Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
on 22 ona 35 + 2bonusy
mam przykra sprawę i nie wiem co robić,
pracowałem na hali hipermarketu, jako pracownik zewnetrzny przez okolo pol roku, na dziale na ktorym pracowałem pracowała ze mna miedzy innymi pewna kobieta o imienie Ela, mała piękna doslownie moj typ, z tym ze jak zaczelimy rozmawiac i poznalismy sie lepiej i przeszlismy na "Ty" okazalo sie ze ona ma 35 lat (gdzie ja bym jej nigdy tyle nie dał max 25), ze ma meża i 2 dzieci, ogolnie byla szczesliwa z zycia jakie miała, a ja byłem szczesliwy ze moge z nia pracowac, zawsze było o czym z nia porozmawiać i zawsze bylo zabawnie.
ale niestety po polroku moja praca sie na hali skonczyla, i poszedlem do innej, wtedy myslalem ze nasz kontakt sie urwie, wkoncu ja mam 22 a ona o ponad 10 lat starsza i co by mialo nas dalej łaczyc jak łaczyła nas tylo praca. Ale ku mojemu zdziwieniu nasz kontakt nie wygasł.. co wiecej mam z nai lepszy kontakt niz z innymi pracownikami z tamtej hali. Wpadam czasem na sklep to zawsze mozna pare zdan zamienic, mam jej nr tel to czasem zadzownie albo ona i pogawedzimy, ostatnio nawet spotkalismy sie na miescie i spedzilismy troche czasu.
Niestety 2 dni temu jej mąż odszedł od niej mąż i została sama z 2 dzieci.....
i tu pies pogrzebany........ jak wszystko było ok miała szczeliwa rodzine, to wiedzialem ze moglem tylko sobie pomazyc i posmiac czasemz kolegami ze mam taka kolezanke fajna starsza ze ładna zadbana i ze jakby była wolna to mogla by byc moja.
a teraz jakby na rzyczenie stało sie, nie ukrywam lubie ja bardzo zalezy mi na niej, ale chyba nie w sęsie że kocham czy cos, bo niestety przepasc wiekowa jest zbyt wielka,
ale chcialbym sie poradzic inne damy bać osoby doswiadoczne w takiej sytaucje, co ona moze czuc w tym momencie czego moze potrzebowac ?? jakiego rodzaju wsparcia moze oczekiwać odemnie, albo jakiego nie oczekuje (moze ja se zaduz wyobrazam i nie chcial bym sobie na zaduzo pozwolic. w sadzie nie wiem jak mysli kobieta w takim wieku ale napewno ma juz poukladane w glowie pewne sprawy). Nie ukrywam ze chcialbym jej pomoc.
Smutno mi kedy ja widze taka podłamana, wciasz chyab jest jeszce w szoku i nie ogarnia wszyskitego do konca. wczesniej promieniała zyciem cieszyła sie i uśmiechnieta była, a teraz..... nie moge na to patrzyć. oczywiscie zdaje sobie sprawe ze, prawdopodobnie jest tak ze tak naprawde ja nic niebede mogl poradzić na jej męki, bo tak naprawde jestem tylko gówniarzem ktorego polubiła.
czekam na jakie kolwiek rady, i jestem otwarty na krytyke
Na pewno potrzebuje teraz kogoś, kto pozwoli jej przetrwać tą trudną sytuacje. Wydaje mi się, że będzie potrzebowała Cię jako przyjaciela - przynajmniej na razie. A do czasu kiedy ona zapragnie czegoś więcej może Ty odpowiesz sobie na pytanie czego chcesz.
powodzenia, pisz jak sie uklada to wszystko
Miłość nie, ale nazwałbym to moze "zauroczeniem".
10 lat nie roznica ?? niby nie, czasy sa takie ze roznica wieku to nie problem jak i odleglosc tez juz nie stanwoi proboelmu, ale jakby tak spojzec w przeyszlosc, no to sory, ja 30 a ona 40 ?? :| ja w kwiecie wieku a ona juz powoli przekwita.. ale to skrajny przypadek długoterminowy
Piszeccie o jej dizeciach, wiadomo one ojca juz maja i ja napewno nie był bym ich ojcem, piszecie tez ze jesli jestem w stanie je zaakceptować to ok ale ja chyba nie jestem w stanie..
widzicie sytuacja tu jest troche patowa, bo tak naprawde ja sam nie wiem co ona tka naprawde myśli, piszecie ze bedzie potrzebowała pomocy jakies osob najlepiej przyjaciela ktory ja wesprze i podniesie na duchy - z cała pewnościa tak jest. Ale kto mi odpowie na pytanie czy to własnie mojej pomocy ona chce ?? albo inaczej - skad mam miec pewność ze takową pomoc odemnie ona bedzie chciała przyjąć?????????/. Bo jak zaczne zamocno się interesować jej sytacja i oferować swoja pomoc w rozmaity sposob, Ona w tym momencie (nie oczekując odemnie zadnej pomocy) moze to uznać jako nachalność i tak naprawde wiecej moge stracić niż zyskać.
Bo na ta hale ja po wakacjach wracam do pracy czyli bedziemy dalej razem pracować, i jesli teraz sie skompromituje, to ja nie wyobrazam sobie pracy tam, gdzie na plecach czuł bym "ee to ten młokos co coś do NIEJ probował"...
wiadomo takie jest życie, tak naprwade podzielam wasze zdanie, ze kto nie ryzykuje nie ma nic i nie rzadko trzeba isc na całosc i albo wóz albo przewóz.
i jescze jedna sprawa mi teraz przyszla na mysl, chodzi o nasze kontakty. Teraz tak zrozumialem ze w zasadzie jest tak, ze to ja wiecej razy inicjuje kontakt (zazwyczaj tel) niż ona załóżmy ze w proporcji 5:1 czyli ona bradzo mało. Coprawda jak juz rozmawiamy to widze ze rozmawia ze mna luźno, opowiada co ją boli (przynajmniej część) gadka sie kręci.. ale to moze wszystko ja źle interpratuje i naprawde jest tak ze ona nie ma ochoty dzielic sie ze mna swoimi udrękami itp.
P.S. troche to haotyczne ale nie moge pozbierać mysli, za duzo ich, a ja mam 22 lata, a na glowie mam dom i opieke siostra 10 lat, ojciec w szpitalu, a mama pojechała za chlebem.
Pozdrowienia
ja bede przy niej