Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

O co mu chodzi?

napisał/a: ~gość 2009-11-03 20:27
To już mój niepierwszy problem sercowy, który będę opisywać na tym forum, po prostu zawsze jakoś tak nie najlepiej trafiam... Miałam nadzieję, że tym razem poznałam kogoś wspaniałego, ale facet zachowuje się naprawdę dziwnie i nie wiem o co może mu chodzić. Może Panowie będą mieli okazję się wykazać i wytłumaczyć mi to.
Jakiś czas temu napisał do mnie kolega z mojej grupy (jestem na pierwszym roku studiów) i całkiem fajnie nam się pisało. Zaproponował w końcu żebyśmy się spotkali, tzn. umówili na randkę. Było naprawdę fajnie, miłe słowa i jeden słodki pocałunek. Stwierdziłam, że to naprawdę fajny facet. Umówiliśmy się na kolejną randkę, ale to była gdzieś tak połowa października i wiadomo, że nie najcieplej jest, a ja mieszkałam wtedy jeszcze w hotelu, więc postanowiliśmy, że pójdziemy do mnie. Nie było nawet opcji żeby został na noc, no bo wiadomo w hotelu można przyjmować gości tylko do 22. Ale mimo wszystko jakoś tak się stało, że się przespaliśmy (proszę, nie oceniajcie mnie za to, bo wiem, że źle zrobiłam i naprawdę tego żałuję). Bo wszystkim on po prostu wstał i powiedział żebym się ubrała, bo on musi zdążyć na tramwaj. Nie wiem dlaczego uparł się akurat na ten, bo przecież było przed 20. A że sam by nie trafił, bo kręta droga, więc obiecałam mu, że go odprowadzę. I tak zrobiłam. Praktycznie całą drogę ze sobą nie rozmawialiśmy. Po prostu poczułam, że on dostał to, czego chciał i teraz ma mnie już gdzieś i chodziło mu tylko o jedno Na przystanku próbowałam z nim porozmawiać i wtedy powiedział, że chodziło mi tylko o jedno i teraz przynajmniej ma nauczkę. Bardzo mnie te słowa zabolały... Wróciłam do hotelu i cały wieczór przepłakałam. Oboje byliśmy dostępni na gg, ale ani on, ani tym bardziej ja nie napisaliśmy do siebie. Na następny dzień mieliśmy wolne na uczelni, więc nie musiałam się z nim na szczęście widzieć. Ale tego dnia napisał do mnie na gg, że przeprasza za swoje zachowanie, że to jego wina i żebym pozwoliła mu to naprawić. Zaryzykowałam i dałam mu tą szansę. Oficjalnie zostaliśmy parą. Poprosił tylko żeby nikt z uczelni się o tym nie dowiedział. Trochę to dziwne dla mnie było i trochę się zdenerwowałam, ale ok. Zaproponował żebym przyjechała do niego w sobotę i została do niedzieli. Akurat w niedziele miałam urodziny, więc zapowiadał się wspaniały weekend. Odwołałam wszystkie plany żeby ten czas z nim spędzić. Ale on już od rana się nie odzywał... Koło 17 napisałam do niego smsa czy mam przyjeżdżać do niego... Nic... Cisza... Także urodziny spędziłam zupełnie sama W ogóle przestał się odzywać w niedzielę napisał mi tylko na gg:"najlepszego" i koniec rozmowy. Widywaliśmy się na uczelni, ale zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy się w ogóle nie znali. Za kilka dni znowu nawiązała się rozmowa na gg. Pisał mi, że się zakochał i bardzo mu na mnie zależy, że przeprasza za tamto, ale nie miał wtedy przy sobie telefonu (swoją drogą głupia wymówka). Zaproponował spotkanie na wczoraj. Ale w między czasie znowu zdążyliśmy się pokłócić na gg o to wszystko co było między nami. Powiedział, że sam nie wie co ma robiś jeżeli chodzi o to, co jest między nami. Stwierdziłam wtedy, że to raczej nie ma sensu, że dam mu spokój i jeżeli będzie mu zależało to sam jakoś postara się to naprawić. Napisałam mu wtedy, że chcę o nim zapomnieć i tak dalej, poszły ostre słowa. Przestał pisać, był naprawdę wkurzony. A tu za godzinę sms :"Dobranoc skarbie:*", totalna zmiana nastroju, której nie rozumiem... Kolejny cały dzień nie rozmawialiśmy ze sobą, więc byłam pewna, że to spotkanie w poniedziałek już jest nieaktualne. Ale na uczelni dostałam smsa czy spotkamy się dzisiaj... Zgodziłam się i pojechałam do mieszkania (zmieniałam hotel na pokój w mieszkaniu). Wieczorem, tj. koło 16 napisałam do niego smsa o której chce się spotkać, na co odpisał mi, że jeszcze nie wie. Po jakiejś godzinie zrobił się dostępny na gg, więc napisałam do niego, ale na samym początku gadaliśmy o głuptach, dopier po jakimś czasie spytałam czy pamięta o dzisiejszym spotkaniu. Odpisał mi :"nie dzisiaj". Szczerze mówiąc nerwy mi wtedy puściły i zrobiłam się "lekko" niemiła. Napisał mi żebym go nie denerwowała, bo złapały go kanary, jest wkurzony i w ogóle nigdzie dzisiaj nie będzie wychodził. Napisałam mu wtedy (miałam taką nadzieję, że definitywnie) żeby dał mi spokój skoro sam nie może się zdecydować. I nie chcę go znać w ogóle. Jego odpowiedź:"Ok, dobra, daję ci spokój". Ciężko było przeczytać coś takiego, bo zaczęło mi zależeć na nim... No ale nie odpisałam nic, przestałam się odzywać i myślałam, że ten etap już zakończyłam. A dzisiaj na uczelni... odwracam się na wykładzie: puszcza mi oczko. Za chwilę sms: "Jutro będę na Twojej dzielnicy to mogę wpaść do Ciebie". Chwilę się broniłam, ale w końcu się zgodziłam. Dzisiaj po zajęciach pisaliśmy na gg i napisał, że będzie koło 11, bo chodzi na siłownię w dzielnicy, w której mieszkam i tak mu pasuje. Zaproponował jeszcze spotkanie na sobotę. W trakcie pisania tego postu na forum napisał do mnie, że nie będzie o 11 tylko później, ale nie wie o której. Spytałam się czy będzie na pewno. Powiedział, że postara się.
I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Pytałam go dlaczego tak robi, odwołuje spotkania, nie odzywa się przez kilka dni... Odpisał, że lubi być trochę tajemniczy. Na to samo pytanie dzisiaj (tylko sformułowane w trochę inny sposób) napisał: "ale lubisz to, nie?".
Zależy mi na nim, ale naprawdę już nie rozumiem jego zachowania. I tu następuje szereg pytań: Dlaczego się tak zachowuje? W jaki sposób go "zdobyć"? A może lepiej dać sobie spokój? Bardzo proszę o jakąś radę, bo cały czas na zmianę jestem zrozpaczona kiedy się nie odzywa, szczęśliwa kiedy proponuje spotkanie i wściekła kiedy je odwołuje....
napisał/a: empe1 2009-11-03 20:39
Potrzebujesz z kims byc, potrzebujesz czuc sie kochana i potrzebujesz kochac. Moze dlatego tak latwo Cie zranic i tak latwo sie zakochujesz i szybko ulegasz.
Zastanow sie czy Ty naprawde chcesz takich ciaglych zawirowan, niedomowien, tajemnicy? Czy chcesz, by ten niedojrzaly chlopak bawil sie Toba? Czy chcesz, by Cie tak traktowal? On nie okazuje Tobie szacunku i jakos nie widze tu niczego pozytywnego. Raczej to jemu zalezalo na jednym, a nie Tobie. Ocenil Cie swoja miara. Komus waznemu nie pisze sie 'najlepszego' w urodziny. Kims waznym sie nie bawi!!!! Pomysl, otrzasnij sie skoro to juz ktorys raz tak sie dzieje. Pobadz troche sama i zaobserwuj czego naprawde oczekujesz od drugiej osoby. Pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2009-11-03 21:09
Z tego co piszesz to on sie po prostu Tobą bawi. Osoba na której zależy nie zachowuje się tak nieodpowiedzialnie.
napisał/a: sorrow 2009-11-03 21:12
słoneczko:), no sama powiedz co można innego pomyśleć w takiej sytuacji? Znalazł sobie dziewczynę, która jest na każde zawołanie. Dobrze wiesz, że nie tak wygląda umawianie się chłopaka z dziewczyną, którym zależy na sobie. Z jego strony dostałaś już tyle sygnałów, że trudno o więcej. Czego jeszcze potrzebujesz, żeby go ocenić i dostrzec w pełni jego "zalety"?
napisał/a: ~gość 2009-11-03 21:14
No widzisz, sorrow doskonale to ocenił, ja nie mam dziś takiego polotu słów, ale tak jak pisałam on się Tobą bawi. Nie możesz na to pozwolić. Napisz mu tez że nie masz czasu, zbywaj go wtedy zrozumie że nie jesteś na każde zawołanie i może się odczepi.
napisał/a: ~gość 2009-11-03 21:25
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Już od dłuższego czasu widzę, że to właśnie tak wygląda, ale cały czas mam jeszcze cień nadziei, że jednak mu na mnie zależy... To jak myślicie? Jak jutro napisze, że ma już czas i chce się spotkać to napisać mu, że nie mam czasu? I może kiedy indziej?
napisał/a: sorrow 2009-11-03 21:37
No tak... tak mu własnie napisz. A potem on kiedy indziej znowu zapyta, a ty mu znowu odpowiesz, itd. przez kolejny miesiąc. Wiesz co słoneczko:)... ty się lepiej pobaw w mini-detektywa i zobacz co ona tam robi jak nie jest z tobą. Popytaj koleżanek... pewnie niejedna się znajdzie, która się z nim umówiła, a potem została oskarżona o to, że "chodzi jej tylko o jedno" :(.
napisał/a: ~gość 2009-11-03 21:45
To robienie sobie nadziei sprawia największy ból. Nie ma tutaj żadnej nadziei. To jest bardzo cięzkie pogodzić się, gdy się zaangażuje. Ale zrób tak jak Ci radzimy - chciałaś porady. Teraz to Ty go zbywaj i sama zobaczysz, że przestanie już pisać i w ogóle na uczelni się odzywać, gdy zobaczy, że się pokapowałaś. Wtedy będzie na 300% widoczne, że mu zależało tylko na zabawie czyimiś uczuciami. Samo mówienie że zależy nie wystarczy, tutaj ważne są czyny. A niektórzy faceci to potrafią bajerować i zmiękczać kobiece serce, by potem znów robić przykrość. Po co ma się bawić w detektywa, tylko się denerwować będzie a nie skupi na nauce. Odpuść sobie, choc wiem ze to bardzo trudne...
napisał/a: ~gość 2009-11-03 21:47
sorrow, to co piszesz ma nawet sens. Jak napisałam ten pierwszy post, a później przeczytałam go w całości to dopiero dotarło do mnie, że głupia i naiwna jestem...
napisał/a: Psychol logiczn 2009-11-03 22:23
FAIL FAIL FAIL :P
Ten facet chyba lubi niedostępne :P A ty już na początku mu się otworzyłaś :P Po pierwsze co za facet mówi do dziewczynę takie rzeczy? ;] Cham! ;]
Jak czuje że mu uciekasz to goni a jak cię łapie to odpuszcza ;] Jesteś dla niego za szybka ;) Odpuść sobie i nie graj w jego gierki bo już na początku strzeliłaś sobie samobója :P
Jak mu się zachce to się odezwie ;)
Ale ty bądź sprite i powiedz nie! zlej go totalnie tak żeby nie miał kontroli nad sytuacją tak jak teraz ma ;)
napisał/a: ~gość 2009-11-03 22:29
Psychol napisal(a):już na początku strzeliłaś sobie samobója :P

Ehhhh.... Wiem, że popełniłam duży błąd i naprawdę tego żałuję, ale to był jakiś impuls zupełnie niekontrolowany.... Ale teraz już czasu nie cofnę. I muszę się zmierzyć z tym, co teraz jest, co jest w dużej mierze moją winą.....
napisał/a: Psychol logiczn 2009-11-03 22:58
słoneczko:) napisal(a):to był jakiś impuls zupełnie niekontrolowany

Wiem wiem znam to :P ;)

Daj spokój nie zamartwiaj się swoje lata masz :P
słoneczko:) napisal(a):Ale teraz już czasu nie cofnę.

O tóż to co się stało to się nie odstanie ;) Tylko wyjdź z tego twarzą ;)
słoneczko:) napisal(a):napisał: "ale lubisz to, nie?".

Koleś myśli że jest nie wiadomo kim a ty jesteś taka mała pokaż mu że jest inaczej ;)
Tylko znów nie żyj nadzieją ;) Nadzieje matką głupich :p ;)