oszukany... zdradzony... rozdarty... POMOCY!!!

napisał/a: dues2712 2009-08-19 23:23
Moja dziewczyna chciała zrobić urodziny dla znajomych, ale nie chciała robić ich w domu bo tam rodzina i nie mogłaby być super impreza, no i zrobiliśmy ją u mnie w domu, najbliżsi znajomi alkohol, muzyka. Ona tam popiła i tak zaczęła przystawiać się do mojego dobrego kumpla, na początku to powiedziałem, żeby tak nie robiła, a ona do kumpla, że jest kapuś, a on się zaśmiał.
Potem tam leżeli koło siebie na łóżku, pisali jakieś wiadomości na telefonie, ale nie wnikałem, bo ufałem obojgu. Potem poszli, jak to powiedzieli "spać" do mojego pokoju, ja tam potem wchodzę, a tam ciemno i oni leżą, się pytam co tam a oni ze śpią, nic nie podejrzewałem. Potem położyłem się koło nich chciałem między nimi, ale dziewczyna mówi ze chce pośrodku, bo tam taki rowek w lozku i jej wygodnie, zgodziłem się.


Minelo kilka dni... W tym czasie moja dziewczyna powiedziała, ze rozmawiała z moim kumplem na tej imprezie, o dziewczynie, która mu się podoba, pozwoliłem im się spotkać, bo jak mowila, chce mu pomoc w zdobyciu tej pieknosci, zgodzilem sie. Bylismy pare razy w innym miescie wszyscy razem, oni normalnie rozmawiali ze mna ze soba i wogole... a kiedy zaczynalem ten temat imprezy to kumpel ciagle do mnie ze on by nigdy nic z moja dziewczyna...


No i minelo kilka dni... Dzisiaj bedac u mojej dziewczyny, zajrzałem do smsow z czystej ciekawości, przyzwyczajony ze zobacze smsy tylko od siebie... otoz nie... byly tam smsy od mojego kumpla, bardzo duzo. Okazalo sie ze podoba sie on mojej dziewczynie od dluzszego czasu, a mi nic nie powiedziala. Mowila ze odrazu jej powiedzial ze on do niej nic nie ma, ale na tej imprezie sie ciagle dotykali, historie o dziewczynie ktora, mu sie podoba zmyslili calkowicie, a kiedy spalismy razem w lozku moja dziewczyna go dotykala, on wczesniej wkladal jej rece do majtek, ale z tego co mowila nie dotykal tam niczego, powiedziala ze jezdzila ze mna wszedzie, tylko dlatego ze byl on z nami.


Z tego co mowila, Powiedziala mi wszystko, mu napisala ze ja wiem, nie moge zrozumiec ze mogli mi patrzec prosto w oczy po tym wszystkim, zartowac ze mna, rozmawiac... Mowila ze chciala mi powiedziec ale dopiero w przyszlym tygodniu bo mam wazny egzamin i nie chciala mi go psuc. Potem "kumpel" dzwonil do mnie czy pije z nim wodke, nie rozumiem go, ja bym nie mogl sie odezwac do kumpla po takim czyms, nie moglbym spojrzec w oczy... a oni tyle czasu rozmawiali ze mna spokojnie bez niczego... ukrywajac to wszystko...

Z tego co ona mowi, chciala zobaczyc jak to jest poczuc dotyk kogos innego, zabawic sie, ale ciagle przysiega ze kocha tylko mnie i nikogo wiecej, nie wiem w co mam wierzyc, jestem rozbity, nie chcem wychodzic z domu, mam dosyc wszystkiego...

Narazie nie spotykamy sie, mamy sie zdecydowac czy dalej to kontynuowac, czy warto, ona chce, ja sie boje, tak bardzo sie boje zaufac jej kolejny raz, kiedy mi mowila plakalem jak dziecko, mowcie co chcecie ale bylem zalamany i jestem do teraz... Ona mowi ze jego winy nie ma, zebym nie mial do niego pretensji, bo to ona sie przystawiala, ja mysle ze gdy mowilem na imprezie o tym mogl spokojnie mi powiedziec, bym cos zrobil, potem mowil ze on nigdy nic z moja dziewczyna, ale dla mnie to mogl sie jej opierac, powiedziec zeby dala spokoj, a on jeszcze wsadzil jej ta reke, wiec dla mnie wina lezy po obu stronach...

Co robic? Przebaczyc im? Sprobowac dalej zaufac i trwac dalej? Czy moze zerwac i nie wiedziec co dalej? A jezeli jeszcze kiedys bedzie chciala zaszalec? Boje sie.. Pomocy, piszicie swoje rady...
napisał/a: zielonejabłko 2009-08-19 23:49
dues2712 napisal(a):Ona mowi ze jego winy nie ma, zebym nie mial do niego pretensji, bo to ona sie przystawiala,
a on kim jest?? małym bezbronnym i bezwolnym dzieckiem?? tak się kumpel nie zachowuje!!!! to jest ICH WSPÓLNA WINA!!!!!! Poza tym o coś go prosiłeś, czy Ty kiedykolwiek nie spełniłeś prośby kumpla?
Przykro mi, że Ciebie dotknęła taka nieprzyjemna, bolesna sprawa wiem, że ci ciężko, że cierpisz...ale po co chcesz być z osobami, które notorycznie kłamały???oszukiwały????to jest bezsensu. I nie łudź się, że nie mówili Ci wcześniej dla Twojego dobra bo tak nie jest, tak im było wygodnie... I nie rozumiem jeszcze tego:
dues2712 napisal(a):Z tego co ona mowi, chciala zobaczyc jak to jest poczuc dotyk kogos innego, zabawic sie,
to jest dla mnie chore!! jeśli kogoś kocham to tylko chcę z tą osobą a nie z kimś innym!! i jeszcze przy tym kłamać!! wydaje mi się, że za niedługo zas będzie chciała z kim innym spróbować.....jakby kochała to by tego nie zrobiła....jakby jej zależało na Was, na związku to by chociaż żałowała, wstydziła a ona patrzyła ci w oczy...oszukiwała cały czas....Wg mnie nie jest warta przebaczenia....bo zaś kiedyś może Ciebie zranić...ja bym odwróciła się od takich osób, którym zaufałam, kochałam a które tak mnie potraktowały!! tak mi odpłaciły za to wszystko!!
I jeszcze jedno - wiedz, że zaufać jest bardzo ciężko, nawet jak zdobędziesz się na ten krok, że spróbujesz to wiedz, że przez długi czas będziesz myśleć czy zaś Ciebie nie zdradza, nie oszukuje...i możesz tego w którymś momencie nie wytrzymać i np. zacząć ją kontrolować....ale jedno ci powiem - zaufać jeśli ktoś baaaaardzo poważnie nadszarpnął zaufanie jest piekłem!! to jest ciągła walka z myślami, uczuciami, samym sobą....pomyśl czy ta osoba jest tego warta!!
I z własnego doświadczenia wiem, ze jak ktoś raz zdradził to zrobi to kolejny raz....owszem zdarzają się wyjątki ale ja w takie wyjątki nie wierze za bardzo....
napisał/a: arturo1 2009-08-20 09:31
dues2712 bys sie nie pchal do tego swojego lozka to by bylo chociaz wiadomo jednoznacznie, a tak przerwales gre wstepna i...
...przewrotnie mysle, ze nie tu lezy problem :D

Jesli dziewcze oznajmia Ci ze przebywa z Toba tylko dlatego, ze jest u Twego boku kolega i to dla niego z Toba przebywa - to nad czym Ty sie zastanawiasz ?

napisal(a):
mamy sie zdecydowac czy dalej to kontynuowac

Blad, to TY masz podjac decyzje. To TWOJE zaufanie zostalo nadszarpniete - delikatnie mowiac.
Zdecyduj sam - czy jestes Facetem, ktory pozwala na takie zachowania, czy jestes Facetem, ktory potrafil by zapomniec o Tym, ze jego druga polowa miala/ma go gleboko w [Mod: pip-pip] ?

Jak wiadomo zaufanie latwo zyskac - duzo trudniej kiedy trzeba je ODZYSKAC.
Uwazasz, ze Twoja dziewczyna bedzie miala tyle sil i OCHOTY by sie o to starac ?
napisał/a: Smoku 2009-08-20 12:19
dues2712,

o ile dobrze pamiętam, bodajże na początku bieżącego tygodnia wrzuciłes temat, że Twoja kobieta samookalecza się...
Tutaj wychodzą nowe "kwiatki"...
Mając w pamięcie Twój poprzedni temat oraz to co wówczas napisałem oraz zapoznawszy się z tym co teraz napisałeś, śmiem Ci powiedzieć jedno:
UCIEKAJ OD TEGO JAK NAJDALEJ!!
Wydaj mi sie, że oprócz tych samookaleczeń, Twoja dziewczyna potrzebuje również tego typu wrażeń "w pościeli", a wnioskując po tym co napisałeś, wydaje mi się, że Ty raczej jesteś z tych "czułych" kochanków...
Moze ŁODYGA miała rację, że Twoja kobieta jest masochistką??
Jeśli w Tobie nie ma tego "pierwiastka brutala", to w łożku się nie dogadacie i ona będzie szukać tego typu wrażeń, niestety...
Co do Twojego "kumpla", to jest taka niepisana zasada "kobieta kumpla jest NIETYKALNA!!", jeśli ktos tę zasadę złamie, to jest zwykłym [Mod: pip-pip] , nawet nie człowiekiem i z pewnością nie zasługuje na przyjaźń, o szacunku nie wspomnę...
Tak jak napisałem w temacie dotyczącym samookaleczeń Twojej dziewczyny, TO JEJ ŻYCIE... Po tym co tutaj napisałeś, uważam, że NIE MASZ OBOWIĄZKU dociekać dlaczego ona to robi i chodzić z nią do psychologa, wspierać, etc, etc...
Radziłbym Ci chłopie RATOWAĆ SIEBIE, póki nie jest za późno...

Pozdrówki
napisał/a: Pifko 2009-08-20 12:23
dues2712, pogoń tę babę, zgadzam się z Smoku, UCIEKAJ chłopie!
napisał/a: lodyga 2009-08-20 12:36
a tak się na mnie rzucili...:P....
Może będzie lepiej jak zrezygnujesz z tego związku? Widzisz co ona wyrabia??
Ale swoją drogą jak mogłeś im pozwolić "leżec" razem na łóżku??JAk kolega zmęczony to taksóweczka i do domu...
napisał/a: zielonejabłko 2009-08-20 14:37
dues2712 współczuję Ci że znalazłeś się w takiej sytuacji Zastanów się czy warto przebaczyć...czy za jakiś czas nie uznasz, że to był stracony czas....ja w ten sposób zmarnowałam 2 lata....już po pól roku wyszły różne rzeczy....wybaczałam...cierpiałam...byłam osobą oszukiwaną...zdradzaną....okłamywaną...kochałam dalej...ale po 2 latach stwierdziłam, że moja miłość nie uleczyła tej osoby, nie zmieniła jej....odeszłam....i żałuję tylko tego, że straciłam przy tej osobie 2 lata bo nie było warto....
napisał/a: ~gość 2009-08-20 14:51
dues2712, cóż można dodać... Po prostu jak najszybciej powiedz jej bye.
Nie licz na to że ona się zmieni!
Pozdrawiam