Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
Nie potrfię zrozumieć jak to jest u facetow ze starąmiłością
Wiem, że pojawiały się podobne wątki, ale nie znalazłam podobnego do mojego. W chwili obecej jestem w tarkcie rozwodu, wreszcie dojrzałam do decyzji, już kiedyś pisałam na forum, ale to nie o to chodzi.
Spotkałam kolegę można powiedzieć znamy się z piaskownicy, ale przez ostatnie 5 lat był za granicami kraju. Wrocił, zajrzał do mnie akurat w krytycznych momentach mojego związku. Rozmawialaiśmy, potem czesto zaglądał to na grilla to z byle jakiego powodu. Kiedyś wyznał mi, ze bardzo mnie kochał jak mieliśmy po 17 lat. Ja to jakos tak mimochodem puściłam. Potem był moment, ze znow sie pogodziłam z mężem na niecały miesiąc - gdzie znów były awantury, policje.
W dzien gdy mąż spedzil ostatnie chwile w domu potem na izbie (nastepnego dnia juz sie wyprowadzil) znow zjawił się on. Przyniosł owoce dla moich dzieci. Potem co jakis czas zaglądał, nieraz mi mówił i pytał czemu z nim nie jestem i czemu moje dzieci nie są jego dziecmi (on sam po przejsciach ma tez dziecko nie jest z partnerka). Mi nie wiem czy przez to, że zostałam sama i z braku kogos cos zaczynałam do nbiego powoli czuc, nie powiedziałam mu tego - doszlo do sytuacji, że przespalismy się. Dziwnie sie czulam. unikalam kontaktów, za jakis czas znowu się zjawil.
Znowu rozmowy z jego strony, ale to bylo dziwne mowil ze kocha, ale nie chce zwiazku - a inna kwestia to, że mam nie uregulowane swoje sprawy mial racje, ale ja o zadnym zwizku nie wspominalam. potem on przestal, a mi sie cos poprzewracalo w glowie i mnie na niego wzielo jak on sie uspokoil. Potem znowu jakos kontakt sie urwal, ja zaczelam impreowac i na jednej z imprez jak przesadzilam z alkoholem zadzwonilam do niego i mu powiedzialam co do niego czuje (rano nie moglam sobie tego wydarowac, ale ze wiem ze jest raczej konkretna osoba zadzwonilam do niego - nie wyparlam sie nieczego ale powiedzialam ze popilam).
Potem gdy do niego dzwonilam by przyszedl przychodzil prawie na kazde moje wezwanie (nie ukrywam czasami byl sex, czesto rozmowy i wyzalaie sie choc nie bardzo chcial sluchac o moim bylym). Dzieki niemu stanełam na nogi - bo w tym wszystkim zaniedbalm mieszkanie dom obowiazki, jedyne co to dzieci byly tak jak nalezy. Dzieki jemu komentarzom, czasmi krytyce zaczelam dbac bardziej o siebie dom i wszystko. Nawet prace olewałam.
Ale do czego zmierzam do poki on wiedzial ze ja cos do niego - ale z jego strony byly bardziej szczersze wyznania - ja pokazywalam bardziej soba - on mniej sie starał. Ale ostatnio zaczelam sie zastanawiac o co tak naprawde chodzi, tym bardziej ze sie wyprowadza do swojego mieszkanie (bliko tylko jedno osiedle) to ja zaczelam sama od siebie go odpychac - wiadomo juz tak czesto bywac u mnie nie bedzie. On zaczal czesciej dzownic, rano pobudki, z pracy dzwoni, zaraz po pracy, jest wieczorami. Zostaje na noc, ale nie ma nic miedzy nami. Rozmowy i przytulenie (oprocz kocham powiedzial bardzo przyzwyczaiłem sie do ciebie i twojej obecności). Dzis wychodząc do pracy bo mala mi bardzo plakala wyszedl pocalował i powiedzial kocham cie.
I moje pytanie jak zrozumiec zachowanie, czy kocha czy puste slowa - tak jak bysmy sie rozmijali - czy ... juz sama nie wiem
Przepraszam ze tak dlugo, ale naprawde zagmatwane i czekam na szczere i konkretne podpowiedzi co dalej i jak sie zachowac.
Napisalam o tym ze on chcial - tak mowil, byc ze mna i powinny byc jego, a on juz dawno nie jest ze swoja jakies 2 lata. Ja jestem bardziej w etapie wszystkich zawirowan.
Wczoraj smial sie ze dzieci do niego za niedlugo beda mowic tato - niegdy o nich nie zapomina, przytula je bawi sie z nimi kupuje jakis drobiazg. Tak wiec jesli chodzi o dzieci jest jak najbardziej za nimi.
Przy okazji, jeśli mogłabym coś zasugerować, może uważaj, żeby dzieci na razie za bardzo się do niego nie przyzwyczaiły - na razie nic nie jest przecież pewne.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ale piszesz też, że nie chce związku... może tylko na razie nie chce?
Zachowuje się tak (np. wobec dzieci) jakby mu na Tobie/na Was zależało. Może potrzebuje trochę czasu?
A jesli chodzi o slowa to nieraz mi sie wydaje ze zartuje, choc ja tak samo nieraz sie zachowuje. Czasem wydaje mi sie ze to puste slowa, a czasami ze oboje bardo zraneini zostlismy i boimy sie odrzucenia.
Sama juz nie wiem
Czytam i czytam i czytam... i wnioskuję że są trzy możliwości:
1. Facet tak naprawdę cie nie kocha - dlatego nie myśli o związku - chociaż mówi kocham, bawi się z twoimi dziećmi, kupuje im drobiazgi, dzwoni, pomaga ci dobrym słowem, wysyła esemesiki, jest seks - chyba dobry? Ale tak naprawdę jedynie czego chce to seksu seksu seksu i jest zakłamanym potworem, który zdradza się za każdym rogiem,
2. Tak jak powyżej, tyle że jeszcze chce sobie dać czas na przemyślenia - być w związku czy nie,
3. - MOja Opinia i sorrki za słówka... masz tak już poorane w mózgu przez problemy z [PRAWIE byłym mężem, że nie zauważasz faktu, że facet się stara, bawi się z twoimi dziećmi, nawet żartuje że niedługo zaczną nazywać go tato, łączy was coś więcej niż "co u ciebie słychać" - bo jest i kontakt - pewnie codzienny - i jest seks... a on patrząc na to jak to nazwałaś "twoje zawirowania" i na to że nie wszystko jest uregulowane - daje ci i sobie czas na ostateczne potwierdzenie faktu że - coś was łączy.
Może za miast więc czekać i gdybyć nad dwoma pierwszymi punktami, kiedy wiesz, że coś was łączy - szczególnie że są jego w tym kierunku dobre opinie, czas na jakąś rozmowę?
Cześc Andrzejku, jakaś kolacja itd...a potem gadu gadu i przemyślenia dotyczące was? Zbliża się weekend... jeśli sie boisz zapytać, czy chce być z wami, to możesz przez 3 kolejne miesiące nas sie pytać o to samo...a my ciagle ci będziemy wkładać różne bajki ^_-
Idź gadaj, nie zostawiaj tego na zasadzie "Jakos to będzie" tudzież "wszystko się niedługo wyjaśni"
Nie zglądałam dawno na to forum, i wiele się u mnie pozmieniało.Mieszkamy już ze sobą i jak narazie jest wspaniale, Jednak związki mogą się różnie zaczynać, pozdrawiam.