Odskocznia

napisał/a: LindaW 2007-12-07 01:59
Można powiedziec że znamy sie jak przysłowiowe łyse konie - 12 lat razem, dwa szkraby w opiece - to uspokaja. Nagle te niczym nie zmacona cisze uczuciowa zaklócilo - jak On to ujął - moje przewrazliwienie. Uprawianie sztuki pilotazu czy ostatnio myszkowanie w internecie to jedyna odsocznia na którą mamy czas i tylko po 22-giej. Własciwie to czas ma On bo ja chce miec go dla Niego. Tymczasem natrafiam na slady internetowego upajania sie mego meza jakos tam ''seksowna amatorka'' i tylko nia. Niby tylko tyle ale jak by mnie ktos .....strzelił w twarz. Minelo troche czasu a ja wciaz czuje ten policzek. Po cichych dniach, wyjasnieniach, rozmowach i gorącym seksie wszystko jest jak przed...niby ok. tylko krzyczy wciaz we mnie i zatruwa ten spokoj mysl ze czas ktory mogl spedzic ze mna czy dziecmi, a ktorego mamy tak malo oddawal wciaz tej samej .... i na pewno nie ''amatorce''. Nie moge przestac o tym myslec ... co robic..
napisał/a: Ankaaaa 2007-12-07 08:41
zapomniec:)
jesli niewydarzylo się nic wiecej, a sprawa jest wyjasniona, to ze swojej strony powinnas po prostu starac sie o tym zapomniec,bo rozpamietywanie nic Wam nie da.pogrązysz się tylko w czarnych myslach i to dopiero zatruje wasz zwiazek. jeszcze ewentualnie mozesz wspomniec mezowi, ze nadal Cie to bardzo boli,ale raczej bez wyrzutow,bo to juz pewnie bylo. chodzi o to, zeby mu uswiadomic,ze sprawa jest zamknieta i wybaczona, ale niezapomniana.
napisał/a: bzikulek 2007-12-07 16:06
LindaW napisal(a):Można powiedziec że znamy sie jak przysłowiowe łyse konie - 12 lat razem, dwa szkraby w opiece - to uspokaja. Nagle te niczym nie zmacona cisze uczuciowa zaklócilo - jak On to ujął - moje przewrazliwienie. Uprawianie sztuki pilotazu czy ostatnio myszkowanie w internecie to jedyna odsocznia na którą mamy czas i tylko po 22-giej. Własciwie to czas ma On bo ja chce miec go dla Niego. Tymczasem natrafiam na slady internetowego upajania sie mego meza jakos tam ''seksowna amatorka'' i tylko nia. Niby tylko tyle ale jak by mnie ktos .....strzelił w twarz. Minelo troche czasu a ja wciaz czuje ten policzek. Po cichych dniach, wyjasnieniach, rozmowach i gorącym seksie wszystko jest jak przed...niby ok. tylko krzyczy wciaz we mnie i zatruwa ten spokoj mysl ze czas ktory mogl spedzic ze mna czy dziecmi, a ktorego mamy tak malo oddawal wciaz tej samej .... i na pewno nie ''amatorce''. Nie moge przestac o tym myslec ... co robic..

ja cie doskonale rozumiem...mnie tez takie "policzki" bola, ale rozpamietywanie boli jeszcze bardziej....staram sie o tym nie myslec,ale nie raz mi sie to nie udaje....