on nas unika

napisał/a: mama 2007-05-09 13:05
Jestem mamą dwumiesięcznego dziecka. No niby mam męża ale i tak jestem samotna! On w ogóle się nie chce zając naszą córką i unika nas jak ognia. Wiem że taki temat często się pojawia ale ja zawsze myślałam, że on mnie nie dotyczy a teraz czuję się bezradna bo próby rozmów kończą się trzaskaniem drzwiami...A ja już padam na twarz. :(
napisał/a: oczko1 2007-05-15 14:39
To smutne co piszesz ale może za jakiś czas on się oswoi. Ja wiem, że to ty potrzebujesz pomocy i to ty jesteś najważniejsza, dlatego dobrze byłoby gdybyś poprostu "zmusiła" go do opieki. Najpierw wymykając się do łazienki do wanny, a za chwilę wychodząc do sklepu po masło. Myślę, że już czas aby tatuś się przyzwyczaił do swojego ojcostwa. Zrób to teraz bo później nic nie zrobisz.
Przed chwilową nieobecnością zaopatrz tatuśa w picie i pampersy i wyjdź z pokoju lub z domu, chociaż na dziesięć minut przespaceruj się wokół domu i wróć.
Pozdrawiam
napisał/a: boony 2007-05-20 17:33
napisal(a):

Pomysl moze nad tym czemu tak jest czemu unika kontaktow z toba i z mala?moze wiesz?czy obydwoje chcieliscie dziecko?i o co sie klocicie ?nie raz jest tak ze po urodzenia dziecka meszczyzna staje sie zazdrosny i odrzucony bo ty juz nie jestes taka dostepna.Co z sexem czy go uprawiacie?jak bys odp na te pytania to moze nawet sama znajdziesz odp na wasz problem wazne jest tez to abys sie mu nienazucala dziecko to tez nowa sytuacja w jego zyciu.Co prawda w chwili obecnej twoj moz zachowoje sie bardzo nie dojrzale i nie odpowiedzialnie.Proponoje ci rowniez wybrac odpowiedni momet i porozmawiac z nim o twoich odczuciach jesli umiesz pogadac to zrob to powodzenia
napisał/a: Mamusia281 2007-06-04 11:56
Wiem doskonale co czujesz..może nawet ciut bardziej bo moja córcia ma już 10 miesięcy. Nie moge powiedzieć bo po porodzie jak wrociłyśmy do domu to mój mąż troche mi pomagal do mometu jak już wrocił do pracy. I tak z dnia na dzień coraz mniej i mniej. W tej chwili to prawie wcale go nie ma..mała prawie wcale nie widzi tatusia i to do tego stopnia ze jak się obudzi w nocy i On do niej wstanie (po mojej reprymendzie) to wpada w taką histerię że nie moge jej uspokoić..
drugi problem polega na tym że ja równiez jestem zaniedbywana..a przeciez jestem młodą mama i chciałabym nadal czuć się atrakcyjną przy jego boku..

I nic nie da to ze na chwile się zostawi dziecko z tatusiem bo Panowie potraktują to jako "odwalenie" pańszczyzny.. już tak robilam więc wiem..

Jak chcesz więcej rad zapraszam na kontakt emailowy. Może i Ty dasz mi jakieś dobre sposoby na tatusia..
napisał/a: Hania9 2007-06-04 13:41
Przez pierwsze miesiące po porodzie szwagier od czasu do czasu zajmował się córką, ale w momencie kiedy pojawiło się więcej obowiązków i dziecko zaczęło więcej ‘wymagać”, zawsze znajdował powód, dla którego musi wyjść z domu albo praca albo nauka.
Siostrzenica jest cudownym dzieckiem, ale to tylko zasługa siostry, która do tej pory nie wróciła do pracy, a jej każdy dzień wygląda podobnie: rano mycie, ubieranie, karmienie, zabawa, spacer, karmienie, usypianie, podwieczorek, zabawa, kolacja, mycie, usypianie. szwagier nigdy nie karmi, nie usypia dziecka, a wieczorne mycie kończy się często nalaniem wody do wanny i zawołaniem mamy do towarzystwa, po czym ojciec znika. traktuje dziecko jak dorosłe i wszystkowiedzące, a nawet mała ‘wpadka” jest karana np. pociągnięciem za uszko, czy klapsem bez ostrzeżenia.
nie jestem stronnicza, uważam, że jakiś czas temu siostra „pozwoliła sobie” na to, że teraz jej mąż nie czuje się w obowiązku wychowywać dziecka, a jedynie (jak to nasza mama mówi) chowa je… ale jest mi przykro, i myślę cały czas o niej z nadzieją, że sytuacja się poprawi!
napisał/a: miki81 2012-03-22 20:13
Niestety to dobrze znam. Jestem mamą 9 letniej już córki która tatusia widuje 2 razy do roku, a dzwoni raz na 2 tygodnie.
Czuje się bardzo samotna, męża mam tylko na papierze i wreszcie chcę rozwodu.Minęło 11 lat i zostałam całkiem sami nikomu nie potrzebna.
A tak potrzebuje ciepła:(
napisał/a: edzia851 2014-01-25 14:09
Mężczyźni często tak mają - unikają zajmowania się dzieckiem - często nawet uciekają z domu (nadgodziny w pracy itp..) - niektórzy z nich po jakimś czasie przyzwyczajają się do obecności dziecka i sami zaczynają mu poświęcać swój czas.
napisał/a: ashtray 2014-08-20 11:24
a może to strach przed dzieckiem? może facetów przeraża troche ta mała krucha istota której nie rozumieja, a ktora "czegoś" od nich oczekuje i chce? może boją sie, ze jakoś uszkodzą, że wyrządzą krzywde, że sobie nie poradzą?-i efektem tego wlasnie jest ucieczka, bo to rozwiązanie najprostsze? hm.... w takich wypadkach chyba szczera rozmowa bez bojowego nastawienia kobiety jest najlepsza. moze nie każdy facet jest gnojkiem, ktory unika odpowiedzialnosci z olewatorstwa i lenistwa, choc na pierwszy rzut oka to tak wygląda ;)