemnej uczciwości. przecież przysięga właśnie tego dotyczy!! jeżeli by nie było tych bilingów, ok. ale jeśli są i wiadomo, ze coś sie działo, to ja osobiście chciałabym wiedzieć, co to było i czy sie skończyło. inaczej wyobraźnia doprowadziłaby w końcu do utraty zaufania d partnera, a jak można być z kimś, komu się nie ufa?? zastanawiać się nad każdym spóźnieniem, smsem, wyjazdem w delegacje?