Otwarty związek

napisał/a: ~gość 2010-06-10 18:26
dokladnie, macie uklad nie zwiazek.
Przykro mi z powodu Twoich doswiadczen.
napisał/a: takaona1 2010-07-12 16:25
na otwarty zwiazek musza sie zgodzic dwie strony i obydwie definitywnie umiec z tym zyc.
z samej natury czlowieka to taki otwarty zwiazek nie ma dlugiego przetrwania. jak jest milosc to jest zazdrosc a jak jest zazdrosc to takie cos nie funktionuje. czyli w rachube wchodzi tylko jezeli partnerzy sie w zwiazku sie nie kochaja, ale wtedy po 1. to bardzo smutny ten zwiazek a po 2. by "funktionowal" tylko do tej pory az sie jeden w kims zakocha. w tym momencie, w ktorym kogos kochamy, nie chcemy sie nim dzielic z innymi.
tez wazna sprawa w takich okolicznosciach to kwestia chorob, ktore mozna pownosic do domu, obojetnie czy sie uzywa gumki czy nie. zawsze moze sie cos stac.
ja w partnerstwie, tym bardziej milosnym, nie wyobrazam sobie takiego zwiazku, ale kto chce i umie to jego sprawa :).
napisał/a: onelife 2010-07-18 14:34
Uważam, że jeżeli osoby mają ochotę na sex nie muszą wcale nazywac swoje relacje jako otwarty związek, bo równie dobrze mogą robić to z przypadkową osobą, np. jak to jest teraz modne na dyskotekach. Jak dla mnie takie osoby nie szanują się tak naprade nawzajem, ponieważ jestem za większością społeczeństwa, iż nasze ciało powinno "należeć" tylko do osoby ukochanej, bo sex to przecież jest coś wyjątkowego. Nie patrzmy tylko na naukowy punkt widzenia, że chodzi tylko o popęd seksualny. Bo jeżeli chodzi o to to jest nawet "religia", która wykorzystuje popęd seksualny aby zaspokoić swoją dusze.
napisał/a: oo7kasjan 2010-07-20 18:02
Ja tam nie toleruje otwartego związku. Możliwe, że jestem staromodny jednak nie chciałbym aby moja partnerka kochała się z innymi facetem. Dlatego nie robie tego co jest dla mnie "niemiłe"
napisał/a: ~gość 2010-07-20 22:07
Tzw. otwarty związek, to nie związek, tylko układ. Nie wyobrażam sobie, żebym ja czy mój narzeczony mieli kontakty seksualne z innymi... Dla mnie to jest coś obrzydliwego.
wwakatarzyna napisal(a):.
udajemy że nic się nie dzieje

no własnie udajecie że nic się nie dzieje. A do siebie coś w ogóle czujecie. Bo w tym układzie to raczej uczuć nie ma a jedynie seks was łaczy.
Ja dziękuję bardzo za coś takiego. Przeciez potem to nawet trudno stworzyć normalną rodzine, bo sie chce nie wiadomo czego :/
napisał/a: believe1 2010-07-21 13:11
andzia8989 napisal(a):Tzw. otwarty związek, to nie związek, tylko układ. Nie wyobrażam sobie, żebym ja czy mój narzeczony mieli kontakty seksualne z innymi... Dla mnie to jest coś obrzydliwego.

Zgadzam się z Tobą w stu procentach...
wwakatarzyna napisal(a):udajemy że nic się nie dzieje

Nie przeszkadza Ci to?
napisał/a: sabcia84 2011-07-31 18:34
probowalam byc nowoczesna ale to nie dla mnie. w tej kwestii wole byc staroswiecka. poza tym nie lubie sie dzielic czasami lepiej byc egoistka
napisał/a: soine 2011-07-31 19:51
Obejrzałam "wywiad" z Frytką i według mnie Cejrowski to zwykły ham
Frytki ani nie lubię ani lubię ma takie podejście do życia niech sobie ma bynamniej jest szczera!
Rozbroiliście mnie tekstami że kochacie swoje drugie połowy źe jak tak można że świat schodzi na psy a potem okazuje się który w robocie z pierwszą lepszą "DZIKI SEKS" uprawiał i już się nie przyzna.
Nie bądzcie śmieszni bo to mega żałosne pisanie o uczuciach jak się tyle słyszy o zdradach, wychodzi się ze znajomymi koleżankami a przychodzi w DWU PAKU z kimś innym to samo tyczy się facetów!
Takie pierd**lenie otwarty związek ble zły nie moja bajka - przypomnijcie sobie te słowa bzykając kolegę/koleżankę z pracy pozdrawiam.
napisał/a: errr 2011-07-31 20:41
bzykasz kolegę z pracy?
napisał/a: soine 2011-07-31 21:22
nie pracuję nie, tak poważnie pisałam poważnie wiele osób tak się zarzeka, a w życiu wychodzi zupełnie co innego i to jest najgorsze