Obłęd

napisał/a: student1967 2009-05-14 15:11
Szczera rozmowa naprawdę nie jest możliwa bo kończy się wzajemnymi oskarżeniami. Najlepiej jest gdy o tym nie wspominamy. Myślę, że problem nie tkwi w mojej kobiecości (nie jestem super urodziwa, ale staram sie o siebie dbać. Prawdę mówiąc figury pozazdrościłabymi nawet młoda dziewczyna), ale to prawda czuję sie gorsza. Staram sie być miła i wyrozumiała, z werbalizowaniem uczuć też nie mam problemu, zapraszałam w zeszłym roku, ale jak to nic nie pomogło odpuściłam sobie "dlaczego to ja mam mieć inicjatywę?". Myślę, że sorrow chyba określił trafnie etap na jakim jestem. Nie mam konkretnych dowodów, kieruje się przeczuciami i drobnymi sygnałami, ale dokładnie wiem czym może zakończyć się taka znajomość (nie z praktyki) dlatego tak mnie boli to, ze nie mogę wpłynąć żadnymi prośbami na zerwanie tego kontaktu. Wiem, ze nie mogę go mierzyć swoją miarą ale gdyby on mnie o takie coś poprosił to zrobiłabym to bez zastanowienia i było by mi przykro, że jemu to sprawiło przykrość. Kasiasze - narazie zachowuję się tak jak mówisz nie wspominam o tym kompletnie, ale w środku jest taka burza, że nie dam rady psychicznie. Na dodatek nie często, ale czasami (chodzi o ostatni czas) potrafi powiedzieć jakąś kąśliwą uwagę tak jak by mnie lekceważył, kiedyś było tego więcej. Ale dla mnie to są ogromne ciosy i znów - ja bym mu tego nie zrobiła, więc już sama nie wiem jak to jest z tą miłością.
napisał/a: dgw 2009-05-14 20:38
[code:1:ee50a4e73b]Zakochanie po pewnym czasie jest prawie pewne. [/code:1:ee50a4e73b] lub coś podobnego i dlatego nie wolno Ci lekceważyć sytuacji.

Nie bądź za dumna na czynienie względów mężowi po 20 latach małżeństwa bo to nic takiego zdarza się w wieku 20 lat i naprawdę może trwać w zamian pewnie dostaniesz to samo.

Chcesz przemilczeć temat, dobrze tylko policz ile osób znalazło się tutaj z tego samego powodu, nie potrafiło rozmawiać.

Jesteś dojrzałą kobietą i tak jak wypunktowałaś słabostki znasz swoje mocne punkty.

[code:1:ee50a4e73b]gw napisał/a:
faceci po 40 - ce są jak dzieci w sensie oceny tego co robią

No i jak tu po takim (samokrytycznym) stwierdzeniu kierować się twoimi radami :) ? [/code:1:ee50a4e73b]

można
napisał/a: student1967 2009-05-14 22:41
Nie wiem co mam ci odpowiedzieć. Bardzo bym chciała, żeby odbyła sie szczera rozmowa ale im bardziej się staram tym gorzej wychodzi. Co mam zrobić "gadać" po trupach to tylko pogorszy sytuację - tak mi się wydaje. Z tymi względami wobec siebie też jest dziwnie jak byś patrzył na nas z boku w życiu byś nie powiedział, ze mamy taki problem i to mnie zbija z tropu "ćwierkamy jak wróbelki" a każde swoje myśli i dlatego jest mi tak ciężko. Nawet rozważałam możliwość żeby odejść bo dziwnie się z tym czuje. Potem pomyślałam, ze nie może być aż taki zakłamany żeby tak udawać. Ty byś się w tym połapał?
napisał/a: kasiasze 2009-05-22 16:11
Hej

I jest cisza... czyżby po burzy? Sorrow świetnie radził "zob coś" - problem CO, student ma nielada wyzwania w tym związku, bo "niby" wszystko wygląda ok ...
Dlatego już bym odpuściła rozmowy szczere ... jedynie jakieś żarty, odświeżanie flirtowania waszego "starego małżeństwa". Przypominam o pogłaskaniu i chwaleniu małżonka :)
napisał/a: student1967 2009-05-25 18:13
Nie wiem czy po burzy.....Nie jestem w stanie tego sprawdzić.Przestałam kontrolować telefon, żadne inne informacje też do mnie nie dotarły. Jednak pozbierałam się na tyle ile mogłam i zmieniłam front. Przestałam się odzywać w temacie koleżanki, przypadkowo (co bardzo dziwne, ale to naprawdę czysty przypadek) "jakiś" nieznany kolega zaczął pisać niewinne smsy, ja mu odpisuje niezobowiązująco. Czyli stworzyłam sobie swój świat z mężem i drugi bez niego. On chyba coś czuje, bo nawet zrezygnował ze złośliwości i nareszcie mam wrażenie, że przynajmniej coś do niego dociera tzn. jak o coś proszę np. to mi przeszkadza staraj sie tak nie robić to działa. Nie myślcie, że jest aż znowu tak bardzo różowo. Podkreślam wszystko mogę pod warunkiem, ze nie tyczy to podejrzanej przyjaźni. Na razie chce to tak zostawić, chociaż bolą mnie te niedomówienia, ale cóż zrobić nie można mieć wszystkiego. Jeżeli to są lub były jakieś kombinacje to przyjęłam, że czas to wyjaśni.Wasze uwagi też mi w tym pomogły. Dzięki