ona umawia się ze swym starym znajomym sama
napisał/a:
uriah
2009-01-29 06:09
No właśnie...jesteśmy z M (19)razem już półtorej roku. Sytuacja taka zdarzała się już dwukrotnie. Zgodziłem sie niechętnie, bo mocno mnie o to prosiła- postawiłem warunek żeby spotkała się z nimi w dzień. Nie znałem tych facetów- tylko z opowieści, zapewniała mnie ze nie mam się o co martwić. Niby wszystko było ok, ale nie chce już takich sytuacji, bardzo sie denerwuję. Moje pytanie jest takie- jak z tego wybrnąć? Co powiedzieć jeżeli z jednej strony kochamy sie, ufamy sobie, a z drugiej ona nagle bardzo chce zobaczyć swojego kolegę sprzed lat- sama? Czy to normalne? czasami M. mówi mi ze brakuje jej dawnych znajomych...nauka, ja, zobowiązania rodzinne...meczy ją to. Pozdrawiam!
Dodam, ze ona zna moje zdanie. Dodam też że ja sam na sam ze swoimi koleżankami się nie umawiam :) Dodam tez na koniec...że moja dziewczyna jest troszkę egoistką, ale nie na zabój :)
Dodam, ze ona zna moje zdanie. Dodam też że ja sam na sam ze swoimi koleżankami się nie umawiam :) Dodam tez na koniec...że moja dziewczyna jest troszkę egoistką, ale nie na zabój :)
napisał/a:
Apple
2009-01-29 07:29
każdy potrzebuje wytchnienia od codzienności, Twoja dziewczyna także. Ja nie widzę nic złego w tym, że czasem chciałaby wyjść sama i spotkać się ze swoimi znajomymi.
dwa spotkania w ciągu półtora roku to nie jest dużo .
Inna sprawa, jeśli tymi znajomymi są sami faceci. Piszesz, że jej ufasz, ale rozumiem, że możesz źle się czuć gdy ona wychodzi z innym mężczyzną. Dobrym rozwiązaniem byłoby gdybyście np. zorganizowali imprezę i zaprosili go do siebie, albo umówili się razem (wszyscy) w jakimś lokalu/dyskotece. Wtedy miałbyś okazję ich/go poznać, zobaczyć jakie są na prawdę ich relacje i jednocześnie pokazać im jak dobrze Wam się układa
napisał/a:
~gość
2009-01-29 08:26
Ja wiem, ze nie pozwoliłabym mojemu chłopakowi na spotkanie z byłą dziewczyną. A co do starych znajomych to zależy. Na pewno nie chciałąbym nie wiedzieć z kim jest. U nas odbywa się to tak, że idziemy wspólnie na takie spotkania, żeby nie było żadnych wątpliwości. Niektórzy może pomyślą, że to jakieś ograniczanie czy coś, ale tak się umówiliśmy i jest nam z tym dobrze.
A Ty nie możesz iść z nią??
A Ty nie możesz iść z nią??
napisał/a:
Misia7
2009-01-29 08:30
Tak to dobry pomysł, żebyście zorganizowali jakies spotkanie i zaprosili tych jej "kolegów". Będziesz mógł ich lepiej poznać. Poza tym uważam, że związek to kompromisy. Jeżeli ona wie, że źle sie czujesz, kiedy wychodzi z kolegami to powinna to uszanować i albo nie iść, albo wziąść cię ze sobą. Porozmawiaj z nią o tym.
W moim związku niegdy nie było takich sytuacji. Mój ukochany spotyka się sam z kolegami a ja z koleżankami. Nigdy on nie umawia się z koleżankami sam a ja z kolegami. Na takich wyjściach zawsze jesteśmy razem. Dlatego cię rozumiem.
W moim związku niegdy nie było takich sytuacji. Mój ukochany spotyka się sam z kolegami a ja z koleżankami. Nigdy on nie umawia się z koleżankami sam a ja z kolegami. Na takich wyjściach zawsze jesteśmy razem. Dlatego cię rozumiem.
napisał/a:
Stranger
2009-01-29 10:48
He, he ;)
Zawsze bawiła mnie ta równość ;)
Jak facet chce się spotkać ze starą koleżanką ze szkoły/studiów/dawnych czasów to się nasłucha jak świnia grzmotu. A jak kobitka wybiera się na spotkanie ze swoimi dawnymi kolegami, to oczywiście wszystko jest ok ;)
pzd
napisał/a:
~gość
2009-01-29 10:55
Stranger, ależ ja wiem, że on też nie pozwoliłby mi na spotkanie z byłym
Zresztą co innego koledzy czy koleżani, a co innego była dziewczyna czy chłopak
Zresztą co innego koledzy czy koleżani, a co innego była dziewczyna czy chłopak
napisał/a:
Stranger
2009-01-29 11:02
Czyżby? :)
A jakby Twój facet powiedział Ci, że umówił się na kawkę z koleżanką z ogólniaka, nie miałabyś nic przeciwko? Ale tak szczerze :)
pzd
napisał/a:
~gość
2009-01-29 11:11
Jeżeli bym jej nie znała to na pewno byłaby afera i wcale nie bede tego ukrywać
Ale jeśli byłaby to koleżanka, którą znam, to czemu nie.
Wszystko zależy od tego, co sami między sobą ustalimy. Każdy przypadek jest indywidualny. Każdy zna granice, których nie może przekroczyć. Zaakceptowaliśmy te granice, więc ich przestrzegamy.
Ale jeśli byłaby to koleżanka, którą znam, to czemu nie.
Wszystko zależy od tego, co sami między sobą ustalimy. Każdy przypadek jest indywidualny. Każdy zna granice, których nie może przekroczyć. Zaakceptowaliśmy te granice, więc ich przestrzegamy.
napisał/a:
Stranger
2009-01-29 11:20
No właśnie ;) A chłopak nie zna jej "starych znajomych"... :)
pzd
napisał/a:
~gość
2009-01-29 11:27
Stranger, dlatego zaproponawałam, aby udał się z nią w celu poznania ich
Jak dla mnie to optymalne rozwiązanie. Ona - jeśli nie ma nic do ukrycia, nie będzie miała nic przeciwko, on - będzie czuł się spokojniejszy, kidy następnym razem ona będzie chciała się z nimi spotkać.
Jak dla mnie to optymalne rozwiązanie. Ona - jeśli nie ma nic do ukrycia, nie będzie miała nic przeciwko, on - będzie czuł się spokojniejszy, kidy następnym razem ona będzie chciała się z nimi spotkać.
napisał/a:
Stranger
2009-01-29 11:41
Zgadzam się z Tobą ;)
Pisałem tylko że bawi mnie niesymetria, która często w tych sprawach występuje :)
pzd
napisał/a:
~gość
2009-01-30 22:03
Zgadzam się w 100% ze Strangerem, nie rób drugiemu co tobie nie miłe