Niezdecydowanie

napisał/a: Mysia26 2007-06-28 10:44
Co o tym myślicie.
W listopadzie zaczełam sie spotykać z żonatym facetem. Doszło do tego że on odszedł od żony i ich 10 letniej córki. Było wspaniale i cudownie, kupiliśmy mieszkanie; dla mnie on zaniedbał swoją mała księżniczkę, a po tych wszystkich miesiącach ona zdała sobie sprawę z tego, że tato nie wróci i zaczęła "płakać", ze mało sie nią zajmuje.
On bardzo to przeżył i odepchnął mnie po to aby być więcej z nią. Chce w ten sposób naprawić bład który popełnił. Nie chce też powiedzieć mi że to koniec, ja tym bardziej tego nie chce. Chce czekać na niego, ile będzie trzeba. Myśli ktoś, że czas wszystko naprawi i będzie on ze mną i tak często jak to tylko możliwe z córeczką?
napisał/a: Drzazga 2007-06-28 13:54
Czas może coś poprawi ale napewno nie naprawi.To zależy głównie od tego czy jego córka cię zaakceptuje. Jeżeli nie to on pewnie prędzej czy później będzie musiał dokonać wyboru między nią a tobą.
napisał/a: Mari 2007-06-28 14:10
Mysia"Czas może coś poprawi ale napewno nie naprawi".Mało danych ?,On po rozwodzie?.Jeśli nie?! nie wchodzi się do czyjegoś ogródka.Gdyby był rozwiedziony to tak, ułoży się powoli.Z Twojej strony wymagałoby to trochę wyrozumiałości o czas poświęcany przez Niego dla córeczki.Oczywiście ,kochając Jego "musiałabyś pokochać" jego niunię.Bez tego nie będzie grać między Wami.
napisał/a: Mysia26 2007-06-28 14:59
Nie jest rozwiedziony, ale bardzo tego chciał (teraz wszystko stanęło)ja chce aby on spotykał sie z córką - jestem naprawde za i naprawdę cierpliwa. Czas nie naprawi, tzn, ze on zawsze będzie miał wyrzuty sumienia?
napisał/a: gosiak6 2007-06-28 17:23
niestety taki los jest tej drugiej-czeka Cię jeszcze wiele,uwierz mi...a cierpliwość tez kiedyś Ci sie skończy też kiedyś zapragniesz żyć normalnie i nie dzielić życia z jego pierwszą rodziną.Wiem,że życie jest czasami zaskakujące, szczególnie teraz w tych czasach,trudno o normalne uczucie,pewne i bez jakjiś niedomówień. Może warto zrezygnować z tego związku i być z kimś innym?Pomyśl czy wystarczy Ci siły i miłości aby to wszystko znosić?...a to dopiero początek długioej drogi...uwierz mi.Pozdrawiam ciepło
napisał/a: bonnie 2007-06-28 20:16
sumienie zawsze go będzie gnębić. zona jest dorosłą kobietą, mogło im nie wyjśc, ale to dziecko się na świat nie prosiło i zasługuje na normalne relacje z ojcem. jeśli córeczka Cię polubi to możecie jeszcze kiedyś razem gdzieś w trójke robić wypady za miasto ;) sama znam podobną sytuacje tyle, że kobieta, która jest w normalnym związku małżeńskim poznała innego faceta, spotykają się, ona ma cótke, córka polubiła tego jej faceta, razem jeżdzą na wycieczki i wszystko jest ok! to tylko zalezy od ludzi. życze powodzenia :D
napisał/a: klaudia6 2007-06-28 20:25
Mysia napisal(a):Co o tym myślicie.
W listopadzie zaczełam sie spotykać z żonatym facetem. Doszło do tego że on odszedł od żony i ich 10 letniej córki. Było wspaniale i cudownie, kupiliśmy mieszkanie; dla mnie on zaniedbał swoją mała księżniczkę, a po tych wszystkich miesiącach ona zdała sobie sprawę z tego, że tato nie wróci i zaczęła "płakać", ze mało sie nią zajmuje.
On bardzo to przeżył i odepchnął mnie po to aby być więcej z nią. Chce w ten sposób naprawić bład który popełnił. Nie chce też powiedzieć mi że to koniec, ja tym bardziej tego nie chce. Chce czekać na niego, ile będzie trzeba. Myśli ktoś, że czas wszystko naprawi i będzie on ze mną i tak często jak to tylko możliwe z córeczką?

No nie wiem... to może być trudne. Ciekawa jestesm czy masz dużo siły na to wszystko. ale pewnie skoro go kochasz to masz i bedziesz czekać
napisał/a: Mysia26 2007-06-29 15:00
Mam siłę, chce na niego czekać. Wiadomo, że nie szaleję z radości teraz i zdażają sie gorsze dni - zwątpienia, ale coś jednak każe mi nie zostawiać tego. Może to mój bład? Czas pokaże,,,
napisał/a: Drzazga 2007-07-04 11:21
Skoro masz siłę i chcesz czekać na niego to zrób to. Tylko pamietaj ,że pewnie będziesz musiała wykazać się dużą cierpliwością. Czas nie pokaże czy to był twój błąd ,a jeśli nie to kogo, czas pokaże czy było warto.
napisał/a: Mysia26 2007-07-04 15:16
Chcę Wam powiedzieć co sie stało. Powiedziałam KONIEC! nIE ze nie chciałam już czekać, ale było coraz gorzej. Być moze bardzo się narzucałam, nalegałam, naciskałam.
Powiedziałam mu przedwczoraj cos bardzo osobistego i ważnego dla mnie i powinno być też dla niego; Myślałam że to nas do siebie zbliży. Ale COŚ mu sie stało.....Doznałam szoku i czułam że zaraz mi głowa eksploduje ..... Po prostu w to nie uwierzył. Najpierw się śmiał i drwił, a potem wpadł w szał, ze go kłamię. Potem nastąpiła lawina oszczerstw, ze zawsze go kłamałam, stwierdził żebym się od niego "odpier" i "spierd...." i że jestem Kłamliwą suką- tak dosłownie poweidział - a wcześniej nawet nie przyszło mi do głowy to było wręcz NIEPRAWDOPODOBNE!!!! że może powiedzieć takie słowa DO MNIE!. Tak też zrobiłam - czyli sie "odpier..." Powiedziałam mu że to ja mu to powiem - to czego on nie potrafił wyartykułować : ŻE TO KONIEC! Wiem Że tak naprawde on na to czekał, ale się wstydził? Nie chciał być tym, niedobrym? Duma mu nie pozwalała? Chciał abym sama to zrozumiała. I w końcu zrozumiałam. Chciał mieć wolną drogę na powrót do żony i córki(jeszcze jednak nie wrócił, ale pewnie to się stanie wnet) Chciał chyba mieć ciche przyzwolenie??? Naprawdę niewiem??Myslę że czekanie i cierpliwość w tym momencie byłaby nie na miejscu. Prawda? Bo ile można znieść?
Teraz chce być moim przyjacielem i zebyśmy zachowali dobre zdanie o sobie? Ale czy ktoś myśli że to jest możliwe? JA czuję że gówniana byłaby ta przyjaźń po tych wyzwiskach. Chyba tego nie chce.....
Dajcie znać co myślicie.
napisał/a: Angel4 2007-07-06 21:31
Moim zdaniem o pzyjazni nie ma tu mowy!Potraktowal Cie jak...po tym wszystkiem co was laczylo.A poza tym byliscie kochankami.Myslisz ze jego zona pozwoli mu,wam na to???Oj watpie w to bardzo.Chyba ze chce sie z Toba przyjaznic w tajemnicy przed nia a to bedzie znow prowadzilo do tego ze zostaniecie ponownie kochankami.Nie godz sie na taki uklad korzystny tylko dla niego.Potem dojdzie do tego ze bedzie Cie tylko wykorzystywal i tyle.A zony i dziecka na pewno nie zostawi to nie mozliwe.Zreszta wlasnie udowodnil Ci ile tak naprawde dla niego znaczysz.Moze i sprawdzasz sie w lozku ale na tym skonczy.Wiem ze to moze okropnie brzmi ale tak wyglada prawda.
napisał/a: Mari 2007-07-09 19:11
Kochanie tak jak pisałam Ci wcześniej .....nie wchodzi się do czyjegoś ogródka...
Problemem w takich związkach prawie w 99%-tach jest znudzony,opiekuńczy posunięty wiekiem,"wyrywający Pan"!? młodziutkie,szukające i "dające"czystą miłość niewinne naiwne dziewczęta.....
Przykro mi ,że na samym początku coś takiego Ci się przydarzyło....
Pa , pa