Niewiem jak wybaczyć tez nie byłem ideałem

napisał/a: Robert123 2009-11-25 13:32
Witam Was wszzystkich serdecznie. Chciałbym opowiedzieć Wam moją historie i oczekuję opini od Was. Ze swoją agnieszką zanm się długo w styczniu bedzie 5 lat. W maju zeszłego roku zaręczyliśmy się. bardzo się kochaliśmy(przynajmniej tak myślę). Miszkamy osobno ze swoimi rodzicami. Ja ogólnie od 3 lat mam pracę w której spedzam wiele godzin koncze bardzo pozno, wiec niemiałem zbyt duzo czasu aby się widywać z moją ukochaną, spotykaliśmy się w weekendy i przynajmniej raz w ciągu tygodnia. Od października otwieralismy nową firmę i bylo jeszcze gorzej, widzelismy sie tylko w wekendy i to popołudniami. Dzwonilismy do siebie zawsze przynajmniej 3-4 razy dziennie. Starałem się być dobrym facetem... Moja narzeczona pracuje w restauracji i się uczy. O14 listopada doszło miedzy nami do sprzeczki o moją pracę i wyszedłem. Pogodzilismy sie bardzo szybko bo juz nastepnego dnia byylismy znowu razem i szczesliwi. w ciągu tygodnia mówiła mnie że poswiecam jej zamało czasu. We wtorek 17 miała imreze firmową w srodę powiedziała mi ze się bardzo dobrze bawiła z pewnym kolegą. Byłem zły potraktowałem to jako ostrzezenie........ POSTANOWIŁEM to wszysko naprawic. Dogadałem się w firmie i moge wczesniej wychodzić. Pojechałem do niej środę poszlismy na ldy było bardzo miło, juz tak dano nieczulem takiej milosci. w czwartek miala spotkac się z tym kolegą i uczyc się jakis testów do pracy. Miało to byc w mcdonaldzie. Obiecywała mi to ze tam sie z nim spotka i bedzie jeszcze kilka znajomych. Zaufałem... w piątek postanowiłem kupić bukiet róż i pójść do niej do pracy tak aby ten gosc to widział... wyszła pocałowała mnie i dalej ruszylismy do domu, kolejne spotkanie sobota znowu bardzo milo jak nigdy. Niedziela równierz byłą miła aż coś mnie tkneło i przeczytałem jej smsy w telefonie... 1. CIESZE SIE ZE BYLAS U MNIE, SPODOBALAS SIE MOJEJ MAMIE. 2 WYSLANY W PIATEK W NOCY: CZYZBY ROBERTOWI ZACZELO ZALEZEC? NIE DARUJ MU TEGO! BUZIACZKI
napisał/a: kasiasze 2009-11-25 13:38
Jak brzmi Twoje pytanie i wątpliwości?
napisał/a: Robert123 2009-11-25 14:01
Przepraszam powielilem temat ten jest neaktualny prosze go usunąć
napisał/a: kasiasze 2009-11-25 14:06
Jeśli ją kochasz to musisz dać radę ..... A ona była tylko zagubiona, naprawdę i - sądzę - nic złego nie zrobiła. Daj sobie i jej szansę - skoro kochasz i to nie puste słowa. Miłość ZAWSZE daje szansę a tu wygląda, że warto. W końcu sam wiesz, że nieco ją zaniedbywałeś, tak?

Może dziewczyna ma rację, ochłoń trochę i obydwoje się porządnie zastanówcie co robić by było dobrze.

O żadnej zdradzie nie ma mowy - moim zdaniem
napisał/a: jente8 2009-11-25 14:08
Robert123, został usunięty ten drugi temat, ponieważ nie było w nim żadnych odpowiedzi, a w tym tak.
napisał/a: Robert123 2009-11-25 14:11
Ciąg dalszy mojego postu:
Moim zdaniem to zdrada... Ona twierdzi ze bardzo się od nirj
odsunołem a z nim czuła się bardzo dobrze. Płakała i prosiła abym
nieodchcodzil ze bardzo mnie kocha. ze zrobi wszystko zeby bylo nam dobrze.
Postanowilem zostac, poprosilem o numer to tego frajera i nawciskałem mu
troche w smsie. on stwierdzil ze takie decyzje z kim chce ona byc naleza do
niej. ona zadzwonila do niego (widzialem ze bylo jej przykro) i powiedziała ze
niechce z nim byc. Zadzwonil do mnie i przeprosil mnie za calą sytuacje i
stwierdzil ze to nietylko on sie w to angazowal. Jest niby dobrze........ ale
niepotrafie dac sobie z tym rady......... myslicie ze kiedys moze zrobic mi to
samo...... twierdzi ze do niczego miedzy nimi niedoszlo... niemoge jej
zaufac... dzisiaj stwierdzila ze mozemy sie rozstac na jakis czas tak abym
ochlonoł na miesiąc dwa, ze bedzie czekac na mnie i w ten sposob udowodni jak
bardzo mnie kocha. niepotrafie dac sobie rady. Powinienem zerwac i troche
odczekac czy wybaczyć? a moze calkowiciew ona jest nie dla mnie. Serce
podpowiada ze bardzo ją kocham, ale wiem czy dam rade, czy niebede jej tego
wypominał .
Macie jakieś doswiadczenia co do takich sytuacji. Czekam naWasze opinie...
Dzisiaj musze podjąc decyzje
napisał/a: kasiasze 2009-11-25 14:31
powtórzę to co napisałam ...... "Jeśli ją kochasz to musisz dać radę ..... A ona była tylko zagubiona, naprawdę i - sądzę - nic złego nie zrobiła. Daj sobie i jej szansę - skoro kochasz i to nie puste słowa. Miłość ZAWSZE daje szansę a tu wygląda, że warto. W końcu sam wiesz, że nieco ją zaniedbywałeś, tak?

Może dziewczyna ma rację, ochłoń trochę i obydwoje się porządnie zastanówcie co robić by było dobrze.

O żadnej zdradzie nie ma mowy - moim zdaniem" !
napisał/a: Robert123 2009-11-25 14:37
Ona powiedziała mu wszystko o mnie o wszystkich moich wadach on jej to póniej wypomnial . Naprawde jest mi z tym ciężko
Jak ja mam zaufać.

[ Dodano: 2009-11-25, 14:38 ]
Odczuwam to tak że niezmieniłem się bo chciałem tylko zostałem do tego zmuszony...
napisał/a: kasiasze 2009-11-25 14:41
Ale zminiłeś sie w jakim sensie - na lepsze? Nie chcałeś, ale Cię ona mzieniła? Dla niej chiałeś? Ale to fajne ..... a jemu powiedziala wszystko poprzez lekkomyslnośc, chciała poznać męski punkt widzenia, wyżalała mu się! Masz jakiś plan?
napisał/a: Robert123 2009-11-25 14:45
Chciałem i to zrobiłem postanowiłem kupowac jej jakies drobiazgowe prezenty, byc u niej prawie codziennie chcialem sie zmienic gdy to zrobilem dowiedzialem sie o nim
napisał/a: kasiasze 2009-11-25 14:52
Ale ... ona NIC nie zrobila! Ona to byla jej slabosc, samo to ze wlasnie opowiadala jemu o Tobie - raczej to na plus. Wyzalala sie jemu, probowala sie odnalezc. Teraz mogloby tylko byc lepiej ale Ty wlaczyles brak zaufania i użalanie sie. Jak chcesz, ale tak tylko ją znowu stracisz.
Jesli nie masz sily - odpuść i odetnij się od niej, bo będziesz ranić ją i siebie. Ale podobno kochasz - to daj wam szansę ....
napisał/a: BOGINS 2009-11-25 14:52
Hmm Robercie. Dobrze zrobiłeś że jak tylko wychwyciłeś że coś jest ni tak, od razu na to zareagowałeś, a nie czekałeś "na odpowiedni moment". Walnąłeś z całej pary i tyle. Gratuluje ci mocy, że rozmawiałeś z tamtym kolesiem.
Nie będę ci mówił co masz zrobić, ale raczej na co zwrócił uwagę.
Prawdopodobnie twojej kobiecie brakuje ciepła. Po prostu brak czasu na nią spowodował, iż siedziała sama w domu i się zastanawiała, z kim jest. Aż tu pojawił się jakiś facet, który może i do domu ją odprowadzi po pracy, coś tam powie miłego, bala bla bla, możliwe że zaczęła się zastanawiać... czyli jak to ładnie się mówi - pogubiła się. Jednak zwracam uwagę, iż możliwe że to były - wychodzi z tego dwa spotkania! na których do niczego nie doszło, a on możliwe że stał się spowiednikiem. Jak sam powiedział, zaangażował się, twoja laska również. Uderzyłeś w początek "romansu" i go wyeliminowałeś - co zresztą widać po smsach i waszej rozmowie.
Za żądne skarby nie dopuść do sytuacji "odpoczynku". Czasem tak się mówi, że to czas separacji i przygotowania do rozejścia się...
Jeśli więc założymy że to była zdrada, to nad całą sytuacją powinniście razem zacząć pracować. Może powinieneś potraktować te zdarzenie, nie jako cos turbo potwornego ale (potraktuj to naprawdę do setna), jako fakt, że kobieta ma adoratora. Adorator musi zniknąć. Pierwszy krok zrobiłeś, drugi i kolejne muszą być takie:
1. Powiedz lasce że chcesz zmienić tą sytuację, chcesz więcej czasu przebywać z nia, bawić się i naprawić rzeczy, przez które sie oddaliliście np. jakieś plany na przyszłość itd., itp.
2. Że naturalnie musi przestać spotykać się z frajerem, inaczej cała budowa na nowo waszego partnerstwa legnie w gruzach. Powiedz, że nie chcesz jej kontrolować, ale nei chcesz też życ w strachu i jakiejś permanentnej wojnie z facetem, który będzie ją nachodził. Co gorsza, jeśli ona będzie sobie mile z nim rozmawiała i bal bala bla. W razie czego ma go spławiać. Musisz jej powiedzieć, że inna sytuacja rani serce, zabija zaufanie, a ty po co masz sobie komplikować życie. nawet jej wprost powiedzieć, że nie chcesz się babrać w jej rozterkach sercowych i to niech ona się zdecyduje czy: chce kochać ciebie, czy też spróbować kochać jego - bo na pewno go nie kocha, a już z pewnością nie ZNAAAAAAAAAAAAA!!!! ja bym to zaakcentował! Że przecież musi pamiętać, że na początku każdy chce wywrzeć super wrażenie...
3. Na twoim miejscu ponownie bym zadzwonił do tego kolesia. Możesz powiedzieć o tym lasce, albo nie. jak powiesz, to musisz powiedzieć jej o czym gadaliście, no i rzecz jasna aby do niego nie dzwoniła by z kolei cię sprawdzić... to by znaczyło że się PRZEJMUJE - w teorii jak sam wiesz jednak się przejmuje.
4. Zdejmij dumę czy co tam, i powiedz mu wprost, że cześć, cześć tu Robert. Mam do ciebie parę słów: że w pewnym sensie, dziękujesz mu za zaistniałą sytuację, że dzięki niej "PRZYPOMNIAŁEŚ" sobie jak ci zależy na lasce. I że go prosisz, aby odpuścił i się z nią nie kontaktował, bo próbujesz to naprawić itd itp. Że owszem, wszystko zależy od niej, ale że nie chcesz mieć wojny na dwa fronty - próba odbudowy i jeszcze jego na karku, który odciąga uwagę twojej laski od faktu, że ty się starasz...
Pozdro.



P.s. no ale jeśli ci nie zależy to wiadoma sprawa. Zastanów się też dobrze. Może to trochę chamskie...ale czasem warto dokonać szybkiego resetu, sprawdzenai tego, czy jest się w związku szczęśliwym...