Czy zamieszkać z partnerką?

napisał/a: Pechowiec90 2019-01-15 19:01
Witam, zaznaczam że jestem facetem na kobiecym forum i potrzebuje pomocy, za co z góry wszystkim dziękuję. Ale najpierw przedstawię sytuację, miałem bardzo nerwową dziewczynę, którą ciągle, czy to przy kłótni, czy zwróceniu jej na coś uwagi, ze mną zrywała, potem wracała i tak kilka razy. No i ma ona dziecko z poprzedniego związku, bardzo uparte dziecko, 4 lata, ale co chce to musi mieć, gdy zwróci mu się uwagę obraża się i chowa się pod biurko, a mama od razu leci go pocieszać. Ale ok, przez 19 miesięcy związku zdążyłem się wiele nauczyć, zaakceptowałem dziecko, bawiłem się z nim, ono też mnie lubiło. No a Dorota, moja była chciała życia wspólnego, szybko, ślubu, mieszkania razem no i ja też chciałem z nią być do końca życia, mimo wszystko ją bardzo kocham...i wiem, w uczuciach jestem p***ą. No kupiłem pierścionek zaręczynowy, a mieszkanie razem miało być w czerwcu lipcu, w nowy rok powiedziałem Dorocie że "chciałbym pogadac o życiu wspólnym, o konkretach, bo wiadomo że będę musiał być w domu rodzinnym czasem, jak to wszystko będzie itd " odpowiedź "nie widać w tobie entuzjazmu, jeszcze długo razem nie zamieszkamy" "no ok nie ma problemu", no a ostatnio przysyła mi screena że rekrutacja do przedszkola prywatnego jakiegoś jest do końca lutego. Ja z oytaniem, dlaczego musi być przedszkole prywatne i zazartowalem ze nie wiem czy pensji starczy. A ona "moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i jego dobro, albo dla Ciebie będzie też albo się pożegnamy", no a ja zaskoczony i ok, mówię że nie chcę żeby wszystko pod dziecko dostosowywac, że wiele dzieci chodzi do normalnych przedszkoli, ze mną też jakoś liczyć się powinna, to co usłyszałem ? "Nie nadajesz się do życia rodzinnego, to koniec z nami, nie będę z Tobą". No i gdzie ja błąd popełnilem, gdzie przez 19 miesięcy dbałem o nią, kocham, młodego spoko traktowalem, niczego nie odmowilem. Ona mimo ciężkiego charakteru też mnie kochała, zależało jej na mnie, chociaż to ja walczyłem gdy coś się zlego działo w związku... Co robić, jeśli ja kocham, brakuje mi jej i młodego, ale jednocześnie zdaje sobie sprawę że będzie lepiej bez tych jej częstych zerwań ? Pomocy
napisał/a: maijah 2019-04-30 20:08
Sama powiedziała, że nie liczy się z Twoim zdaniem więc sam sobie pomyśl czy traktuje Cię poważnie.
Inna sprawa, że na jej miejscu też nie chciałabym słuchać uwag jak mam wychowywać własne dziecko.