pocalunki a zdrada . ?

napisał/a: niepodamimienia 2009-06-02 19:21
Witam wszystkich.. Bardzo proszę o pomoc. Jestem młodą dziewczyną w 15 miesięcznym związku.. I właśnie tu zaczyna się problem... Kilka miesięcy temu mój chłopak zdradził mnie ze swoją koleżanką, jednak ja wybaczyłam.. I nie było by kłopotu gdyby nie to że sama dopuściłam się zdrady... Niby nic nie było oprócz pocałunków, jednak ja uważam że to też pewnego typu zdrada.. Czuję się z tym okropnie... I może to głupio zabrzmi, ale pierwsze co zrobiłam jak wbiegłam do domu rzuciłam się do łazienki i szorowałam szczoteczką zęby, język i usta.. Potem nawet gąbką. Nie wiem co robić... Boję się powiedzieć o tym mojemu chłopakowi, nie wiem jak zareaguje, nie wiem co powinnam powiedzieć w ogóle, jak się zachować etc. Piszę do Was, gdyż bardzo mi zależy na tym aby ktoś mi poradził co powinnam zrobić.... Może ktoś był w takiej samej sytuacji ? Kocham mojego chłopaka i nie chcę niszczyć naszego związku, a do chłopaka z którym się całowałam nic nie czuję. Tak naprawdę nie wiem, dlaczego ta sytuacja w ogóle miała miejsce. Bardzo proszę o przemyślane rady. Pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2009-06-02 20:47
niepodamimienia, ja chyba slepa jestem...
przeciez twoj cudowny chlopak cie zdradzil... z inna spal, uprawial seks...
a ty masz wyrzuty sumienia z powodu glupiego pocalunku ktory nic nie znaczyl???? prosze cie, kobieto...
nic nie mow chlopakowi bo nie ma o czym. a on bylby skonczonym łajdakiem gdyby smial ci robic wypominki nawet gdyby sie dowiedzial o tym...
mowi ci to kobieta- nic sie nie stalo.zdarzaja sie takie rzeczy
napisał/a: rockon 2009-06-02 21:54
Nie wiesz czy jej facet przespał się z inna dziewczyną czy może tylko całował.
Widać, że męczy Cię sumienie. Prędzej czy później prawda pewnie i tak wyjdzie na jaw. Jeżeli przedstawisz całą sprawę to powinien Ci wybaczyć, zwłaszcza, że Ty wybaczyłaś jemu (ale nie wypominaj mu tego, on i tak o tym pamięta, a przynajmniej powinien).
napisał/a: ~gość 2009-06-02 22:13
rockon, nawet jak tylko pocalowal, to jest 1:1...
a powinna sie przyznac tylko i wylacznie w jednym przypadku: a mianowicie jesli sie tylko pocalowal z ta kolezanka i sie sam do tego przyznal. w innym przypadku- milcz.
napisał/a: rockon 2009-06-02 22:39
Nie, nie, nie. Związek to nie piłka nożna gdzie strzela się bramki i może być 1:1. Zdrowy związek opiera się na zaufaniu i szczerości. Niezależnie od tego czy on się sam przyznał do tego co zrobił i niezależnie od tego co zrobił, to powinnaś się przyznać by być fair wobec samej siebie.
Jesteś młoda, to pewnie nie Twój ostatni związek, jeżeli już teraz wyrobisz w sobie nawyk bycia szczerą to będziesz miała większe szanse na bycie szczęśliwą w przyszłości. Mimo iż teraz ta szczerość może zaboleć.
napisał/a: voice02 2009-06-02 22:48
rockon napisal(a):Prędzej czy później prawda pewnie i tak wyjdzie na jaw.


Nie żartuj stary! Jaka znów prawda? Że się pocałowała? Ma rację zdepresjonowana... NIc się takiego nie stało.

Jednakże niepodamimienia musisz na przyszłość się zastanowić. Nim się przecież pocałowałaś, jakiś sygnał ośmielający całuśnego chłopca musiałaś wysłać ... Prześledź sytuację i postaraj się więc nie postawić w takich okolicznościach.
napisał/a: ~gość 2009-06-02 22:49
widac to zaufanie i szczerosc w tym co on zrobil.... i widac zdrowy zwiazek...

mniejsza z tym- chcesz to sie przyznaj. ale nakrecisz tym samym spirale... pomimo ze sam zdradzil, urazisz jego meska dume i pojdzie znow w tango a nawet bedzie mial usprawiedliwienie. moze ci jeszcze nagada, ze jestes msciwa bo musialas sie zemscic na nim za to co zrobil a ponoc mu wybaczylas...
wzbudzi twoje wyrzuty sumienia, a to on powinien je miec.
czasem zwiazek to sa zawody- kto strzeli ile bramek i kto jest gora.
tak juz jest i koniec. jakby to nie byly swego rodzaju zawody to partnerzy nie olewali by sie nawzajem zeby wzbudzic u tej drugiej osoby tesknote, gdy sa jakies klopoty for example. kazdy z nas tak zrobil w zyciu z pewnoscia nieraz... ze zastosowal jakas zagrywke, zeby w zwiazku dzialo sie lepiej
napisał/a: rockon 2009-06-02 22:58
napisal(a):Nie żartuj stary! Jaka znów prawda? Że się pocałowała? Ma rację zdepresjonowana... NIc się takiego nie stało.

Stało się, zdradziła. Może Tobie nie zależy czy Twoja dziewczyna się całuję z kolegami do momentu aż pójdzie do łóżka. Mnie to interesuje. Także uważam, że takie rzeczy się zdarzają, ale należy o nich mówić. Zwłaszcza kiedy, tak jak autorkę tematu, dręczy sumienie - wtedy najlepszym lekarstwem jest przyznanie się.
napisal(a):widac to zaufanie i szczerosc w tym co on zrobil.... i widac zdrowy zwiazek...

A jaki to ma związek? Jeżeli on by się przespał z inną to i niepodamimienia powinna się przespać z kimś? Żeby było 1:1? :| Tak wnioskuję z Twoich wypowiedzi.
Jeżeli zrobi tak jak piszesz to będzie jedynie znaczyło, że facet nie jest wart dziewczyny i wyjdzie jej to na dobre.
napisal(a):czasem zwiazek to sa zawody- kto strzeli ile bramek i kto jest gora.

Ciekawe podejście, ale przynajmniej już rozumiem skąd się wziął Twój forumowy nick.
napisał/a: ~gość 2009-06-02 23:15
Pocalunku nie powinno sie traktowac jako zdrady w pelnym znaczeniu tego slowa. bo to nie jest zdrada. z obcymi ludzmi calujemy sie w policzek na przywitanie- ze znajomymi, cmokamy w usta z rodzina, krewnymi... a miedzy policzkiem a ustami niedaleka droga, miedzy cmokiem a pocalunkiem mala roznica.
gdybym zdradzila faceta a on by sie potem pocalowal z inna- wolalabym nie wiedziec, a jesli juz bym sie dowiedziala nie zrobilabym z tego wielkiego halo.
rockon napisal(a):Cytat:
czasem zwiazek to sa zawody- kto strzeli ile bramek i kto jest gora.

Ciekawe podejście, ale przynajmniej już rozumiem skąd się wziął Twój forumowy nick.

fajnie sobie pociac wypowiedzi na czesci i potem przedstawiac je w jak najgorszym swietle, zabierajac im brzmienie w kontekscie a do tego dorabiac wielka ideologie niczym nietzche... brawo za pomyslowosc
napisał/a: rockon 2009-06-02 23:22
napisal(a):fajnie sobie pociac wypowiedzi na czesci i potem przedstawiac je w jak najgorszym swietle

Powiedz mi jak pociąłem wypowiedz skoro poświęciłaś temu zdaniu osobną linijkę. Nie jest wyrwane z kontekstu.
Reszty nie skomentuję, bo co to za porównanie - pocałunek w policzek z Ciocią, a lizanie się z kumplem.
Z mojej strony EOT
napisał/a: ~gość 2009-06-03 09:32
"czasem zwiazek to sa zawody- kto strzeli ile bramek i kto jest gora.
tak juz jest i koniec. jakby to nie byly swego rodzaju zawody to partnerzy nie olewali by sie nawzajem zeby wzbudzic u tej drugiej osoby tesknote, gdy sa jakies klopoty for example. kazdy z nas tak zrobil w zyciu z pewnoscia nieraz... ze zastosowal jakas zagrywke, zeby w zwiazku dzialo sie lepiej"

Kiedy cytujesz w ten sposob, to juz troche sie zmienia kontekst wypowiedzi. i tu nie chodzi o osobne linijki tylko stylistyke wypowiedzi...
ale pewnie nie musze cie tego uczyc, bo to zapewne...hmmmm... wiesz...

a porownanie jak to napisales pocalunek z ciocia a lizanie sie z kumplem... dla ciebie to taka roznica? jakos nikt sie genitaliami nie styka na powitanie z nikim, a wlasnie na tym zdrada polega. na uzywaniu innej czesci ciala niz czesc "usta-usta"... ogolnie nawet face to face...
z reszta ty masz swoje poglady, a ja swoje. ty nie zmienisz moich a ja twoich. ja osobiscie wiem, ze nigdy nawet bym sie nie pocalowala z innym mezczyzna, ale wiem, ze o pocalunku mojego mezczyzny z inna wolalabym nie wiedziec, choc nawet jesli- to nie uznalalbym tego za zdrade.
wiec z łaski swojej nie oceniaj mnie jako czlowieka przez pryzmat tego co tutaj pisze. i nie mysl ze odkryles ameryke jak kolumb myslac ze rozgryzles moje wypowiedzi... bo jak wiadomo ameryke odkryli wikingowie... pare wiekow przed kolumbem. a to o czyms swiadczy...
Howk
napisał/a: timon1 2009-06-03 10:03
niepodamimienia, ja powiem krótko.
Zgadzam się z tym, co pisał rockon, tak jak i ON, uważam, że całowanie się z kimś to jest jak najbardziej zdrada.
Zdepresjonowana napisal(a):" a porownanie jak to napisales pocalunek z ciocia a lizanie sie z kumplem... dla ciebie to taka roznica? jakos nikt sie genitaliami nie styka na powitanie z nikim, a wlasnie na tym zdrada polega. na uzywaniu innej czesci ciala niz czesc "usta-usta"


Dla mnie to ogromna różnica. Hmm i zapewne nie tylko dla mnie. Co innego danie 'buziaka' cioci Zosi przy składaniu życzeń urodzinowych, a co innego namiętne całowanie (zwane tu lizaniem) się z kimś (bez względu na czas trwania owego 'lizania': sekunda, minuta, godzina to bez znaczenia).
Dlatego nie zgodzę się też z Twoją wypowiedzią, że zdrada to stykanie się genitaliami. To może jak najbardziej być Twoją definicją zdrady, jednak ja się z ów definicją nie zgodzę.
A tak odchodząc troszkę od tematu: pod pojęciem 'stykanie się genitaliami' rozumiem stykanie się 'ptaszka' z 'myszką'. Czy dobrze rozumiem, że oprócz całowania się, tolerujesz też Francuza, tudzież Hiszpana?
Pozdro ;]