Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

obawy

napisał/a: jarekke 2009-11-04 15:59
Witam,

mam 24lata, tak sie zlozylo, ze nigdy nie bylem w zwiazku z kobieta dluzej niz miesiac. Jeszcze 1,5roku temu bylem chory i unikalem kobiet, bojac sie wysmienia, czulem sie gorszy. Pokonalem chorobe. Zaczalem szukac kobiety z ktora moglbym spedzic mile czas, moze zakochac sie.
Bylem w dwoch 'zwiazkach' nie przetrwal zaden z nich nawet miesiaca.

Za kazdym razem mowilem kobietom, z ktorymi bylem, ze juz bylem w zwiazkach. Klamalem. Jest mi wstyd. Popelnialem mase bledow w relacjach z kobietami, w seksie, bardzo spiety bylem ('byle nie popelnic bledu'-typowy perfekcjonista wobec siebie samego) tracily do mnie cierpliwosc. Za kazdym razem konczac nasze relacje stwierdzeniem, ze 'jestem za dobry'.

Zastanawiam sie , jakbyscie dziewczyny zareagowaly na to, ze facet nie mial kobiety w moim wieku. Co byscie myslaly, czego sie obawialy? Stoje na straconej pozycji??
Malo doswiadczony, a to przeciez wazne. Staram sie, czytam duzo, rozmawiam z przyjaciolka, ale zeby osiagnac pewien nazwijmy to 'normalny' poziom potrzebuje czasu, dla mnie wszystko jest nowe. Ale szybko sie ucze.
Akurat teraz nawiazalem kontakt via Internet z ciekawa kobieta, ale wlasnie obawiam sie pytania o moje poprzednie zwiazki.

Pozdrawiam
napisał/a: Nikita8 2009-11-04 16:13
Może problemem właśnie był Twój zbyt perfekcjonizm? Za wiele wymagań wobec samego siebie, co za tym idzie brak satysfakcji, który te kobiety mogły przypisywać sobie.
Ja osobiście chyba bym się cieszyła mając faceta, dla którego jestem "pierwsza" - nie widzę w tym problemu. Fakt - może to nasuwać pytania "co jest z nim nie tak", ale przynajmniej nie bałabym się porównywania do byłych, itp.
Nie przejmuj się tak bardzo - dawaj z siebie wszystko i to wystarczy. Nigdy nie będziesz szczęśliwy jeśli nie nauczysz się cieszyć tym co masz, tylko wciąż będziesz sobie stawiał za wysoko poprzeczkę. Ja bym z takim perfekcjonistą długo nie wytrzymała, bo czułabym się gorsza - że mam zbyt małe wymagania wobec siebie, za mało się staram. Może to jest powód dla którego te kobiety odeszły właśnie mówiąc że jesteś dla nich za dobry?
napisał/a: jarekke 2009-11-04 16:14
Gumbassek, ten tekst o byciu za dobrym z nog mnie zwalal. obydwie dziewczyny byly mlodsze o 3 i 4 lata, duzo bardziej doswiadczone i wymagajace, staralem sie. widocznie za ...duzo/malo?

nie mam powodow, by wszystkiego nie pisac. tutaj czlowiek jest przeciez w miare anonimowy. chce byc szczery, bo to jedynie co moze mi pomoc. szczere moje zapytanie i Wasze szczere odpowiedzi.

EDIT

Nikita8 napisal(a):Może problemem właśnie był Twój zbyt perfekcjonizm? Za wiele wymagań wobec samego siebie, co za tym idzie brak satysfakcji, który te kobiety mogły przypisywać sobie.

Ja bym z takim perfekcjonistą długo nie wytrzymała, bo czułabym się gorsza - że mam zbyt małe wymagania wobec siebie, za mało się staram. Może to jest powód dla którego te kobiety odeszły właśnie mówiąc że jesteś dla nich za dobry?


Nikita8, to ciekawe co piszesz...zupelnie nowe swiatlo mi rzucilas na ta sprawe...nigdy w ten sposob nie myslalem.
Zawsze bylem zdany na siebie, nikt mi nie pomagal. Sam musialem robic wszystko najlepiej, bo nikt by za mnie tego nie zrobil.
To beda pytania zoltodzioba, ale musze je zadac, bo mi sie od razu nasuwaja. Czyli nalezy zluzowac, zeby kobieta mogla nade mna 'popracowac', cos zmienic? Bo tak nie bardzo chyba to rozumiem...
napisał/a: jarekke 2009-11-04 16:32
Gumbassek, dokladnie to mam na mysli. W zaden sposob nie czuje sie urazony.

Wysoki, szczuply, co do twarzy ciezko mi ocenic. Ale zasadniczo na portalach randkowych, umieszczajac zdjecia nie narzekam na brak zainteresowania. W tym nie dopatrywalbym problemu, predzej w czyms charakterologicznym (perfekcjonizm wobec siebie?).
Wyksztalcenie, koncze jedne studia mgr dzienne. Jeszcze studiuje na drugim roku tez dziennie prawo. Znam angielski i niemiecki perfect. Wlasny maly samochod.
Sytuacja finansowa-normalna, srednia krajowa.
Lubie tanczyc, nie mam pasji, ale mam kilka hobby.

Charakter-jestem zamkniety w sobie, ale nad tym pracuje. Chodze kilka miesiacy na warsztaty z komunikacji interpersonalnej. Jest lepiej.
W kontaktach z kobietami jestem spiety, czuje sie niepewnie(wiem, ze pewnosc jest wazna takze staram sie powoli ja wyrabiac w sobie). Czesto potrzebuje czasu, by komus zaufac. Zarowno kobietom jak i mezczyznom.
Nie potrafie od razu pokazac, ze na kims mi zalezy. W sensie slownym. Ja pokazuje, ze na kims mi zalezy albo, ze ktos jest dla mnie wazny poprzez CZYNY. A niestety, dla mnie, z tego co sie dowiedzialem to do kobiet 'przez ucho do serca'.
napisał/a: ~gość 2009-11-04 16:40
jarekke napisal(a):jestem za dobry'.

Ja to rozumiem akurat. Miałam takiego faceta, z którym zerwałam właśnie z tego powodu. Po prostu wszystko chciał mi kupować, pisał do mnie praktycznie 24 h na godzinę, był na każde moje zawołanie i przesadnie interesował się i przejmował moimi problemami. Po pewnym czasie zaczęło mnie to irytować...
Z następną kobietą po prostu bądź szczery i bądź sobą. Powinna zaakceptować Cię takim jakim jesteś.... Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś.
napisał/a: Nikita8 2009-11-04 16:42
Gumbassek, Ciebie nie przekonuje, mnie trochę tak. Nie zerwały po roku czy jakimś długim czasie, ale już po miesiącu. Gdyby chodziło o wygląd, to przecież "Widziały gały co brały", chyba że chodzi o części ciała pod ubraniem.
Czy tak trudno sobie wyobrazić, że poznajesz świetnego faceta, ale im bardziej go poznajesz tym bardziej czujesz że nie dasz rady mu sprostać? Albo że on ma zbyt duże problemy sam ze sobą i czujesz zniechęcenie żeby się w to dalej angażować? Moim zdaniem to wytłumaczenie jak najbardziej do przyjęcia. Choć nie upieram się, że te dziewczyny podały prawdziwy powód.

jarekke napisal(a):Nikita8, to ciekawe co piszesz...zupelnie nowe swiatlo mi rzucilas na ta sprawe...nigdy w ten sposob nie myslalem.
Zawsze bylem zdany na siebie, nikt mi nie pomagal. Sam musialem robic wszystko najlepiej, bo nikt by za mnie tego nie zrobil.
To beda pytania zoltodzioba, ale musze je zadac, bo mi sie od razu nasuwaja. Czyli nalezy zluzowac, zeby kobieta mogla nade mna 'popracowac', cos zmienic? Bo tak nie bardzo chyba to rozumiem...


Wiesz - zwykle jest tak, że musimy wszystko robić dobrze, bo nikt tego za nas nie zrobi. Może Ty po prostu trochę w tym przesadziłeś? Może za wiele wymagasz od siebie samego? Może zbyt "obsesyjnie" próbujesz wszystko robić idealnie? Brak spontanu, rozluźnienia to też problem.
Sam powiedziałeś:
jarekke napisal(a):Popelnialem mase bledow w relacjach z kobietami, w seksie, bardzo spiety bylem ('byle nie popelnic bledu'-typowy perfekcjonista wobec siebie samego) tracily do mnie cierpliwosc.


Może więc już sobie odpowiedziałeś na pytanie?

Poza tym trochę nie nadążam - w czym jest problem? Próbujesz zrozumieć czemu odeszły, męczy Cię myśl że nie znajdziesz kogoś właściwego, czy tylko się martwisz reakcją na to, że nie miałeś poważnego związku?
Jeżeli chodzi TYLKO o to ostatnie, to moim zdaniem nie powinieneś się martwić. Kwestia trafienia na właściwą osobę - tak jak u każdego. Może zacznij podchodzić do tego bardziej na luzie? Z jednej strony piszesz, że byłeś chory i bałeś się kobiet (czułeś się gorszy i pokonałeś to - czy na pewno? Skoro tak dążysz żeby wszystko było idealnie, to może jednak nie pokonałeś tak do końca?), a z drugiej mam wrażenie, że teraz próbujesz znaleźć miłość swojego życia i każda kobieta, która się Tobą zainteresuje, to już jest "ta". Przez to zbyt się starasz żeby nie zawalić i popełniasz jeszcze więcej błędów? Nikt nie jest idealny - one też. Może popracuj trochę nad swoim podejściem, żeby wyluzować i do nowych znajomości podchodzić na spokojnie? Przecież masz prawo popełniać błędy - jeżeli z tego powodu kobieta odchodzi to znaczy że nie była CI pisana.
Może trochę zakręciłam :) Ale mam nadzieję, że załapiesz o co mi chodzi.
napisał/a: jarekke 2009-11-04 16:43
słoneczko:)fakt, przejmowalem sie problemami, bo czulem, ze to sa takze moje problemy. Ale moze faktycznie przesadzalem...tylko, gdzie jest ta granica? Jak sie do kogos cos wiecej czuje, to chyba chce sie nieba mu przychylic.
napisał/a: ~gość 2009-11-04 16:56
Sam musisz sie doszukac przyczyn swojego niepowodzenia. Wrozkami nie jestesmy :P

Z 2 strony jednak bardzo to jest dziwne skoro potrafiles tylko miesieczny stworZyc "zwiazek"

Brednie o to iz sie kogos snie mialo mozna w bajki wlozyc, jesli ssie trafi na odpowiednia osobe to nie ma to dla niej znaczenia.

Zastanow sie na czym opierales swoje miesieczne "zwiazki"

Tak na marginesie, snnemeznis napisal w innym poscie >>>A tak poza tematem, ja tam sobie nie wyobrazam seksu po tak krotkim czasie. Ale jak to sie dowiedzialem, jestem "INNY".
napisał/a: jarekke 2009-11-04 16:59
Nikita8, Moim pierwszym zamiarem bylo spytac tylko o to jak odebralybyscie, gdyby 24 letni facet, ktory przykul Wasza uwage powiedzial, ze nie mial do tej pory powaznego zwiazku.

A to stwierdzenie 'o byciu za dobrym' to nie wiem czemu napisalem. Chcialem moze pokazac kontekst, moze dlatego, ze bolalo mnie to stwierdzenie, przy moich staraniach. Mimochodem to napisalem. Nie jestem w stanie ich spytac nawet teraz co bylo prawdziwym powodem. A moze powinienem. Bo tak po omacku to nigdy nie zrozumiem. Nie chcialbym znow tego przezywac, starania i po miesiacu 'bach'.

Ciezko mi stwierdzic, czy to byl powod ten faktyczny. Watpie. Z tego wzgledu, ze takie rzeczy raczej sie kumuluja niz to, ze jedna rzecz przesadza o zerwaniu (nie mowimy o zdradzie). Stalo sie i tyle.
Fakt wiem, ze seks do najwyzszych lotow nie nalezal. Bym powiedzial, ze raczej do tych szybkich A to tez jest wazny element zwiazku, ale nie najwazniejszy.

Duzo materialu do przemyslen. Dziekuje:) i prosze piszcie jak cos Wam przyjdzie do glowy. Jestem ciekaw:)
napisał/a: Nikita8 2009-11-04 17:05
Wiesz mam takie dziwne wrażenie... To co piszesz o tych "związkach" jakoś mi się kłóci z okresem 1 miesiąca. Czy Ty po prostu za szybko się nie rozkręcasz? Nie traktujesz tego wszystkiego zbyt poważnie?
Ile znałeś te dziewczyny, nim zacząłeś liczyć ten miesiąc? Co było początkiem tego miesiąca? Pierwszy pocałunek? Czy jak?
napisał/a: jarekke 2009-11-04 17:07
darekf, nie myslalem o nich w kategoriach przygod. Wierz mi. Ale nie dziwie sie, ze tak pomyslales. To byly wspolne decyzje, a wrecz bym powiedzial, ze wynikaly z ich strony bardziej niz z mojej.

EDIT

Nikita8, przez 2-3 miesiace sie wczesniej znalismy. Internet na samym poczatku, potem na zywo sie sporo widzielismy i rozmawialismy. Miesiac od tego, ze stwierdzilismy, ze chcemy byc razem, ze cos iskrzy.
napisał/a: Nikita8 2009-11-04 17:15
I jak się zmieniałeś, co zmieniałeś jak już zaczynaliście być razem?