Odpowiedni moment?

napisał/a: ~bauhauz 2005-07-13 03:32

Witam!

Pytanie mam dziwne, a moze i glupie.. No ale nie bede sie platal we
wstepach tylko przejde do rzeczy:
Kiedy, Waszym zdaniem, najlepiej rozpoczac wspolzycie seksualne w
zwiazku?

Nie jestem prawiczkiem ;), zwiazkow jako takich mam 'na koncie' kilka.
Dluzszych, krotszych, bardziej lub mniej powaznych. Teraz chcialbym
wszystko zrobic tak jak nalezy.
W przeszlosci bywalo roznie, zazwyczaj dosc szybko przechodzilismy 'do
rzeczy' a efekty sa takie, ze.. to juz sa zakonczone historie.
Oczywiscie, to nie takie proste i zapewne nie seks byl decydujacy w tych
popsutych zwiazkach, ale tez pewnie mial swoj jakis wplyw.

Pytam, bo chce poznac pare obiektywnych opinii, refleksji. Ja sie kilku
rzeczy nauczylem, mam jakies tam swoje doswiadczenie, chcialbym swoje
przemyslenia do czegos odniesc.
I nie pytam o jakas konkretna date, okres, bo nie o to przeciez chodzi
zeby siedziec z zegarkiem i nagle stwierdzic - tak, ok, juz mozna.
Chodzi o jakis moment, o to co musi sie stac by ten nowy etap byl jak
najbardziej na miejscu.

Pozdrawiam.

napisał/a: ~A.L." 2005-07-14 23:21
On Wed, 13 Jul 2005 03:32:40 +0200, bauhauz
wrote:

>
>Witam!
>
>Pytanie mam dziwne, a moze i glupie.. No ale nie bede sie platal we
>wstepach tylko przejde do rzeczy:
>Kiedy, Waszym zdaniem, najlepiej rozpoczac wspolzycie seksualne w
>zwiazku?
>

Najlepiej we wlasciwym. Z grubsza: a) obie strony maja na to
niewymuszona ochote, b) zdaja sobei sprawe z konsekwencji owego
czynu, i to nei tylko w posatci ewentualnego niespodziewanego
bobaska.

Tak wlasnie odpowiedzialem niedawno 17 letniemu rodzinnemu
mlodzianowi gdy mnie o to zapytal. Mloziez dzis wczesnie zaczyna...

Tez masz 17 lat?..

A.L.
napisał/a: ~Kaczka" 2005-07-15 11:55
bauhauz wrote:

> Kiedy, Waszym zdaniem, najlepiej rozpoczac wspolzycie seksualne w
> zwiazku?

Kiedy obie strony tego chca i potrafiazabrac sie do rzeczy odpowiedzialnie.

> Nie jestem prawiczkiem ;), zwiazkow jako takich mam 'na koncie'
> kilka.[...]

Ja bylam dziewica. W zwiazku bylismy jakis dwa miesiace i po prostu
wiedzialam, ze to jest ten czas, to miejsce i przede wszystkim TEN FACET.
Moim zdaniem nie bylo ani za szybko ani za pózno- idealnie. A w innych
przypadkach moglo to trwac i pól roku i rok, a "nieodpowiedni" facet nie
mial szans na nic wiecej niz pocalunki np... Z mojego punktu widzenia, to
sprawa bardzo indywidualna i zalezy od kontkretnej dwójki ludzi.
To ze z jednym facetem jestem gotowa na pójscie do lózka po miesiacu
znajomosci nie oznacza, ze bedzie tak z innymi... bo decyduje sie na to
dopiero gdy zaufam partnerowi.
--

# gg: 4464129 #

napisał/a: ~EDI 2005-07-16 12:09
On , *bauhauz* - Wszystko co od tej
chwili powiesz, może być użyte przeciwko tobie:

> Oczywiscie, to nie takie proste i zapewne nie seks byl decydujacy w tych
> popsutych zwiazkach, ale tez pewnie mial swoj jakis wplyw.

Myślisz ? Ale jaki ? Chyba nie czas w jakim zaczęliście. raczej
niedopasowanie.

> Chodzi o jakis moment, o to co musi sie stac by ten nowy etap byl jak
> najbardziej na miejscu.

Myślę że to zależy od doświadczenia partnerów. Ty piszesz że jesteś już
doswiadczony, ale nie wiadomo jak partnerka. Ja zawsze obstaję przy swoim,
że jeśli nie ma się doświadczenia to powinno zacząć się od pettingu. Jest to
w miarę bezpieczne jeśli chodzi o ciąże, i zawsze ta dziewczyna pozostaje
dziewicą (teoretycznie). Kiedy już pozna się swoje reakcje na dotyk
partnera, pieszczoty, jego ciało, kiedy wspólna nagość przestanie krępować,
to wtedy sami kochankowie wiedzą kiedy jest już ten czas.


--
^^^Thomas Edison Corporation^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
napisał/a: ~ourson" 2005-07-21 00:58
W zupelnosci zgadzam sie z przedmowczynia :) ja caly czas jeszcze
jestem prawiczkiem ale poznalem pol roku temu pewna kobiete :) i
wydaje mi sie ze to jest ona :) Madra... mila, ladna :) i kochana :)
jesli chodzi o seks to porozmawialismy sobie o nim... przy jednej z
kolacji :) ona zaczela rozmowe... ze jesli chodzi o seks to jest wiele
roznych metod sprawiania sobie przyjemnosci :) nie odbywajac stosunku
:) m.in. petting :) juz od 6 miesiecy poznajemy swoje ciala.... co raz
mniej wstydzimy sie siebie :) i myslimy ze niedlugo... nadejdzie ta
chwila... czasami sobie marzymy o tym naszym pierwszym razie... nie
bedzie to cos pospolitego... oczywiscie :P szczegolow nie zdradze :)
ale bedzie to zapewne... przemyslany ruch :) i wszystko bedziemy mieli
pod kontrola :) chociaz odrobina strachu zapewne nas nie opusci...
nawet przy pettingu czasami mielismy stracha jak cos mi peklo :P ale
trzeba sie wszystkie nauczyc... mam nadzieje ze nie na powaznych
bledach :P pozdrawiam!
napisał/a: ~JacoleX" 2005-07-29 13:57
Uzytkownik "bauhauz" napisal w wiadomosci
> Witam!
> Pytanie mam dziwne, a moze i glupie.. No ale nie bede sie platal we
> wstepach tylko przejde do rzeczy:
> Kiedy, Waszym zdaniem, najlepiej rozpoczac wspolzycie seksualne w
> zwiazku?

Sam sobie kiedys zadawalem to pytanie. Wiadomo przeciez, ze to najczesciej
facet chce to zrobic szybciej, to jemu zalezy na tym, by wreszcie posiasc
swoja partnerke, ktora on kocha i pragnie. Kobieta natomiast powstrzymuje
go, hamuje jego zapedy. Moze byc tez oczywiscie odwrotnie. Czesto wlasnie
jedna strona jest katalizatorem a druga inhibitorem. Moim zdaniem taka
rownowaga jest dobra dla trwalosci zwiazku, partnerzy znajduja jakis
wspolny, zbiegajacy sie punkt w czasie, na zasadzie kompromisu. Dlatego tez
nie sposob wyznaczyc dla kazdego odpowiedni czas ku temu.
Z drugiej strony wydaje mi sie, ze nie mozna zbyt dlugo czekac na ta chwile.
Sztuczne trwanie w zwiazku bez seksu i wieczne oczekiwanie, moze spowodowac
duze frustracje u jednego z partnerow. Po dlugim okresie czasu moze dojsc
nawet do opoznionego startu, gdy partnerzy zbuduja sobie zbyt wielkie
oczekiwania w stosunku do tego upragnionego momentu i zwyczajnie albo im nie
wyjdzie, albo beda rozczarowani, co moze odbic sie fatalnie dla ich uczuc i
trwalosci zwiazku.

--
Jacolex

napisał/a: ~G" 2005-09-26 14:36
bauhauz napisał(a):

>
> Witam!
>
> Pytanie mam dziwne, a moze i glupie.. No ale nie bede sie platal we
> wstepach tylko przejde do rzeczy:
> Kiedy, Waszym zdaniem, najlepiej rozpoczac wspolzycie seksualne w
> zwiazku?

No coz, ja z moja aktualna zona poszlismy do lozka jakies 3 godziny po
pierwszym spotkaniu :). I nadal (jestesmy ze soba 3 lata) jest rewelacyjnie,
coraz lepiej. Sadze ze nie ma na to reguly, obie strony musza byc gotowe i
chciec tego. Dla kobiet moze byc wazna 'oprawa' tego wydarzenia, kolacja
przy swiecach czy takie tam ;).


Pozdrawiam,
G.

--