Otwarty związek

napisał/a: ~gość 2010-05-30 21:08
wwakatarzyno, ja tez jestem na nie.. choc dla mnei seks w oderwaniu od milosci moze funkcjonowac ale wtedy jest dla mnie czyms złym, czyms co mnie niszczy i rani..
nie mogłabym tak..
ale jesli komus to odpowiada - jesli godza sie na cos takiego dwie strony to niech tak sobie funkcjonują..
napisał/a: ~gość 2010-05-31 09:04
napisal(a):Err, to może inaczej a jak Twoje dziecko będzie żyło w otwartym związku to co wyprzesz się go?

moje dziecko nie będzie żyło w otwartym związku wpoimy mu wartości które nie uwzględniają czegoś takiego jak wolne związki i seks dla popędu seksualnego.
napisał/a: ~gość 2010-05-31 10:37
err, a ja przekornie zapytam - co jesli Wam sie nie uda?
moja mama mi ostatnio powiedziała, że ona by bardzo nie chciała, zeby ktorekolwiek z jej dzieci mieszkało na kocią łapę.. a ja mieszkam tak z D. już od około roku.. wiem, że to co innego.. ale po prostu spróbuj cos takiego sobie wyobrazic, ze Wasze metody wychowawcze zawodzą
nie musiałabyś o niczym wiedzieć przez dlugi czas.. co byś zrobiła jakby to w koncu wyszło na swiatło dzienne i dotyczyło wlasnie Twojego dziecka?
napisał/a: wwakatarzyna 2010-05-31 10:56
Ailatanka.. nie czepiam się , że nie pochwalacie to nawet zrozumiałe

Err.. to co Izaczek napisał, że może się nie udać.. matka zabójcy nie wychowuje dziecka na mordercę

Ja po prostu uważam, że na ocenę drugiego człowieka składa sie wiele czynników, czy mozna kogoś skreślić nawet jeżeli jest chodzącym ideałem tylko dlatego że zyje w otwartym związku?

mi chodzi tylko o ta sloganową dyskusję pełna pustych haseł

Piszecie że świat DZISIAJ schodzi na psy.. a mnie dziwi to Odkrycie, bo wydaje mi się że w historii ludzkości znane sa różne przypadki co do stosunków międzyludzkich i różnie to w dziejach swiata wygladało

poza tym z reguły nie lubię jak ktoś ocenia drugiego człowieka tylko dlatego że zrobił cos z czym się nie zgadzamy.. nie chodzi tu tylko o otwarte zwiazki, są różni ludzie, różne przypadki i czasem warto "wejść w czyjąś skórę"
napisał/a: ~gość 2010-05-31 11:56
Izaczek napisal(a):moja mama mi ostatnio powiedziała, że ona by bardzo nie chciała, zeby ktorekolwiek z jej dzieci mieszkało na kocią łapę..
Izaczek, może na wstępie wspomnę że nie chciałabym ani Ciebie ani Twojej mamy urazić ani nic w tym stylu i nie znaj tego za jakąśzłośliwość
ale jeżeli już jesteśmy przy Tobie i Twojej mamie to pytanie dlaczego Twoja mama powiedziała Ci niedawno że nie chciałaby właśnie takiej sytuacji? pytanie retoryczne, nie musisz odpowiadać.
W każdym razie chodzi mi o to, że dzieci wychowuje się od urodzenia do końca swoich dni, stale, konsekwentnie i z własnym przykładem. Tak właśnie chcemy wychować nasze dzieci, musi się udać.
Izaczek napisal(a):co byś zrobiła jakby to w koncu wyszło na swiatło dzienne i dotyczyło wlasnie Twojego dziecka?
gdyby jakimś cudem nasze metody wychowawcze zawiodły to zrobilibyśmy wszystko aby jego spojrzenie na związek, miłość i seks wyprostować.

czekaszef wszedl

[ Dodano: 2010-05-31, 13:28 ]
wwakatarzyna napisal(a):czy mozna kogoś skreślić nawet jeżeli jest chodzącym ideałem tylko dlatego że zyje w otwartym związku?
ale ktoś kto żyje w otwartym związku nie może być ideałem.
Dlatego że traktuje drugiego człowieka przedmiotowo, dlatego że żyje dla zaspokajania własnych potrzeb dlatego że...
oczywiście to moje zdanie:)
napisał/a: wwakatarzyna 2010-05-31 17:17
ano właśnie ideałów nie ma, każdy z nas ma w sobie coś mniej pięknęgo
napisał/a: mała_czarna 2010-05-31 17:24
Wolny/ otwarty związek ? Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Nie potrafię sobie wyobrazić, że idę do łóżka z kimś innym niż Mój ani, że idę do łóżka z Moim wiedząc, że on się spotyka w łóżku z kimś innym.
napisał/a: ~gość 2010-05-31 18:28
Ten_Typ napisal(a):Co o tym myślicie?

nie rozumiem ludzi tego pokroju. albo się wchodzi w związek z jedną osobą i ta musi wystarczyć, jeżeli chodzi o zaspokajanie. albo się nie wchodzi w związek i bzyka kogo się chce, nie raniąc przy tym nikogo.
w ogóle ciekawa jestem czy istnieją takie osoby, którym ani jeden nerw nie drgnie na samą myśl, że ich partner sypia z kim innym.
napisał/a: wwakatarzyna 2010-05-31 19:43
Istnieję
napisał/a: ~gość 2010-05-31 19:50
wwakatarzyna napisal(a):Istnieję

nic a nic?
napisał/a: wwakatarzyna 2010-05-31 20:04
bo dla mnie to tak jak pozwolić pójść facetowi do koleżanki na obiad

mamy wyznaczone granice i w ich ramach On wie na co może sobie pozwolić

A w pewnych sytuacjach , podrywanie na moich oczach innej stanowi swojego rodzaju inspiracje/wyzwanie

Oczywiste że to nie dla wszystkich
napisał/a: Gvalch'ca 2010-05-31 20:49
err napisal(a):W każdym razie chodzi mi o to, że dzieci wychowuje się od urodzenia do końca swoich dni, stale, konsekwentnie i z własnym przykładem. Tak właśnie chcemy wychować nasze dzieci, musi się udać.

Piękne słowa szkoda tylko, że nie prawdziwe a przynajmniej nie do końca. Gdyby dziecko było takim prostym układem SISO, któremu podając na wejście skok jednostkowy w postaci świecących przykładem rodziców otrzymujemy w odpowiedzi człowieka z góry założonymi poglądami... ale tak nie jest. Przede wszystkim im dziecko starsze tym rodzice mają na nie mniejszy wpływ. Na dwudziestokilkulatka mają już wpływ bardzo nie wielki, 45-latek to już w ogóle raczej nie pyta mamy i taty z kim ma iść do łóżka, także z tym całym życiem to trochę przesadziłaś. Poza tym na to jakie będzie dziecko wpływ ma całe jego otoczenie (szkoła, koledzy, sąsiedzi, dalsza rodzina), lektury, filmy etc. Trzeba też wziąć pod uwagę, że noworodek to nie jest tabula rasa i wpływu genów nie można pominąć (jeżeli chodzi o związki, seks i miłość to dziecko może być homoseksualistą i jak bardzo rodzice by nie chcieli wychowaniem "wyleczyć" je z tej "przypadłości" to się nie da).
Nigdy sama nie zdecydowałabym się na otwarty związek, ale jeśli ktoś z moich znajomych byłby w takim związku to nie sądzę, żeby mi to przeszkadzało (może bym o tym nawet nie wiedziała).