podejrzenia...bezsensowna sytuacja

napisał/a: errr 2011-03-16 15:15
lordmm, a Ty nie zauważyłeś że ona też się z byłymi nie spotyka? w czym jesteśmy identyczne? wszystkie zdradzamy, tak? a jak pisałam, że masz kobiety za suki to zaprzeczyłeś.
dr preszer, chcesz powiedzieć że kogoś zdradziłam?
napisał/a: NowaNaForum 2011-03-16 15:23
Jak dla mnie to juz zostales zdradzony i nie ma znaczenia czy poszla z tym gosciem dodatkowo do lozka ( choc wyglada na to ze dla was facetow jest to wazne) Mysle ze ona zdradzila Cie juz mowiac temu facetowi ze sie rozstaliscie i tym ze nie powiedziala Ci o tym smsie. Ty juz czujesz sie zdradzony a szukasz tylko jeszcze jakiegos jednego dowodu zeby miec pewnosc ze w 100 % postapisz wlasciwie odchodzac od niej. Szczerze to nawet jak cos sie jeszcze pojawi to bedziesz szukal do tego usprawiedliwienia ze wlasnie sie pogubila albo cos innego. Pewnosci nie bedziesz mial juz nigdy :( niestety taka jest smutna prawda. Jestem w podobnej sytuacji 1,5 roku temu facet pisal sobie z jakas dziewczyna (dawna kolezanka) oczywiscie w nieodpowiedni sposob. Wybaczylam i Ty tez tak mozesz teraz zrobic. Powiem Ci szczerze ze jezeli tak zrobisz to juz i tak tego zaufania nie odzyskasz czy to 5 czy 10 latach nadal to w tobie bedzie. Hmmm a jak bedziesz sie czul po tych wszystkich latach gdy sytuacja sie powtorzy? U mnie tak sie stalo i powiem ze nie zycze tego nikomu. Doradzajac Tobie mowie ze bym to wszystko zostawila a dzieci beda szczesliwsze gdy ich rodzice beda szczesliwi nawet jezeli mieliby byc osobno. A najsmieszniejszy jest fakt ze ja u siebie nie potrafie tak postapic choc wiem ze tak trzeba.


PS. Ciekawia mnie opinie dr preszer i lordmm czy ich opinie wzgledem faceta w podobnej sytuacji tez takie by byly czy moze wtedy to dziewczyna po prostu by za malo sie starala i dlatego musial napisac do innej?
napisał/a: lordmm 2011-03-16 15:28
Marmuzia napisal(a):lordmm, a Ty nie zauważyłeś że ona też się z byłymi nie spotyka? w czym jesteśmy identyczne? wszystkie zdradzamy, tak? a jak pisałam, że masz kobiety za suki to zaprzeczyłeś.
dr preszer, chcesz powiedzieć że kogoś zdradziłam?


nie pisałaś o mnie (zresztą celowo tak dyplomatycznie prawda?), choć mogłaś mnie mieć na myśli, moje zaprzeczenie więc siłą rzeczy nie było na temat moich wypowiedzi, tylko wypowiedzi panów w tym temacie, bo Twoj tekst byl pod adresem dwoch panow z tego co pamietam. Czytaj to co jest napisane a nie to co Twoja główka chce widzieć. Jeśli się nie ma odwagi nazwać rzeczy po imieniu, to należy się liczyć z problemami interpretacyjnymi. Rozumiem jednak, że dla was kobiet niedomówienia są w większości przypadków korzystne, bo dają jakąś tam furtkę bezpieczeństwa.

Do rzeczy jednak.

Nie zauważyłem, że się z byłym nie spotyka, z tego co pisze autor tematu wynika, że się z nim spotkała "przypadkiem".

A to, czy na spotkanie poszła wie już tylko ona. Kobieta nigdy i tak prawdy nie powie, jeśli ma coś do ukrycia - ta o której tu mowa zachowuje się tak, jakby miała coś do ukrycia, z czego nie wnioskuję, że ma coś do ukrycia.

Dr preszer też nie pisał o Tobie. Czytaj ze zrozumieniem kobitko. Jeśli jednak jeszcze nikogo nie zdradziłaś, to porozmawiamy jak już to zrobisz kiedyś, wtedy może uzmysłowisz sobie o czym my tu piszemy i że nikogo nie nazywamy sukami, tylko stwierdzamy jak się zachowujecie wszystkie. Widzicie to co chcecie widzieć, słyszycie to co chcecie słyszeć, a później jest mowa, że sama nie wiedziała jak do tego doszło, przecież ona chciała z nim tylko porozmawiać, a on się jej zwierzył i teraz już sama nie wie co ma robić. Uważaj na to.
napisał/a: NowaNaForum 2011-03-16 15:36
,,powiedizła ze to fakt ze powiedziła mu o naszym rozstaniu i to moglo wywolac te chec spotkania ale jak stwierdziła ten były to zamierzchła przeszłosc i stwierdziła ze teraz mi dobitnie udowodni ze tamten juz dawno nic nie znaczy.''


Tym zdaniem udowodnila tylko ze ty nic dla niej nie znaczysz skoro mowi innym ze nie jestescie razem. A teksty typu ze to spotkanie wspomnieniowe czy takie tylko gadanie ze znajomym jak co niektorzy tak uwazaja sa dla mnie bez sensu bo po co mialaby mowic ze juz nie jest ze swoim facetem??? Chyba tylko po to zeby tamten znow sie nia zainteresowal.
napisał/a: lordmm 2011-03-16 15:37
NowaNaForum napisal(a):
PS. Ciekawia mnie opinie dr preszer i lordmm czy ich opinie wzgledem faceta w podobnej sytuacji tez takie by byly czy moze wtedy to dziewczyna po prostu by za malo sie starala i dlatego musial napisac do innej?


zdrada to zdrada, moich wypowiedzi na temat pan i panow szukajacych przygod na boku sa jawne i do wgladu na łamach tego forum - opinie mam jedna, z tego co wiem preszer taką samą.

Zdrada = koniec. Zdrajce należy uciąć przy ziemi.
napisał/a: Sfinks247 2011-03-16 19:40
widze ze na ttym forum toczy sie jakas walka :)..spokojnie
Dzieki za wasze posty bo jak je czytam to wiem ze to opinie ,,czyste,, kogos kto moze spojrzec bardziej obiektywnie niz ja naładowany niezdrowymi emocjami...
Najgorsze ze wszyscy macie racje i ci co piszą ze w sumie nic sie nie stało i ci ze jednak jest cos na rzeczy.
Jedno mnie boli ze jak dzis zameczałem swoja kobite to mi powiedziała ze wszystko co złe sie stało było dlatego ze..jak sie ona wyrtaza ,,ale nie bylismy razem wtedy,,
Nie powiedziała mi o sms bo nie bylismy razem i nie musiałam ci mowic
jego spotkałam w knajpie i był to czysty przypadek a nie powiedziłam ci bo uwazałam ze nie bylismy razem wiec po co masz wiedziec
Jak go spotkałam w knajpie to on zapytał ,,a gdzie twój chłopak?,, to co miałam odpowiedziec...ze juz nie jestesmy razem- wszystko spoójnie i zgodnie z prawdą.

I tu jednak ma racje.
Nawet dzis powiedziła ze gdybysmy nadal byli formalnoie razem to by nie poszła nawet beze mnie do knajpy i to jest fakt nigdy sama nie wychodziła z kolezankami...no moze 1 raz w ciagu 6 lat.
Ale z drugiej strony zasłanianie sie tym nie byciem razem...moim zdaniem mozna zerwac ale kochac czy pozadac sie nie przestaje...a ona dzis mi powiedziała ze myslała ze my juz nie bedziemy razem po tym zerwaniu.
Idiotyczna sytuacja niby wszystko jest spójne a wszystko jest do dupy.
pozdrawiam
napisał/a: errr 2011-03-16 20:44
po jakim zerwaniu?
napisał/a: ~gość 2011-03-16 21:03
czytam ten dziwaczny wątek od jakiegoś czasu... i wydaje mi się, że autor coś kręci - czegoś nie mówi - a jego ostatnia wypowiedz w tym temacie tylko potwierdza moje przypuszczenia... - http://forum.we-dwoje.pl/topics31/milosczdradawciaz-milosc-vt12736,45.htm
napisał/a: Afazja 2011-03-16 22:13
Ja czytam ten wątek i mam ogromne poczucie drugiego dna pod spodem....

Noname- gracz nr I-bezpiecznie zza ekranu kompa gra sobie życiem Sfinksa. Nie ponosząc konsekwencji podjudza, napuszcza. Zachowuje się jak gracz komputerowy realizujący jakąś strategię. I zapomina, że ta gra to jest naprawdę czyjeś życie, łzy, dramaty kobiety i dzieci.
A już tekst, że skoro nie ma dowodu na brak zdrady, ani nie ma dowodu na zdradę to zdrada na 100 % była -jest kosmicznie przekręcony Raczej trudno o dowody, że czegoś nie było.

Lordmm- komputer- leci swoją ambą - baby tak mają, każda baba itp...więc wiadomo, że zdradza.

Preszer - zapalony grający-mam wrażenie traci swój zdrowy dystans.
Ale Sfinks - scenarzysta-to już chyba przechodzi wszystkich z Łepkowską na czele-
Jakie zerwanie? Jaka miłość? Jakiawierność po zerwaniu?

Mam nieodparte wrażenie, że chłopcy tworzą sobie tu jakieś wirtualne reality. To nie dzieje się naprawdę.
napisał/a: ~gość 2011-03-16 22:20
Sfinks247 po prostu chce zerwać z laską i szuka poparcia. Podał jakieś powody nie dodając szczegółów, ale to jego życie. Poza tym kontrowersyjne wątki andry i misiaczka dawno padły to chociaż można żywo podyskutować w tym wątku.
napisał/a: Afazja 2011-03-16 22:27
Wiesz Preszer
Też jesteś facetem - i w tym wyjaśnieniu mogę Ci zaufać- Sfinks chce zerwać z laską i szuka powodów-ok. Pomijając, że to świństwo.

A możesz wyjaśnić resztę gry?
napisał/a: niceone 2011-03-16 22:30
Afazja napisal(a):Ja czytam ten wątek i mam ogromne poczucie drugiego dna pod spodem....
....Mam nieodparte wrażenie, że chłopcy tworzą sobie tu jakieś wirtualne reality. To nie dzieje się naprawdę.


Wiesz, ja zawsze podchodze do tego tak ze osoba ktora prosi o rade ma swoj umysl, swoje doswiadczenia, swoj obraz sytuacji - czasem mozna poczytac co mysla osoby ktore patrza bardziej obiektywnie - bo nie sa zaangazowane w zwiazek, bo wychwyca cos czego nie dostrzega autor. Ale jezeli ktos zasugeruje sie tylko i wylacznie opinia nieznanej mu osoby, albo co wiecej poda tylko czesc faktow - te ktore sa "po jego stronie" - i z tego powodu zakonczy zwiazek - to de facto przysluga dla tej drugiej osoby. Jezeli kos chce potwierdzenia ze dobrze robi u osob ktore mimo wszystko nie sa w stanie ocenic dobrze w 100% bo nie znaja calej sytuacji i nie wiedza co sie dzieje w glowach "bohaterow" tej relacji to ja znajdzie. Ale tak naprawde to jego zycie, jego sumienie, jego decyzje... Jezeli cos spieprzy i zrani niewinna kobiete - to zrobil by to wczesniej lub pozniej...