Ojciec zdradził matkę

napisał/a: Misia7 2009-04-28 07:18
Dokładnie jak jak napisał voice02, . Dzieci powinny żyć w prawdzie i tą prawdę należy im wpajać. Jeżeli Igor wyniesie z domu zakłamanie to tak kiedyś będzie postępował w życiu. Dlatego, dobrze, że przeciwstawił się ojcu i chce, żeby ta prawda wyszła na jaw.
Poza tym nie mówiąc matce o całej sprawie dalje ojcu jak by przyzwolenie na zdradę. (w mniemaniu ojca oczywiście). Nadal jest zdania, że lepiej powiedzieć najgorszą prawdę, ale prawdę.
napisał/a: ~gość 2009-04-28 11:19
nie wiem, może się mylę ale mam wrażenie że traktujecie powiedzenie prawdy jak lekarstwo dla Igora.
Powie = będzie uzdrowiony = zapomni o tym co widział.
Prawdopodobieństwo tego, że to co widział nie odbije się na jego dalszym życiu są IMO bliskie zero. Ten chłopak potrzebuje pomocy niezależnie od tego czy powie czy nie powie o tym co widział.
Teraz pozostaje tylko pytanie czy będzie cierpiał on czy on i matka, bo że ojciec to bardzo małe szanse.

Może być tak że ojciec bzyknął młodą ładną dupcie nie raz i nie dwa, może bzykał ją już parę lat ale czy nie może być tak, że po tym jak zobaczył reakcję syna pomyslał że z tym kończy? czy nie mógł sobie powiedzieć że z tym wszystkim kończy i nigdy więcej już tego nie zrobi, chce walczyć o małżeństwo? mój sprzeciw wobec mówienia dotyczy właśnie takiej sytuacji, nie takiej kiedy on bzyka i będzie bzykał po wieczne czasy.
Chyba błędnie odbieracie moje słowa jako popieranie życia w zakłamaniu byle tylko na siłę nie rozbić małżeństwa.

voice02 napisal(a):Czy jako osoba zdradzona chciałabyś, aby twoje dziecko ukryło przed tobą to, czego było świadkiem? Chciałabyś być oszukiwana również przez niego?

gdyby mnie zdradził i wiedział że już tego nigdy więcej nie zrobi to nie chciałabym wiedzieć. Dlatego, że może w mękach bym mu wybaczyła, ale nigdy bym nie zapomniała. I to by oznaczało umieranie mojego małżeństwa.
napisał/a: voice02 2009-04-28 11:50
Err: Zacytowałaś moje pytania:

voice02 napisał/a:
Czy jako osoba zdradzona chciałabyś, aby twoje dziecko ukryło przed tobą to, czego było świadkiem? Chciałabyś być oszukiwana również przez niego?


Ale na nie nie odpowiedziałaś. Pytania dotyczą relacji z dzieckiem, a nie zdrady. Więc jak już się odnosisz do mojej wypowiedzi, to odnieś się do jej zasadniczego znaczenia. Nie interesuje mnie tu relacja z mężem, a relacja z dzieckiem
napisał/a: ~gość 2009-04-28 11:54
chciałabym aby moje dziecko ukryło przede mną to co widziało.
I chciałabym aby mój mąż który go postawił w takiej sytuacji załatwił mu najlepszego psychologa jaki jest w danym regionie i chciałabym aby z nim dokładnie wszystko obgadał, aby mu nie pozwolił zamknąć się w sobie i aby nie zostawił go z tym całym gównem samego.
napisał/a: voice02 2009-04-28 12:35
Aha...
Err:
Nie będę z tobą polemizował, ani nie będę cię przekonywał do mojej opinii. Masz prawo do swojej. Ja ci natomiast powiem, że gdybym był na miejscu Igora i miał zamiar to ukryć, to psycholog wcale by mi nie pomógł. Pomógłby mi iPhone, iPod i iMac... No ewentualnie, uwzględniając wiek chłopaka najnowsza konsola do gier. Pod uwagę brałbym również skuter lub quad... W zależności od tego czy mieszkam w mieście, czy gdzieś dalej... A gdyby mnie znów chwyciła "deprecha" (czytaj zrodziłaby się nowa potrzeba) uderzyłbym do starego... chcę wyskoczyć z dziewczyną na miasto, nie dałbyś tatusiu z 500 zł na drobne w związku z tym wydatki?
Dlaczego mam się domagać psychologa? Kasa i dobra materialne wystarczą...
napisał/a: Misia7 2009-04-28 12:39
err napisal(a):chciałabym aby moje dziecko ukryło przede mną to co widziało

A ja bym nie chciała. To ty byś wychowywała swoje dziecko w kłamstwie. Że lepiej jest kłamac niż powiedzieć prawedę? Na pewno powiedzenie matce prawdy ściągnie z Igora w jakimś stopniu ten ciężar. I na pewno to co się stało będzie rzutowało na całym jego życiu.
napisał/a: ~gość 2009-04-28 12:41
czyli Ty jesteś chłop mocny psychicznie i dobrze.
Ja na to patrzę jak kobieta, jesteśmy na ogół słabsze psychicznie, w młodym wieku bardzo podatne na wszelkie anomalie i wydaje mi się że gdybym zobaczyła mojego starego bzykającego inną babkę bardzo mocno bym to przeżyła. Ale to może byłabym wyjątkiem, chyba za bardzo uogólniłam z tym psychologiem.

Misia7 napisal(a):To ty byś wychowywała swoje dziecko w kłamstwie. Że lepiej jest kłamac niż powiedzieć prawedę?
i tu należałoby się zastanowić nad rodzajami i konsekwencjami prawdy. Na ogół nie mówi się prawdy która może zabić. Nie bo nie.
Poteoretyzujmy
co byś zrobiła gdyby Ci dziecko powiedziało, że Twój najukochańszy Cię zdradził a jednocześnie mąż bardzo by żałował tego co zrobił i nadal chciałby być z Tobą i widziałabyś jak bardzo się stara?
wybaczyłabyś? zapomniałabyś? cieszyłabyś się że wiesz że on Cię zdradzał?
napisał/a: Misia7 2009-04-28 12:49
err napisal(a):i tu należałoby się zastanowić nad rodzajami i konsekwencjami prawdy. Na ogół nie mówi się prawdy która może zabić. Nie bo nie.

Masz rację. Są różne prawdy. Ale moim zdaniem jaka by ona nie była każdy ma do niej prawo i każdemu się ona należy. Poza tym prawda tak czy inczaej zawsze wychodzi na jaw. Jak nie za miesiąc to za 20 lat.
napisał/a: voice02 2009-04-28 12:55
Dodam jeszcze jedno:

Widzę, że masz w planie zamążpójście... Lepiej zatem nie tych postów nie czyta twój potencjalny małżonek. MOże wyciągnąć mylne wnioski
napisał/a: ~gość 2009-04-28 12:58
mój przyszły mąż zna moje zdanie na ten temat, zareagował na nie tak samo jak Wy
powiedziałam bo mu ufam, wiem że tego nigdy nie wykorzysta, widziałam jego reakcję. Nie żałuję.
napisał/a: ~gość 2009-04-28 13:01
Jeśli ktoś ma poinformowac tą kobietę, to powinien to zrobić mąż, a nie syn. Igor zrobił wszystko, co powinien. Teraz ruch należy do jego ojca. Dlaczego Igor ma brać na siebie odpowiedzialność za nieodpowiedzialne czyny własnego rodzica? Dlaczego on ma brać na siebie ryzyko rozbicia rodziny i pozbawienia pełnego domu swojego młodszego brata? W imię prawdy ponad wszystko?

Za błędy rodziców nie powinny płacić dzieci.
napisał/a: voice02 2009-04-28 13:01
Everybody lie... że zacytuję w tym kontekście.... Ja mam za sobą 15-letni związek, wzorowy pod każdym względem, a jednak pękło... więc radziłbym ci nie używać słowa "nigdy"...

Co do Igora... Musi być wybitnie skołowany czytając te wypowiedzi... Powiedz... nie powiedz... prawda... fałsz... Wszystkim łatwo się mówi, jeszcze łatwiej pisze. Zwykle jestem daleki od jakichkolwiek rad, ale dam ci Igorze jedną: bierz te wszystkie porady z tego forum z dystansem. Dziel jej przez pół i nie traktuj jako wyroczni. Wszyscy chcą ci bardzo pomóc, ale są to często rady bardzo dalekie od siebie. Pamiętaj tylko o jednym: wszystko jest proste, gdy zasady są proste...