poczucie winy.
napisał/a:
tanya22
2011-08-30 12:31
30.08.2011 10.31Michała poznałam na czacie, ja tu siedziałam z nudów, on także, niby nic ale rozmowa przekierowała się na życie osobiste. Wymiana zdjęć. Ja wtedy byłam już wolna, rozstałam się jakiś czas przedtem z facetem, a on hmm żonaty, dwoje dzieci. Mówił, że nie układa im się... Wymieniliśmy się gg, pisaliśmy codziennie po parę godzin. Aż w końcu zaproponował spotkanie. Na samym początku miałam obawy, ale doszłam do wniosku, że co mi szkodzi.
Pierwsze, drugie, trzecie spotkanie, wspólne wyjazdy. Mogliśmy gadać o wszystkim, wspólne zainteresowania, pasje. Słowa "kocham Cie" skierowane w moja stronę. Dobrze to trwało ponad rok. Michał bym super, czuły opiekuńczy, niczego nie żądał, zawsze czekał na mój ruch, i to że poszłam z nim do łózka to bym mój pomysł. Wtedy na sadziłam, że będę chciała czegoś więcej. Aż pewnego dnia doszłam do wniosku, że czegoś mi brakuje, że nigdy nie będziemy szli ulicą trzymając się za ręce, wchodzić i wychodzić z kina razem, że nigdy z nim nie stanę na ślubnym kobiercu, że nie poznam jego rodziców, siostry. Tylko te skradzione, wydarte chwile.
Wieczorem na spotkaniu powiedziałam, że chce się rozstać. Mówił, że jestem dla niego wszystkim, że mnie kocha, szczerze ja też kochałam. Pierwsza nasza kłótnia... Wtedy wykrzyczałam mu prosto w twarz, że nigdy tak naprawdę nie będzie mój... Że to nie ja go witam jak wraca z pracy, że nie założymy rodziny. Popłynęły mi łzy, nie myślałam, że będzie mi tak ciężko. Wtedy mnie tak mocno przytulił, szepnął do ucha, że nie pozwoli mi odejść, że jestem dla niego wszystkim, że żona dla niego nic już nie znaczy, że zależy mu wyłącznie na mnie. Zaczęliśmy się całować, po wspólnie spędzonej nocy, rano szepnął mi do ucha, że chce być ze mną, że się z nią rozwiedzie. Ale szczerze powiedziane w tym wszystkim chodziło wyłącznie o to, ze źle się czułam w stosunku nie do jego żony, tylko do jego dwóch synów, którym kradłam ojca...
30.08.2011 19.55 Zerwałam, zobaczymy co będzie...
Pierwsze, drugie, trzecie spotkanie, wspólne wyjazdy. Mogliśmy gadać o wszystkim, wspólne zainteresowania, pasje. Słowa "kocham Cie" skierowane w moja stronę. Dobrze to trwało ponad rok. Michał bym super, czuły opiekuńczy, niczego nie żądał, zawsze czekał na mój ruch, i to że poszłam z nim do łózka to bym mój pomysł. Wtedy na sadziłam, że będę chciała czegoś więcej. Aż pewnego dnia doszłam do wniosku, że czegoś mi brakuje, że nigdy nie będziemy szli ulicą trzymając się za ręce, wchodzić i wychodzić z kina razem, że nigdy z nim nie stanę na ślubnym kobiercu, że nie poznam jego rodziców, siostry. Tylko te skradzione, wydarte chwile.
Wieczorem na spotkaniu powiedziałam, że chce się rozstać. Mówił, że jestem dla niego wszystkim, że mnie kocha, szczerze ja też kochałam. Pierwsza nasza kłótnia... Wtedy wykrzyczałam mu prosto w twarz, że nigdy tak naprawdę nie będzie mój... Że to nie ja go witam jak wraca z pracy, że nie założymy rodziny. Popłynęły mi łzy, nie myślałam, że będzie mi tak ciężko. Wtedy mnie tak mocno przytulił, szepnął do ucha, że nie pozwoli mi odejść, że jestem dla niego wszystkim, że żona dla niego nic już nie znaczy, że zależy mu wyłącznie na mnie. Zaczęliśmy się całować, po wspólnie spędzonej nocy, rano szepnął mi do ucha, że chce być ze mną, że się z nią rozwiedzie. Ale szczerze powiedziane w tym wszystkim chodziło wyłącznie o to, ze źle się czułam w stosunku nie do jego żony, tylko do jego dwóch synów, którym kradłam ojca...
30.08.2011 19.55 Zerwałam, zobaczymy co będzie...
napisał/a:
anaa82
2011-08-30 14:18
Witaj, odwiedzam to forum już chyba z 3 lata, i historii o kochankach przeczytałam tu mnóstwo. Temat "jestem kochanką" ma już kilkanaście stron. Wszyscy ci faceci opowiadali swoim kochankom jak im źle i jakie ich żony są be i ich nie kochają, a naiwnie zakochane wierzyły ze sie kiedyś rozwiodą. Tylko to "kiedyś" nie nastąpiło. A bo to teraz to nie jest najlepszy moment, a bo dla dobra dzieci musi zostać z żoną. Jeśli chcesz sie naprawde przekonać, czy to Ciebie kocha a nie żone, powiedz mu że odchodzisz, ale wrocisz gdy bedzie juz wolny. Jesli zacznie sie wykrecac od rozwodu to znaczy ze mydli Ci oczy i tak naprawde nie ma zamiaru sie rozwiesc.
napisał/a:
cornflower
2011-08-30 14:28
anaa82 ma rację. Zresztą, ja bym się i tak nad tym związkiem mocno zastanowiła. Chyba bym nie potrafiła po rozbiciu czyjejś rodziny, tak żyć bez poczucia winy i wyrzutów sumienia. Także zastanów się czy Cię to nie będzie potem gryzło...czy chcesz tak potem żyć?
napisał/a:
tanya22
2011-08-30 21:55
Zerwałam... Zobaczymy co będzie...:(
napisał/a:
barbie26
2011-08-31 13:02
Jak czytam takie historie to mnie trafia.Nie ma co pisać swojemu mężowi obcięłabym genitalia a jego kochance wydrapała oczy gdzie ludzie mają ŁBY bo inaczej nie moge!
PS.Która jesteś trzecia dziesiata bo nie pierwsza naiwna w jego życiu.
Buziaki dla mojego Miśka i Mini Miśka:)
PS.Która jesteś trzecia dziesiata bo nie pierwsza naiwna w jego życiu.
Buziaki dla mojego Miśka i Mini Miśka:)
napisał/a:
niki76
2011-08-31 13:36
"...że żona dla niego nic już nie znaczy, że zależy mu wyłącznie na mnie." ...
Pomyśl sobie, że o Tobie też kiedyś może tak powiedziec do innej/następnej kobiety która będzie dla niego kimś wyjatkowym, tak jak Ty dziś...
Poza tym, pamietaj, żona też kiedyś była wyjątkowa, jedyna, kochana... :(
Z Toba też zacznie sie nudzić i tak jak wtedy wejdzie na czat... a resztę już znasz, prawda?
A teraz wyobraź sobie, jak Twój ukochany nie wraca o czasie do domu, jak dostaje sms'ki w trakcie których widzisz uśmiech na jego twarzy, jak w czasie seksu czujesz że jest nieobecny myslami, jak nie dotyka Cię już jak kiedyś... jak się czujesz?
A historia... lubi sie powtarzać :)
pozdrawiam
niki76
Pomyśl sobie, że o Tobie też kiedyś może tak powiedziec do innej/następnej kobiety która będzie dla niego kimś wyjatkowym, tak jak Ty dziś...
Poza tym, pamietaj, żona też kiedyś była wyjątkowa, jedyna, kochana... :(
Z Toba też zacznie sie nudzić i tak jak wtedy wejdzie na czat... a resztę już znasz, prawda?
A teraz wyobraź sobie, jak Twój ukochany nie wraca o czasie do domu, jak dostaje sms'ki w trakcie których widzisz uśmiech na jego twarzy, jak w czasie seksu czujesz że jest nieobecny myslami, jak nie dotyka Cię już jak kiedyś... jak się czujesz?
A historia... lubi sie powtarzać :)
pozdrawiam
niki76
napisał/a:
mariaz58
2011-09-03 21:57
Litości, jak można być tak naiwną, wyrzuty sumienia, że synowie... a chciałabyś być na miejscu jego żony? Gdy on romansował z Tobą (i pewnie z innymi) przez GG itd, ona zapewne zajmowała się dziećmi, prała, prasowałai szykowała mu żarełko - co by nie omdłał czasem z głodu ...
Pomyśl kobieto!!!
Pomyśl kobieto!!!
napisał/a:
tanya22
2011-09-28 16:40
Dziś postanowiłam wrócić do życia. Włączyłam telefon, wróciłam do domu, gdzie znalazłam przed drzwiami pełno kwiatów, a w skrzynce listy... hmm po dwóch godzinach Michał stal w drzwiach, nie wiem skąd wiedział, że wróciłam... W ręce trzymał pozew rozwodowy, już podpisany... Mówił, że powiedział o "nas" swojej żonie i o tym, że odchodzi od niej bo chce być ze mną.
napisał/a:
anaa82
2011-11-25 18:58
Tanya, i jak potoczyła sie dalej Twoja historia? Odszedl od zony i jest z Toba?
napisał/a:
tasiuncia
2011-11-25 20:36
Zerwałaś-i dlatego nie patrz już ''co będzie''.
napisał/a:
~Martyna2006
2011-11-25 21:31
Jeśli odszedłby od żony autorka wątku na pewno już by o tym napisała.Ja poprostu myśle że ten pozew,który trzymał w ręce wcale nie został złożony.
napisał/a:
cycusdzemka
2011-12-19 23:26
Tak sobie myślę, że ja w życiu bym się nie zdecydowała spotykać się z żonatym facetem, który w dodatku ma dzieci, nie wiem jak to jest, ale dla mnie obrączka na palcu całkowicie przekreśla mężczyznę choćby nie wiadomo jak mi się podobał