On zaprząta mój umysł :(

napisał/a: ms_88 2015-09-10 22:48
Witam Was:* Jestem tu nowa i potrzebuje Waszej pomocy:(. Przychodzę tu z świadomością że niektóre z Was mogą mnie potępić inne zrozumieć.Długo gryzłam się z myślami co z tym zrobić i wyłądowałam tu. W czym tkwi problem już mówię.Jestem z swoim chłopakiem 6lat i bliżej nam do 30 niz 20 ale nie w tym problem.Problemem jest przyjaciel mojego M nie jaki J ( jego tez znam juz dosyć długo). Chodzi o to że każde spotkanie z J powoduje to że przez kilka następnych dni nie potrafię myśleć o nichym i nikim innym. Jego zachowanie wobec mnie tez od samego początku znajomości jest jakieś dziwne tzn.koleś znał mnie raptem 5 min a jego zachowanie wobec mnie takie jak byśmy sie znali conajmniej pół życia. Wiem powiecie może że to czysta sympatia lub spowodowane jest to tym ze jestem dziewczyną jego przyjaciela. Może tak jest ale mnie meczy i dreczy to jego nie jednoznaczne zachowanie. Bo czy normalne jest ma dojść do męskiego spotkania przy piwie a pada pytanie czy wpadnę na chwilę lub czy pojadę z męska ekipa na rajd. (Dodam że swojej wtedy jeszcze dziewczynie nie proponował tego i ze miałam być jedyną kobieta na tym spotkaniu.) Sytacji gdzie jego zachowanie wobec mnie jest wyjątkowo ciepłe i miłe można by wymieniać. Jedna wyjatkowo zapadła Mi w pamięci gdy godzinę przed swoim ślubem (TAK jest od ponad roku żonaty)gdy do niego przyszliśmy powiedział mi przy wszystkich ze "pięknie dziś wyglądam" jego mina wyglądała tak jak by miał to gdzieś ze obok nas stoi z 10 osob w tym moj M. Zachował sie tak jak byśmy byli tam tylko My.Jego zachowanie mimo zmiany stanu cywilnego sie nie zmieniło a Ja po każdym spotkaniu z nim mam metlik w głowie.Z jednej strony bardzo chciala bym z nim pogadać co jest grane ale po 1 boje sie ze moze powtórzyć tą rozmowe swojej żonie lub mojemu M a po 2 boje sie ze mnie wysmieje. A dodam jeszcze ze wobec innych dziewczyn sie tak nie zachowuje. Co Ja mam robic, co mam myśleć :( POMÓŻCIE MI.
napisał/a: Valkiria_ 2015-09-11 06:46
Co masz zrobić? W mojej opinii ograniczyć z nim kontakty do absolutnego minimum. Nie rozmyślać, nie roztrzasac, nie dopowiadac sobie. Ty już w tym momencie kladziesz na szali swój związek. On ma żonę, z obowiązku się z nią nie pobrał, przypuszczam że z miłości. A ty zostaniesz na lodzie, jeśli się nie ogarniesz. Mężczyźni bardzo wiele wyczuwają, zupełnie jak kobiety. Myślisz że Twój partner nie czuje że coś jest nie tak? Oczywiście, że czuje. Powinnaś zainwestować swoje siły we własny związek zamiast żyć w jakimś świecie baśni i analizować gesty i słowa przyjaciela twojego faceta. Przecież to jest chore... Nawet gdyby facet czuł do ciebie wielkie love to myślisz że dacie rade zbudować cokolwiek na zgliszczach jego małżeństwa i twojego związku oraz ich przyjaźni? Jeśli taka myśl ci w ogóle przeszła przez głowę to jesteś strasznie naiwna...
Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że skonczycie w łóżku, będziecie mieć romans a jak sprawa się rypnie to on będzie blagal żonę o wybaczenie i je dostanie a ty będziesz sama, wykluczona i potępiona. Niestety tak już jest...
Więc lepiej już teraz się ogarnij i myśl głową a nie inna częścią ciała i nie chodzi mi tu o serce... Mogłabyś tez się chociaż postarać odnaleźć w sobie pokłady miłości i zauroczenia do własnego mężczyzny. Wasz związek tylko na tym zyska i rozkwitnie.
napisał/a: ms_88 2015-09-11 07:21
Ale czy Ja Valkiria_ powiedziałam że nie kocham swojego faceta, NIE. Nigdy mi też nie przeszło przez myśl zaciągnąć J do łózka. Czy to małżeństwo z miłości tylko to bym się zastanowił. Byli razem 10 lat i wszyscy w koło pytali kiedy ślub a ich rodzice to juz wogole szału dostawali. Moj M na bank nic nie podejrzewa bo 1 ufa J bezgranicznie 2 patrzy na to wszystko bez żadnej reakcji i komentarza. Spotkania z J ograniczyła do minimum bo tak się składa ze Ja i jego zona nie lubimy sie za bardzo, mój facet tez wie o tym braku sympati i oszczędza mi widoku tej panny.
napisał/a: Annie 2015-09-11 10:09
anna_marta napisal(a):bliżej nam do 30 niz 20


Niby dorosła, a poprawnie językiem polskim posługiwać się nie potrafi.
napisał/a: kasiasze 2015-09-11 11:55
anna_marta, po pierwsze rzeczywiście podciągnij się w polskim i nie jest to atak a życzliwa rada. Po drugie - skoro kochasz swojego faceta to PO CO w ogole zastanawiasz sie co J ma na mysli? Po co Ci ta informacja? Usmiechniij sie, wzursz ramionami i rob swoje czyli zyj swoim zyciem.
napisał/a: krasnolud1 2015-09-11 13:49
anna_marta, po za tym co napisała kasiasze, dodam tylko, że wg mnie zwyczajnie żywi Cię zwykłą sympatią/przyjaźnią. Ot i tyle. Skoro wie, że Twój chłopak nie jest obsesyjnie zazdrosny, jeśli się długie lata kumplujecie, to co jest w tym złego żeby powiedzieć komuś komplement, jeśli faktycznie pięknie wyglądałaś? Naprawdę nie spotkałaś się z takim zachowaniem nigdy wcześniej?
napisał/a: ms_88 2015-09-11 14:10
Czy gdyby wszystko było takie bez podstawie to czy jego żona robiła by sceny zazdrości? No nie wydaje mi się a tak jest.
napisał/a: krasnolud1 2015-09-11 14:23
anna_marta, gdybyś miała go w nosie, to byś postawiła jasną granicę dokąd sięga Wasza znajomość i nikt nie musiałby robić chorych scenek.
napisał/a: kasiasze 2015-09-11 14:29
anna_marta, ale co próbujesz zrozumieć? Czy on, ten J. się w Tobie podkochuje? A jeśli ktoś tu powie Ci, że tak - to jakby to miało zmienić Twoje życie? Jakie to ma znaczenie?
napisał/a: ms_88 2015-09-11 15:06
Mimezja granica jest od samego początku, Ja jej mimo wszystko nigdy nie przekroczyła nie dawałam mu jakiś mylnych sygnałów. Jego żona zaczyna byc zazdrosna i obrazona na sama informacje ze Ja gdzieś się wybieram z chłopakami.Kasiasze uczucie odwzajemnione sama nie wiem:( gdy go nie widzę wszystko jest ok ale po spotkaniu z nim przez kilka dni nie potrafię myśleć o niczym innyn:(
napisał/a: kasiasze 2015-09-11 15:25
To anno_marto, masz do przemyślenia swój związek z chłopakiem. Czy wy planujecie przyszłość, on zadeklarował coś poważnego (np. kiedyś tam małżeństwo, pierścionek wkrótce, itp)?
Naprawdę nie rozpamiętuj czy zona J czy nie jest zazdrosna i dlaczego. Tu można faktycznie pomyśleć, że ma ona jednak podstawy, skoro widzi, jak się nawet ten J. na Ciebie patrzy. No i te wypady Ty z chłopakami. A dlaczego bez niej!? Ale to powinien załatwić pan J. Ty zaś pomyśl o tym, czego Ty chcesz i czy naprawdę jesteś szczęśliwa ze swoim chłopakiem ....
napisał/a: ms_88 2015-09-11 15:33
Katiusza w słowach tak zadeklarował gorzej w czynach. Po 6 latach bycia razem nie ma zareczyn, ślub kiedyś może, mieszkamy dalej osobno:(