Pilnie prosze o rade

napisał/a: karolka5454 2009-07-08 22:49
Jakies 3 lata temu poznalam chlopaka, z ktorym z biegiem czasu stalismy sie przyjaciolmi. Uwielbialismy ze soba rozmawiac i jak prawdziwi przyjaciele znalismy swoje lepsze i gorsze historie z zycia. Jedna z jakby sie moglo wydawac gorszych historii w jego zyciu byl nieudany zwiazek z dzieczyna, ktora bardzo kochal, a ktora zostawila go po kilku miesiacach dla jego przyjaciela. Jak sam twierdzil mial uraz do zwiazkow od tamtej pory.

Po dwoch latach przyjazni zakochal sie we mnie a ja w nim. Poczatkowo udawalam ze nie jestem pewna swoich uczuc, a on walczyl o mnie wowczas jak lew. Gdy zostalismy para ustalilismy ze jesliby nam nie wyszlo to wrocimy do przyjazni. Jednak ukladalo nam sie dobrze. Bylismy szczesliwi. Nasz zwiazek byl pelen ciepla. Nawet miesieczna rozlaka spowodowana moim wyjzadem podczas ktorej pisalismy do siebie maila dwa razy na tydzien nic nie zmienila. Owszem zdarzaly sie miedzy nami nieporozumienia jak w kazdym zwiazku ale szybko odnajdywalismy jakies sensowne rozwiazanie a spor zanikal.
Moj chlopak wymagal duzo troskliwosci i ciepla, lubil gdy dzwonilam, pisalam mile smsy. spedzalismy duzo czasu razem. Troszyczylismy sie o siebie nawzajem.
Niestety w tym roku bylam w klasie maturalnej. Poczatkowo nie musialam sie bardzo duzo uczyc wiec mialam dla niego czas. On jest juz studentem wiec na brak wolnego czasu poza sesja nie mogl narzekac.
Jednak w koncu przyszedl czas kiedy musialam siasc nad ksiazkami a dokladnie marzec. Wtedy to nasz kontakt zostal mocno ograniczony. Nie mialam czasu na wyjscia na imprezy, wielogodzinne spotkania czy pogaduchy przez telefon. Choc poczatkowo dzwonil i interesowal sie mna w koncu przestal. Nasz kontak ograniczyl sie do kilku smsow dziennie i telefonu raz na jakis czas. W koncu okazalo sie ze odnowil kontakty z byla. Jednak jak sam mnie zapewnial ona miala chlopaka a ich kontakty byly czysto przyjacielskie. Ja zaaferowana matura poprosilam go tylko zeby uwazal na nia. I stalo sie :( Ona zerwala ze swoim chloapkiem i przyczepila sie do mojego jak pijawka :( widzialam smsy jakie do niego wypisywala naciskajac na niego i zapewniajac o swojej milosci. Poczatkowo po szczerej rozmowie z moim chlopakiem podjelismy decyzje ze razem przejdziemy przez moja mature i sprobujemy jakos naprawic nasz zwiazek ale jego byla nie dala za wygrana. Wykorzystywala fakt ze ja nie mialam czasu i spotykala sie ciagle z moim chlopakiem pod glupimi pretekstami :( az w koncu on wybral ja.

Caly problem polega w tym ze gdy sie zalamalam on nie zostawil mnie a staral sie mi jakos pomoc, przepraszal...a jednoczesnie byl z nia. Teraz strasznie chce sie ze mna przyjaznic. Mowi ze zawsze bede kims waznym dla niego. Gdy sie spotykamy ciagle mnie pociesza i przytula. Szczerze mowiac ta sytuacja jest dziwna. na imieniny dostalam od niego roze.
Nie wiem co mam zrobic :( wiem w jaki sposob dziala ta dziewczyna. wiem ze ciagle pisze do niego mile rzeczy i zapewnienia ze go nie zostawi, ze sie zmieniala...tyle ze ona znow zostawila jednego chlopaka dla innego.
Mam totalny metlik w glowie. Kocham go dalej i chcialabym zeby do mnie wrocil.
Zastanawiam sie czy ta dziewczyna ma szczere intencje bo mnie wydaje sie ta jej milosc mocno przekolorowana.
Myslalam o rozmowie z jej bylym chlopakiem i probie uzyskania jakis informacji...moze on chcialby o nia walczyc tylko brak mu nadziei? W koncu byli ze soba prawie 3 lata. Zapewne w ich zycie wtargnela pewna monotonia a moj byly chlopak lubi zaskakiwac przynoszac kwiatka, zabierajac na kolacje. Moze gdyby jej byly tez stal sie bardziej romantyczny ona by do niego chciala wrocic bo w koncu nie bylby to pierwszy raz kiedy skakalaby z kawitka na kwiatek. Moze wystarczy jak moj byly chlopak dowie sie ze ona kreci ze swoim bylym dalej i zostawi ja...
Wiem jedno ze sposob w jaki zachowuje sie moj byly chlopak nie jest tylko przyjacielskim gestem bo przyjaciele nie siedza wtuleni do siebie na filmie w kinie czy w parku..

Co ja mam robic?? Prosze, pomozcie...
napisał/a: sloneczkopl 2009-07-08 23:06
Kochana Karolko!

Piszę do Ciebie z pewnym doświadczeniem, a zaznaczam ten fakt, żebyś sobie nie pomyslała, że się wymądrzam. Moja rada: myśl o SOBIE. Nie kombinuj, kto, co, z kim, i dlaczego. jesteś mądrą dziewczyną i z Twojego tekstu wnioskuję,że wrażliwą i ufną. Też byłam ufna, stałam się mądra a pozostałam wrażliwa :) Podkreślam, bo jestem szczęśliwa i dobrze Tobie życzę. Skup się na sobie: bądź atrakcyjna, ciesz się życiem, nie trać czasu na takie gierki. Takim ludziom jak Ty, nie potrzba kombinowania, idź prostą drogą i dawaj wciągnąć się w "odbjanie" chłopaka. On w końcu nie jest misiem-przytulanką, tylko żywym człowiekiem, ma swój rozum i powinien ponosić konsekwencje swoich wyborów. Nie doradzę Tobie , czy masz się z nim przyjaźnić, czy nie, to kwestia Twoich uczuć. Dobrze jest mieć przyjaciela, na którym można polegać w sytuacjach, kiedy nam jest ciężko lub trzeba zmienić koło w samochodzie.
Poza tym co napisała wyżej, wygląda mi na to, że Twój przyjaciel ma jeszcze "lekkie" podejście do życia i nie planuje długoterminowych związków. A skoro kobiety same się o niego biją, to on poprostu korzysta. Dlatego polecam dystans do sprawy, zakup pocieszenia lub wizytę w gabinecie kosmetycznym, nową fryzurę lub cokolwiek co poprawi Twoje samopoczucie i oddali smutno-tęskne myśli.

Pozdrawima serdecznie :)
napisał/a: sloneczkopl 2009-07-08 23:08
Oczywiście: idź prosta drogą i NIE dawaj się wciągnąć w te gierki....

Przepraszam.
napisał/a: ~miedzy_slowami 2009-07-08 23:15
Też chciałabym zabrać głos, bo to, co napisałaś, pokazuje, że jesteś fajna i bardzo rozsądna.
Wiesz, wydaje mi się, że nie ma się co zajmować tą dziewczyną, jej relacją z jej byłym itd. Rozmowa z porzuconym przez nią chłopakiem to chyba byłoby niepotrzebne ingerowanie w cudze życie, nie sądzisz? :)
W każdym razie weź pod uwagę, że to nie z nią się umawiałaś odnośnie bycia razem, nie z nią się związałaś, ale ze swoim chłopakiem. Cokolwiek chcielibyście naprawiać (Ty lub on), to najlepiej robić to w stosunku do siebie nawzajem. Sloneczkopl ma rację: szkoda czasu i energii na gry i knucie - wiesz, tak się po prostu nie robi ;)
nkubara
napisał/a: nkubara 2009-07-08 23:23
Skoro byliscie para i dobrymi przyjaciolmi a on Cie zawiodl bo kiedy Ty niemialas czasu on odrazu zainteresowal sie swoja byla to niepowinnas tracic na takiego czlowieka czasu. Trzeba miec do siebie szacunek i niepozwalac na to by jakis facet kochal Cie wtedy kiedyon ma na to ochote. Co teraz wrocicie do siebie a jak przyjdzie znowu czas kiedy bedziesz np na studiach miala sesje i malo wolnego czasu to on znowu zainteresuje sie kims innym?! Chce sie z Toba przyjaznic bo wie ze jesli z jego eks mu nie wyjdzie to jakby co ma Ciebie na pocieszenie wiec jest w komfortowej sytuacji.
Daj sobie z nim spokoj znajdziesz lepszego od niego, szanuj siebie i nie pozwol na to by tak Cie traktowal.
atrenzis
napisał/a: atrenzis 2009-07-08 23:38
Karolka!
Opowiem Ci moją historię. Byłam z chłopakiem tak jak ty, na studiach, ja zdawałam maturę, byliśmy razem 2 lata. On zawsze miał dla mnie mało czasu, ale wtedy zdecydowanie przestał go mieć. Chciałam walczyć o związek, pisałam, że przejdziemy przez trudności razem, że damy radę bo się kochamy. Nie odpisywał lub odpisywał zdawkowo. Pewnego dnia umuwiliśmy się i on powiedział, że musimy zrobić sobie przerwę bo on nie ma czasu na naukę. Pytałam jaka to ma być przerwa, ale odpowiedział, że chce się skupić na karierze studenta. Wyobraź sobie, że sama ze soba zerwałam bo on nawet nie miał odwagi mi tego powiedzieć. Wróciłam do domu i przepłakałam tydzień, myśląc o tym, że już nigdy go nie zobaczę, już nigdy nie będzie mi tak drogi jak do tej pory, że nigdy go już nie pocałuję itd. Po tygodniu, kiedy siedziałam w otępieniu, zrozumiałam, że nie powinnam już nigdy uronić nawet jednej łzy za nim bo on mnie nie chciał, a jak mnie nie chciał to jego strata. Wypowiedziałam wtedy klątwę, że chciałabym, żeby kiedyś baaardzo żałował tego, że tak postąpił.

Stało się właśnie tak, po jakimś czasie (i kilku wydarzeniach w tym jego ślubie i rozwodzie - teoretycznie bo nie wiem, czy mu wierzyć) wyznał mi, że byłam najjaśniejszym punktem jego życia i, że chciałby cofnąc czas. Moja klątwa sprawdziła się. Potem znów straciliśmy ze soba kontakt - ja chciałam być jego przyjaciółką, czasem spotkać się na kawę, nawet niedawno (choć minęło już 5 lat) chciałam się z nim umówić na spotkanie. Miałam taki sentyment, zadzwoniłam do niego, gadaliśmy, umówiliśmy się na spotkanie.
Jednak uznałam, że on nigdy nie przestanie być moim byłym chłopakiem, nigdy nie opowiem mu o obecnym chłopaku, bo wiem, że nie chce tego słuchać. Chce mnie, moje ciało, chce mieć mnie znów dla siebie i moja przyjaźń tego nie zmieni.
Napisałam mu maila w którym wyjaśniłam, że nie potrafimy być dla siebie nikim innym niż parą w związku i lepiej, żebyśmy sie więcej nie spotkali.
Tak tez się stało.

Konkluzja jest taka, że to, że twój chłopak cię zostawił świadczy o nim. Zdecydował, że woli inną i ty na to nic nie poradzisz. Nie warto sklejać lustra potrzaskanego w 1000 odłamków, nigdy już nie będzie takie jak wcześniej!
Po co rozmawiać z byłym tamtej, po co intrygi, po co poniżanie się.
Jesteś młodą osobą, która powinna isć do przodu z godnością i z szacunkiem dla samej siebie, z podniesioną głową.
I zgodnie ze słowami mojej Babci " Bo kto Wandzi nie szanuje , niech ją w d... pocałuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!"
Życzę nowej miłości, czystej, przebojowej, bez udawania i mydlenia oczu! :)
nkubara
napisał/a: nkubara 2009-07-08 23:47
Zgadzam sie w 100% z przedmowczynia:) Niema sensu wciagac sie w jakies niekomfortowe sytuacje, knucia za plecami. On i tak by sie o tym dowiedzial a wtedy stracilabys w jego oczach. Pokaz mu ze sama dla siebie jestes panem i wladca i ze Twoje zycie nie bedzie podporzadkowane jego pogladom, pokaz ze jestes na tyle pewna siebie by poradzic sobie z bolem po rozstaniu i zyc dalej. Nie upokarzaj sie przed nim bo nikt nie jest tego wart.
napisał/a: karioke 2009-07-09 10:57
Ja też się zgadzam z przedmówczyniami! To, że Twój chłopak zostawił Cię w takiej sytuacji świadczy jedynie o tym że jego miłość była zbyt krucha! Tak jak już ktoś wcześniej napisał nie myśl o tym kto z kim po co i dlaczego:) Pomyśl sobie że stać Cię na kogoś lepszego! Życzę powodzenia i wytrwałości!
pozdrawiam
napisał/a: karolka5454 2009-07-12 13:00
Tyle ze to nie jest takie proste...na sama mysl ze on wlasnie jest z nia np. na spacerze moje serce boli krwawi... boli mnie fakt gdy on chce sie ze mna spotykac tylko np kolo poludnia bo wieczory ma zarezerwowane dla niej :(
A najbardziej wkurza mnie fakt ze dziewczyna nie posiadajaca zadnych zasad (bo dobieranie sie do zajetego faceta i wykorzystanie faktu ze mialam mature i nie mialam czasu, moim zdaniem wskazuje na to ze dziewczyna zachowuje sie jak zwykla szmata) jest teraz szczesliwa ze znow wszystko uszlo jej plazem a ja postepujac fair cierpie... :(
Dlatego chcialabym jej dac jakas nauczke bo mam wrazenie ze ona potrafi idealnie unikac wszystkich konsekwencji..
napisał/a: karioke 2009-07-12 14:24
Doskonale rozumiem Twoje cierpienie:( sama miałam okazje doświadczyć rozstanie z bliską mi osobą... Postaraj się jakoś zorganizować czas (wspólne wypady z przyjaciółmi, basen, kosmetyczka itp.) Zgadzam się też z Tobą, że ta laska jest bez zasad ale cóż na to poradzić? Wiesz ja myślę że kiedyś ten chłopak będzie żałował, że Cie stracił (być może za jakiś czas ta dziewczyna zostawi go znowu dla innego) Wierzę, że znajdziesz rozsądnego i dojrzałego emocjonalnie faceta, który pokocha Cie szczerze i będzie z Tobą na dobre i na złe, wtedy gdy będziesz miała czas dla niego i gdy go mieć nie będziesz!! A może wtedy role się odwrócą? Ty będziesz szczęśliwa, zakochana a Twój były będzie Ci tego zazdrościł:) I tego Ci życzę! Postaraj się nie myśleć o nim, co robi, czy jest z nią czy nie... Wiesz nie wiem jak Ty ale ja bym do takiego faceta wrócić chyba już nie mogła bo ciężko byłoby mi zaufać, że znowu nie zostawi mnie w trudnych chwilach. A co jeśli kiedyś znowu nie będziesz miała czasu dla niego? On znowu ma odejść i szukać pocieszenia u boku innej?? Naprawdę dla mnie to bezsensu. Związek polega na partnerstwie, łapiemy się za ręce i idziemy przez życie razem, czy jest dobrze czy nie jeśli się kochamy to radzimy sobie z problemami!
Życzę powodzenia i wytrwałości! 3mam kciuki za Ciebie Karolka5454:
napisał/a: ~captain_obvious 2009-07-12 15:41
Czytając początek Twojej historii przed oczami stanęła mi sytuacja mojej dobrej koleżanki sprzed kilku lat. Poznała chłopaka, którego była dziewczyna także zostawiła dla przyjaciela. On był niepewny swojej wartości, twierdził, że to jego wina. Bał się nowego związku, zaangażowania i kolejnego rozczarowania. Jednak gdy poznał moją koleżankę coś zaiskrzyło (było to jakiś rok po rozstaniu z poprzednią dziewczyną), niemal od razu zaczęli się spotykać jako para. A jego była? Po niemal roku milczenia zaczęła się odzywać, wydzwaniać, wypisywać smsy. Taki pies ogrodnika, sama nie weźmie, a innemu nie da. A on, mimo, że nigdy nie powiedział na nią złego słowa, po prostu nie chciał jej znać. Jej starania by rozbić ich związek trwały prawie 3 lata, ale nie udało jej się, mimo, że wiele razy właśnie z jej powodu mieli poważne kryzysy. Są razem już od prawie 6 lat.
Obawiam się, że jego uczucie do Ciebie było bardzo słabe, skoro 2-3 miesięczne osłabienie kontaktów przyniosło taki skutek. A przecież to osłabienie kontaktów nie wynikało z Twojej złej woli, nie była to Twoja zachcianka. Ale on myślał tylko o sobie.
Chłopak złamał bardzo ważną zasadę, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. A dlaczego? Bo silny nurt sprawia, że dno się zmienia, nigdy nie będzie już takie samo. I coś, co było nam znane nagle może okazać się czymś zupełnie obcym.
Skoro wrócił do swojej byłej, to znaczy, że uczucie do niej nigdy nie wygasło. Nie był jeszcze gotowy na kolejny związek i uczucie do Ciebie nie było miłością, bo w przeciwnym wypadku zatrzymałoby go przy Tobie.
Na pytanie czy jest sens, aby o niego walczyć musisz odpowiedzieć sobie sama. I najważniejsze pytanie - czy potrafiłabyś mu wybaczyć?
napisał/a: ~captain_obvious 2009-07-12 15:47
karolka5454 napisal(a):Tyle ze to nie jest takie proste...na sama mysl ze on wlasnie jest z nia np. na spacerze moje serce boli krwawi... boli mnie fakt gdy on chce sie ze mna spotykac tylko np kolo poludnia bo wieczory ma zarezerwowane dla niej :(
A najbardziej wkurza mnie fakt ze dziewczyna nie posiadajaca zadnych zasad (bo dobieranie sie do zajetego faceta i wykorzystanie faktu ze mialam mature i nie mialam czasu, moim zdaniem wskazuje na to ze dziewczyna zachowuje sie jak zwykla szmata) jest teraz szczesliwa ze znow wszystko uszlo jej plazem a ja postepujac fair cierpie... :(
Dlatego chcialabym jej dac jakas nauczke bo mam wrazenie ze ona potrafi idealnie unikac wszystkich konsekwencji..



A czy ona wie, że on spotyka się z Tobą?
Nie obwiniaj tylko jej. Wiem, że byłe dziewczyny potrafią być bezwzględne, ale przecież Twój były chłopak nie jest ubezwłasnowolniony. Chyba ma własne zdanie, potrafi odmówić, prawda? Ale on tego nie zrobił. On doskonale wiedział, że masz maturę, że za kilka miesięcy to minie, ale nie poczekał. To nie ona była najbardziej nie fair wobec Ciebie, bo jest dla Ciebie obcą osobą. To on postąpił jak świnia i to on jest najbardziej winny całej tej sytuacji.