O filmach erotycznych - na poważnie

napisał/a: ~AlieN_dwa" 2005-10-14 11:51



Witam!
Prosiłbym o pomoc w temacie filmu erotycznego, tzn, kiedy powstał pierwszy,
jak się to potem rozwinęło, o branży filmowej, itp. Jak wpisuję w
przeglądarce hasło to zaraz zalewa mnie filmami porno, a nie inormacjami
"naukowymi" na ich temat. Czy sa jakieś trony WWW, które mi mogą pomóc?

Pozdrawiam!

AlieN_dwa

napisał/a: ~Sebastian Rusek 2005-10-14 16:58
Dnia Fri, 14 Oct 2005 11:51:45 +0200, AlieN_dwa napisał(a):

> Witam!
> Prosiłbym o pomoc w temacie filmu erotycznego, tzn, kiedy powstał pierwszy,
> jak się to potem rozwinęło, o branży filmowej, itp. Jak wpisuję w
> przeglądarce hasło to zaraz zalewa mnie filmami porno, a nie inormacjami
> "naukowymi" na ich temat. Czy sa jakieś trony WWW, które mi mogą pomóc?

http://www.google.com/search?q=%22pierwszy+film+erotyczny%22

MSPANC!

--
Sebastian Rusek
napisał/a: ~A.L." 2005-10-15 02:27
On Fri, 14 Oct 2005 16:58:22 +0200, Sebastian Rusek
wrote:

>Dnia Fri, 14 Oct 2005 11:51:45 +0200, AlieN_dwa napisał(a):
>
>> Witam!
>> Prosiłbym o pomoc w temacie filmu erotycznego, tzn, kiedy powstał pierwszy,
>> jak się to potem rozwinęło, o branży filmowej, itp. Jak wpisuję w
>> przeglądarce hasło to zaraz zalewa mnie filmami porno, a nie inormacjami
>> "naukowymi" na ich temat. Czy sa jakieś trony WWW, które mi mogą pomóc?
>
>http://www.google.com/search?q=%22pierwszy+film+erotyczny%22
>

Neistety, ten link prowadzi do kompletnych smieci.

Czy mozna prosic o definicje "filmu erotycznego" zeby jakos
skanalizowac duskusje?... Czy ginekologiczny pornos to "film
erotyczny" czy Nie?

A.L.
napisał/a: ~Sebastian Rusek 2005-10-15 22:25
Dnia Fri, 14 Oct 2005 19:27:38 -0500, A.L. napisał(a):

>>
>>http://www.google.com/search?q=%22pierwszy+film+erotyczny%22
>>
>
> Neistety, ten link prowadzi do kompletnych smieci.
>

OK. Konkretnie czwarty link[1] od góry... temat przedstawiony na tyle
wyczerpująco żeby wiadomo było jakie tytuły następnie w google wpisywać...

[1] http://studia.korba.pl/brulion/1,7316,384,art.html

Tak mi się przypomniało - w Polityce ostatnio był artykuł na temat
subtelnych różnic pomiędzy erotyką a pornografią przy okazji premiery
jakiegoś naturalistycznego 'dziela' tak zwanej 'sztuki filmowej'. Nie
pamiętam numeru Polityki, ale to było w ciągu ostatniego miesiąca. Tytuł
filmu pewnie znajdziesz w programie jakiegoś kina.

--
Sebastian Rusek
napisał/a: ~A.L." 2005-10-16 16:29
On Sat, 15 Oct 2005 22:25:44 +0200, Sebastian Rusek
wrote:

>Dnia Fri, 14 Oct 2005 19:27:38 -0500, A.L. napisał(a):
>
>>>
>>>http://www.google.com/search?q=%22pierwszy+film+erotyczny%22
>>>
>>
>> Neistety, ten link prowadzi do kompletnych smieci.
>>
>
>OK. Konkretnie czwarty link[1] od góry... temat przedstawiony na tyle
>wyczerpująco żeby wiadomo było jakie tytuły następnie w google wpisywać...
>
>[1] http://studia.korba.pl/brulion/1,7316,384,art.html

To zupelnie bes sensu. To nie jest historia firlmu erotycznego, a
nagosci w filmie. Utozsamianie nagosci i erotyzmu to zupelny
idiotyzm. Jedent z najbardziej erotycznych filnow jakie znam,
konkretnie Stealing Beauty Bertolucciego w ogole zadnej nagosci nie
ma.

>
A.L.
napisał/a: ~Jacek 2005-10-16 23:43
>>Dnia Fri, 14 Oct 2005 19:27:38 -0500, A.L. napisał(a):
>>
>>>>
> ...
>To zupelnie bes sensu. To nie jest historia firlmu erotycznego, a
>nagosci w filmie. Utozsamianie nagosci i erotyzmu to zupelny
>idiotyzm.

Masz 100% rację. Ale dla większości Polaków taka tożsamość niestety
występuje...


> Jedent z najbardziej erotycznych filnow jakie znam,
>konkretnie Stealing Beauty Bertolucciego w ogole zadnej nagosci nie
>ma.

Trochę się zagalopowałeś. W Stealing Beauty, o ile pamiętam, nie ma
nagości w kontekście erotycznym. Są jednak krótkie sceny nad basenem,
które są czysto "naturystyczne" (dałem cudzysłów, bo nie podejrzewam,
aby ktokolwiek z bohaterów czuł się naturystą; kontekst jest jednak
właśnie taki, bo chodzi o nagość związaną z kąpielą wodną lub
słoneczną a nie z seksem).

Pozdrawiam,

Jacek
napisał/a: ~A.L." 2005-10-17 00:35
On Sun, 16 Oct 2005 23:43:44 +0200, Jacek
wrote:

>>>Dnia Fri, 14 Oct 2005 19:27:38 -0500, A.L. napisał(a):

>> Jedent z najbardziej erotycznych filnow jakie znam,
>>konkretnie Stealing Beauty Bertolucciego w ogole zadnej nagosci nie
>>ma.
>
>Trochę się zagalopowałeś. W Stealing Beauty, o ile pamiętam, nie ma
>nagości w kontekście erotycznym. Są jednak krótkie sceny nad basenem,
>które są czysto "naturystyczne" (dałem cudzysłów, bo nie podejrzewam,
>aby ktokolwiek z bohaterów czuł się naturystą; kontekst jest jednak
>właśnie taki, bo chodzi o nagość związaną z kąpielą wodną lub
>słoneczną a nie z seksem).
>

Owszem, jest scena nad basenem, 20 sekund. I gwoli scislosci, glowna
bohaterka na 10 sekund pokazuje lewa piers gdy pozuje do rzezby. Ale
to w calkowicie nieseksualnym kontekscie. Spokojnie te sceny mozna
by usunac bez szkody dla filmu (zwlaszcza te basenowa). Zas film
ocieka erotyzmem jak pszczeli palster miodem...


Tak na marginesie, filmem z ktorego nie da sie usunac scen
"seksownych" (aczkolwiek film jest raczej polityczny) jest Kundery
"Nieznosna lekkosc bytu". Eksperyment taki wykonala telewizja
amerykanska, dzieki czamu film stal sie kompletnie bez sensu.
Albowiem seks (a nie erotyzm) stanowi "kregoslup filmu" jako ostatni
bastion prywatnosci w swiecie trzymanym za morde przez komunistow,
oraz jako ucieczka od owej komunistycznej realnosci.


A.L.
napisał/a: ~Jacek 2005-10-17 20:52
On Sun, 16 Oct 2005 17:35:22 -0500, "A.L."
wrote:

>On Sun, 16 Oct 2005 23:43:44 +0200, Jacek
>wrote:
>
>>>>Dnia Fri, 14 Oct 2005 19:27:38 -0500, A.L. napisał(a):
>
>>> Jedent z najbardziej erotycznych filnow jakie znam,
>>>konkretnie Stealing Beauty Bertolucciego w ogole zadnej nagosci nie
>>>ma.
>>
>>Trochę się zagalopowałeś. W Stealing Beauty, o ile pamiętam, nie ma
>>nagości w kontekście erotycznym. Są jednak krótkie sceny nad basenem,
>>które są czysto "naturystyczne" (dałem cudzysłów, bo nie podejrzewam,
>>aby ktokolwiek z bohaterów czuł się naturystą; kontekst jest jednak
>>właśnie taki, bo chodzi o nagość związaną z kąpielą wodną lub
>>słoneczną a nie z seksem).
>>
>
>Owszem, jest scena nad basenem, 20 sekund. [...]

Toż przecie o tym pisałem...

Pozdrawiam,

Jacek