Nie wiem co robić? Pomóżcie

napisał/a: Maciek78 2009-03-16 20:56
Witam!

Troche to nie w moim stylu, ale ostatnio tak się zaczynam kłócić z moją żoną, że liczę na was, sam nie umiem tego rozsądnie ocenić.

Od początku jesteśmy ze sobą 9 lat. Już prawie rok małżeństwem. Nie jestem ideałem, zaniedbywałem swoją żonę, więcej siedzialem przed komputerem niż z nią. Prosiła mnie bym oglądnął z nią film byłem ściekły, że wracam z pracy muszę się uczyć i nie mam czasu na hobby. Nie byłem dobrym partnerem pod tym względem. Pod innym, koleżanki zazdroszczą i dają za przykład ideału ale ja mam wiele wad. Siostra mojej żony mówił jej że jest chłopak który się w niej kocha. Kiedys sie spotkali na parkingu bo odwoziła siostrę a bya z nim umówiona. On się w niej zakochał. I tak się to jakoś rok przeplatało. ostatnio spotkaliśmy się w knajpie. Była tam on i zachowywał się dziwnie. Nie opisze tego.
Dodal nas do swoich znajomych nasza klasa itd. Potem ona napisała do niego przez przypadek na naszej klasie zamiast do siostry. laptop i klikła jedno niżej i napisała o jakiejś sprawie. On napisałe ze chyba pomyłka itd. zaczęło sie od gadki do gadki. nagle kolega, umówilism ysie do kbajpy, byłem na niego uczulony i bardzo chciałem zachować się wpożądku i nie zrobić afery bo by było, że szukam dymu. Dptknął ją jkak przechodziła po pośladkach. był pijany ja szedłem za moją zona więc myślała ze to ja. Zacisnąłem zęby i odpuściłem. Zona go opierdzieliła, On ze pijany itd. Przeprosił. Widzieliśmy się tydzień później, on za nią biegał jak wychodziła, i zachowywał sie jak pojebany i zakochany. Żona przyznała mi rację że wkręcił sobie fazę że siew niej kocha. to się nie skończyło, Oni sobie niby wszystko wyjaśnili. co dzienie gadają na gg. Szlak mnie trafia bo ostatnio gadał z nim o 1 30 w nocy jak szliśmy spać. gada z nim jak ogląda film i razem się śmieją. on się zmieniła, jest radosna schudła, ma pozytywne nastawienie. ja też sie zmieniłem , zacząłem być taki jak zawsze powinienem. Ale ona twierdzi że teraz nie da się tak wrócić, ze nagle ktoś sie pojawił i ja się zmieniam i ona ma wszystko przestac. twierdzi ze on ją rozśmiesza i dobrze sie je z nim gada. Twierdz, że nidgy nie dała mi powodów do obaw. Że zawsze była mi wierna i nie dała powodu do braku zaufania, że to jest tylko na stopie koleżeńskiej. Że jeśli on coś zrobi to to zerwie znajomość. To prawda zawsze była w stosunku do mnie na 10000% ok. Niegd nie dał mi powodu do tego bym się martwił. le ja widzę że on staje sie dla niej ważny. Wiem, bo z nim gadałem ze dalej sie w niej podkochuje. ma być ok, i nie robić zadnych numerów.

ja w to nie wierze, długie godziny rozmów, czas spędzony razem, to nie jest bez echa, moja zona mnie kocha ale on staje sie dla niej ważny. Ja już nie wierzę w przyjaźń dwojga ludzi jak zaczeło sie od tego że on w niej sie kochał. teraz gadają on opowiada o swoich problemach a mja dostaję szału. Nerwy mnie szarpią, schudłem jak cholrea. Co mam robić czy mam zabronić żonie kontaktu z nim mimo że nigdy nie dała mi powdou do tego bym bał sięzdrady. czy to brak zaufania? Nie miałbym nic przeciwko gdyby się umówiła z kolegą z grupy na studiach ale nie z nim bo on sie w niej kocha. Co ja mam zrobić, ćzy mam czekać czy zaakceptować i liczyć na uczciwość żony choć już wize że sie zmieniła. Mówi ze mnie kocha, bym jej zaufał ale ja nie wiem. czy jestem psycholem i mi odbiło? napiszcie zco myślicie bo chyba zaraz zemdleję.

odbija mi wydaje mi się zę moja żona tego nie widzie, że raz mwi że wie że on siew niej kocha a raz że sienie kocha bo z nim gada. Zaczynam być agresywny nerwy mną szarpią na ogromną skalę. czy toże ja tak się czuje nie powinno być powodem by dla dobra naszego małżeństwa nie powinna ona tego zerwać. Ale czy to nie jest egoistyczne?
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-03-16 21:29
A jaką masz pewność że "kolega ze studiów" też się w niej nie kocha???? Myślę że po części jesteś sam sobie winien.... Miałeś ją w dupie to teraz ona robi podobnie....
napisał/a: Maciek78 2009-03-16 21:42
No to prawda, tyle,ze ja nie rozmawiałem z koleżanką która się we mnie kocha, fakt siedziałem na necie, zajmowąłem się pierdołami, moja wina, zamiast dbać o związek. Ale ona rozwija znajomość która moim zdaniem z założenia nie jest czysta i szczera. On się w niej kocha więc nie czarujmy o samej znajomości i koleżeństwie. , Juz dwa razy dowalił, nie sądze by sobie odpuścił i nie posunął się znowu dalej. To będzie kwestia czasu rozmów itd. ja wiem, że jestem sam sobie winien. Ale ona nie robi tego złośliwie tylko na prawdę go lubi. Nie mam, ale z kolegą ze studiów jakoś nie rozmawia co dziennie po kilka godzin.
napisał/a: niu_nia 2009-03-16 22:04
Phi!!! Typowy facet: to ona źle robi, ja już zrozumiałem, ale ona nadal nie robi tak jak ja bym chciał...

Nie obraź się ale zamiast tu jęczeć (że też ona na męża Cię wybrała...) to lepiej się nią zajmij, obrączka nie daje gwarancji a ma przypominać o tym, że jest druga osoba o którą należy dbać, kochać etc. Jestem młodsza od Ciebie i ja mam Ci to tłumaczyć?...

Stań się wreszcie facetem, zabiegaj o nią ale nie płaszcz się przed nią, bądź kiedy Cię potrzebuje, okaż że o niej myślisz. Tylko nie konkuruj z jej kolegą, bo jak ona przestanie się nim interesować to wtedy Ty znów przestaniesz się interesować nią.
Przy nim ona poczuła się kobietą - zauważoną, docenioną, piękną, mądrą, ma się komu zwierzyć, komu opowiedzieć o pierdołach, o tym co ją smuci i co bawi. A Ty co jej dajesz??? To przy Tobie powinna się tak czuć, ale jak byłeś pierdoła to teraz nadrabiaj.

Powodzenia i trzymam kciuki.
napisał/a: zdesperowana21 2009-03-16 22:17
ale żeście go zgnoiły....ja myślę że dziewczyny maja po części rację...ale z 2 str, białka w oczach by mi się ścięły gdybym zobaczyła że mój mąż robi to co twoja zona...przysięgam że bym chyba zagryzła się myślami....
myślę że żona robi to trochę celowo, widząc jak ty się tym przejmujesz i nareszcie zwracasz na nią uwagę.
napisał/a: Ankaaaa 2009-03-16 22:24
no coz, zgadzam sie z niunia. bez urazy, ale co zrozumiales i co zmieniles, skoro teraz, zamiast cos wymyslic -spacer, ogladanie filmu z zona, rozmowe- siedzisz na kompie i pytasz, co dalej?
jezeli zaczniesz dzialac, bedziesz spokojny, opanowany, pewny siebie, bedziesz zabiegal o zone ( stale, nie do czasu az zniknie ten, bo zawsze moze pojawic sie jeszcze inny), pokazywal, ze jest wazna dla Ciebie, no i ze z Toba tez mozna fajnie spedzic czas- to zona "Wroci" do Ciebie, za jakis czas, o ile zaufa Ci, ze to nie jest tymczasowe.
chyba, ze ta znajomosc posunela sie tak daleko, ze ona juz sama nie wie, czy go lubi czy cos wiecej.trudno Ci doradzic,bo ja bym takiej znajomosci nie tolerowala, ale zanim zaczniesz miec jakie wzgledem niej "warunki" sam musisz pokazac, na co Cie stac.
napisał/a: Maciek78 2009-03-16 23:41
Ej ja chcę próbuje właśnie wróciliśy z restauracji bylismy na czekoladzie. ja siedzę i piszę bo moja żoba rozmawia z swoim nowym kolega. czy jeśli będę taki jak powinien być facet, czy to zagwarantuje to że ich znajomość się nie zaciśni? Ja widzę, że to nie jest tylko koleżeństwo powiedzcie mi sami, czy jeśli wasz facet rozmawiałby kilka razy dziennie o "pierdołach" z kolegą nie miałbyście pretensji. Nie czułybyście się zagrożone? ja nigdy nie byłem zazdrosny, nigdy moja żona mogła robić co chce chodzić gdzie chce z koleżankami itd, był jeden warunek że mam wiedzieć gdzie jest że jeśli by nie wróciła to muszę ja gdzieś zacząć szukać. Ale moja żona kilka godzin dziennie siedzi i gada z nowym kolegą, o jego problemach itd. Co ja mam robić tolerować to? czy to normalne a ja jestem jebnięty? nie wiem. Staram się widzę moje błedy, ale częśc naszych problemów wynikało że ja nie miałem dla siebie czasu. teraz mi go daje ale za dużo, tęsknię za nią. niby jest ok mówize mnie kocha itd. Ale jak dla mnie to się rozwija w złym kierunku.
napisał/a: Frotka 2009-03-17 00:12
Witaj!
Dobrze, że zrozumiałeś swój błąd. To juz dużo, bo mając świadomość w którym momencie go popełniłeś, masz szansę na to, by go naprawić. Żona potrzebuje Twojej bliskości, adoracji i uwagi. W ostatnim czasie wyraźnie czuła się przez Ciebie odtrącana
i zapewne nabierała przeświadczenia, że niewiele dla Ciebie znaczy.
Tęsknisz za nią? Powiedz jej to. Nie ukrywaj przed nią tęsknoty, ani tego, że jesteś świadomy swoich błędów. Powiedz jej wszystko to, co zrozumiałeś. Cały czas staraj się to naprawić. Ekstra wyjścia na czekolade -super, ale pamiętaj jeszcze, aby dawać jej dużo czułości i nie obawiaj się przed nią otworzyć. Ona tego potrzebuje. Organizuj czas także w domu, w godzinach wieczornych film na DVD, kolacja i wino. Jeśli będzie baaaaardzo miło, niekoniecznie będzie miała ochotę w taki dzień rozmawiać z "kolegą". Często organizuj wieczorne przyjemności, które będą na tyle miłe, że już żadne z Was nie włączy wieczorem komputra. Staraj się jak najrzadziej korzystać wieczór z komputera, nawet wtedy gdy ona będzie rozmawiać z kolegą. Dasz jej w ten sposób sygnał, że jesteś obok... Ona szuka u niego tego, czego brakowało jej w ostatnim czasie u Ciebie. On poświęca jej uwagę, sprawia, że czuje się atrakcyjna. Ale Ty masz nad nim przewagę, jesteś jej mężem. Często ją przytulaj, mów jej o swoich uczuciach. Nie tylko słowo "kocham", ale także o tym że tęsknisz, że wiele dla Ciebie znaczy. Poświęcaj jej dużo uwagi, interesuj się jej sprawami. Jeśli ona naprawdę poczuje, że ją kochasz i że prakniesz bliskości, że to co było nie tak, już nie wróci, prawdopobnie zacznie się oddalac od kolegi. Ale działaj, działaj... bo później może być za póżno.
napisał/a: rkedar 2009-03-17 05:32
Witaj Bracie!
Choc moja sytuacja jest zupelnie inna powiem jedno posluchaj 'siostr' bo one w psychologii kobiety maja wieksze doswiadczenie i dodam tylko tyle, ze musisz porozmawiac 'face to face'. Te rozmowy z 'kolega' Cie rania, ze tez masz uczucia itp. Ja tez przerabialem temat, ze to tylko kolega wiem, ze powrot z drugiej strony mocy udaje sie nielicznym.
'My typowi faceci' tak mamy, ze popadamy w stagnacje i myslimy, ze mamy tego kroliczka a tu pech on nam ucieka.
Mimo, ze 'kamieniami' Ci sie dostalo ale siostry sie zgodza, ze jest chec szczera do tego jakies romantyczne (gdzie nie ma gg i netu) miejsce, kolacja (w Twoim wykonaniu ), wino i stoj strazaka (zart) i wszystko bedzie wracalo do normy.
Masz duzo szczescia bo chce z Toba rozmawiac i tu moja dygresja do siostr niestety czasami jest tak, ze ta droga strona nie chce rozmawiac i boji sie otworzyc.
Powodzenia i bede sledzil bieg wydarzen
rkedar
napisał/a: niu_nia 2009-03-17 11:03
"Masz duzo szczescia bo chce z Toba rozmawiac i tu moja dygresja do siostr niestety czasami jest tak, ze ta droga strona nie chce rozmawiac i boji sie otworzyc."

Tak ale to też jest wina facetów, bo albo jest na tyle skrzywdzona, albo po prostu już Wam nie wierzy.
napisał/a: rkedar 2009-03-17 11:15
niu_nia napisal(a):"Masz duzo szczescia bo chce z Toba rozmawiac i tu moja dygresja do siostr niestety czasami jest tak, ze ta droga strona nie chce rozmawiac i boji sie otworzyc."

Tak ale to też jest wina facetów, bo albo jest na tyle skrzywdzona, albo po prostu już Wam nie wierzy.



No tak i wszystko jasne B-)
napisał/a: JAD 2009-03-17 12:12
Ona Cie zdradzi prędzej czy poźniej jezeli Ty nie przestaniesz robic scen i byc agresywny ... zajmuj jej czas zeby nie miala czasu myslec o koledze a co dopiero z nim gadac czy sie spotykac ... wystarczy taki czynnik jak alkohol mila gadka i emocje biorą góre ... ja tez mam dobrego kolege (nie mowi ze sie we mnie kocha ani nic takiego) spedzamy razem dosc duzo czasu to rower latem to jakies balety filmy itp. ale nie wydzwaniamy do siebie codzien i nie gadamy po kilka godz. nawet nigdy tak nie bylo to jest normalna zdrowa znajomosc ... jak sie nie spotykam ze swoim chlopakiem to czasami jedziemy poszwendac sie po galerii czy cos ... i nigdy nie pomyslalam o nim bardziej niz o koledze ...a on ...nie wiem nie gadamy raczej na takie tematy wiec nie sadze tez zeby czul do mnie cos wiecej niz czuje sie do kolezanki...ze swoim chlopakiem jestem 4 lata a kolege znalam juz dozo wczesniej przed chlopakiem (siedzialam z nim nawet wjednej lawce w gim) wiec moj chlopak musial zaakceptowac te znajomosc i nie bylo problemu z tym zawsze wie jak ide na rower czy gdzies ... czasami wychodzimy w 3 albo jeszcze wieksza ekipa ... Ale ta znajomosc ktora opisales miedzy zona a jej kolega to dla mnie podejrzana sprawa ... to jest cos wiecej niz kolezenstwo ale moze (ze strony Twojej zony) mniej niz zakochanie ... poprostu sie smieje milo spedzaja czas ... szkoda mi tylko tego chlopaka boon jednak sobie tez robi nadzieje bo Twoja zona w taki sposob daje mu nadzieje ... mozeja bracna litosc skoro caly czas gada jakie on ma to problemy ...a jak Twoja zona ma miekkie serce ... roznie to moze byc ...Zabron jej tej znajomosci albo Ty albo On tak nie powinno sie robic ale skoro czujesz ze ja tracisz ....to moze nie ma innego wyjscia...