ojciec zmusił mnie żebym go zostawiła..

napisał/a: Belay 2008-03-19 09:36
Ewo, Twoja sytuacja nie jest wesoła - wiem jak nieprzyjemnie jest, gdy się człowiek znajduje między młotem, a kowadłem. Kochasz chłopaka i chcesz z Nim być mimo wszystko, a z drugiej strony kochasz ojca.

Ojciec to ojciec, wychowywał Cię sam, więc być może po części z tego właśnie wynika Jego niechęć do chłopaka, a fakt, że ten jest rozwodnikiem być może jest tylko pretekstem do tego, żeby nadal mieć Cię tylko dla siebie. Twój tata postępuje bardzo brzydko, uciekając się do emocjonalnego szantażu - mówienie, iż jeśli coś Mu się stanie będzie Twoją winą - właśnie jest takim rodzajem szantażu. Człowiek, który kocha nie powinien się tak zachowywać. Nie powinien również wywierać presji i zmuszać do wybierania pomiędzy dwoma osobami. To nie jest w porządku.

Kocham swoich rodziców, ale gdyby postępowali tak jak Twój ojciec, ja mimo wszystko nie dałabym za wygraną. Kiedyś już walczyłam z rodzicami o faceta - tyle tylko, że wówczas rację mieli moi rodzice i ja o tym doskonale wiedziałam, a jednak mimo wszystko próbowałam go bronić.

Nie powinnaś sie poddawać i wyprowadzać się od Piotra. Powinniście być razem, jeśli się kochacie. Ojciec, jeśli zobaczy, że jesteście szczęśliwi, w końcu kiedyś zaakceptuje ten związek bo chyba zależy Mu na szczęściu własnej córki, prawda?

Ja bym na Twoim miejscu powiedziała Ojcu, że bardzo go kochasz, ale jesteś dorosła, to Twoje życie i masz prawo do szczęścia z kim tylko zechcesz, a On powinien Twój wybór uszanować, jeśli Cię kocha...

Nie rezygnuj z tej miłości ze względu na Ojca bo będziesz tego bardzo mocno żałowała. Znam kilka podobnych sytuacji...

Mój Mąż rozwiódł się z poprzednią żoną już w trakcie trwania naszego związku. Moim rodzicom jednak nigdy to nie przeszkadzało. W większości przypadków rozwód to nie jest wina jednej ze stron - zazwyczaj leży ona gdzieś po środku.

Pozwoliłam sobie zrobić czystki w temacie, likwidując wątki, które nie były z nim związane.
napisał/a: jente8 2008-03-20 00:38
ewa1980, czy Twoim zdaniem istnieje jakiekolwiek realne zagrożenie, że z Twojej winy może się Twojemu tacie coś stać? Bo np. w związkach zdarzają się sytuacje, że jedna strona drugą powstrzymuje od odejścia szantażem, że zrobi sobie krzywdę... a potem tak naprawdę nic się nie dzieje. Życzyłabym Ci, żeby się okazało, że to wszystko, co mówi Twój ojciec, to tylko groźby, a kiedyś w końcu przekona się, że dobrze wybrałaś i zaakceptuje to. Bo że powinnaś wybrać "miłość swojego życia", tego jestem pewna. Czy naprawdę wolałabyś zostać z kimś, kto Cię wykańcza psychicznie, zamiast z kimś, kto daje Ci szczęście? Wiem, że to wszystko kwestia Twojej wrażliwości i będzie Ci bardzo ciężko... Piszesz, że pracujesz z ojcem - możesz coś w tej kwestii zmienić? Bo chyba nikt by nie zniósł sprawiania przykrości dzień w dzień przez bliską osobę, a na to będziesz niewątpliwie narażona ze strony ojca jeśli wrócisz do ukochanego - przynajmniej przez jakiś czas, dopóki nie przejrzy na oczy, czego Wam serdecznie życzę

Uluś pozwoliłam sobie wyedytować post, żeby dotyczył głównego tematu. Usunęłam fragment dotyczący wiadomej dyskusji :)