odejsc nie umie..

napisał/a: joanka231 2009-09-15 11:10
myslalam ze moze sie dogadamy bo po burzach przychodzil spokoj chwile uniesien i znow bylam taka szczesliwa jak nieraz bylo tak jak powinno byc.do nastepnego razu gdy maz mnie olewal gdy zrobilam kolacje by swietowac kolejny rok zycia razem on spojrzal na wino otworzyl sobie piwo poszedl zapalic na balkon i nastalo milczenie. na proby przytulenia sie pogadania zrobil awanture. powiedzialam" wyrzuc mnie powiedz jak mnie nie chcesz dlaczego tego nie zrobisz skoro ci zle ze mna meczysz sie" zniosl to milczeniem. srednio co 2 dzien jest wojna o cos czepia sie na sile chocby o pylek na dywanie,a ja uswiadamiam juz sobie ze trzeba odrzucic nadzieje ze jeszcze bedzie dobrze. nadzieje ktora zylam caly czas. czasem jestem tak wsciekla ze mam ochote odejsc, ale wiem ze jak to zrobie nie zranie jego a siebie. za bardzo go kocham, zyje w pustce milczeniu czekam na chocby jeden gest z jego strony a to juz coraz rzadziej..smutno sie zyje, nie wiem juz co robic mysle ze jednak ma kogos przyjaciolke z pracy z kt podobno zerwal kontakty ale zerwal pozornie by w pracy nie gadali bo juz szum sie zaczal.
napisał/a: Pifko 2009-09-15 11:16
joanka23, smutne jest to co piszesz, na pewno nie zasługujesz na taki związek. Wydaje mi się że ty tkwisz w tym związku na siłe, nie dla tego że wierzysz że kiedyś będzie znowu wszytsko dobrze a dlatego że boisz się zostać sama. Nie bój się zamotności, im prędzej się uwolnisz tym prędzej znowu będziesz szczęśliwa... z kimś innym. Powodzenia!
napisał/a: mel1 2009-09-16 17:56
j.w.

Skoro już jakiś czas byliście razem, to zawsze on (dobry czy zły partner) będzie jakąś cząstką Twojego życia. Ale sytuacja o której piszesz jest... na tyle beznadziejna, że powinnaś odejść. Nie zranisz go tym, ale pomożesz sobie.

Zastanów się czy lepiej tkwić w czymś takim czy spróbować od nowa z kimś innym? Jasne, że to nie jest jak pstryknięcie palcami, ale spróbuj to jakoś oszacować. Tkwisz w beznadziei. A przecież może być lepiej, musisz tylko tego chcieć i chcieć coś zmienić :)