podwojne zycie...:(

napisał/a: martiii1 2009-10-01 06:29
hej wszystkim!!!
dlugo sie zastanawialam czy opisac moja historie, az w koncu sie zdecydowalam:(latwo nie bedzie:(

zdradzam meza...i co najlepsze nie mam wyrzutow sumienia ani nic takiego:(zyje podwojnym zyciem i nie wiem na ktore sie w koncu zdecydowac,chociaz doskonale wiem ze w koncu do decyzji dojsc musi...poniewaz nie moge byc nieszczesliwa i oszukiwac innych:(

pokolei:wyszlam za maz rok temu-juz sama nie wiem czy z przyzwyczajenia czy z przyjzni..
Fakty o moim mezu-pierwszy powazny chlopak,pierwszy partner seksualny,oddany przyjaciel i towarzysz zycia,zwiazek 7 letni.niby sielanka ale nie do konca..rodzina przycisnela mnie do slubu bo tak wypada mieszkamy zagrancia i sie stalo :(czego zaluje straaaasznie teraz:(
poniewaz K.jest bardzo dobrym czlowiekiem,moim przyjacielem i zle sie czuje ze go zdradzam..

teraz powody zdrady:totalny brak seksu!!!wszytskim naokolo rozpawiadalam ze w zwiazku liczy sie lojalnosc,przyjazn,zaufanie itd.seks stal na koncu..nigdy nie byl rewelacyjany ale byl..
od pol roku totalny zanik pozycia seksualnego..
Powody rozne:
z mojej strony-maz mnie nie pociaga,nie dba o siebie nie pomagaja prosby,jest nie atrakcyjny i tyle..po co sie zmuszac..z drugiej stronny czuje sie jakbym uprawiala seks z bratem czy super kumplem..
z jego strony -nieustanne wymowki raczej prawdziwe-ze wiecznie zmeczony,zestresowany,parcie na kase robi swoje ,,

jestesmy przeciez mlodym malzenstwem,jak to mozliwe ze nie uprawiamy seksu???!zero libido..
probowalam o tym rozmawaic wieeele razy-maz obraca wszystko w zart i udaje ze nie mamy problemu..nasze zycie jest nudne,monotonne i opiera sie tylko na robieniu kariery i pieniedzy..
Kocham go ale w zupelnie inny nie seksualny sposob,jestem do niego silnie przywiazana,odczuwam jego oddanie i przyjazn ale to na tyle...

Z moim M.jest calkiem inaczje:)kocham go do szalenstwa:)on jednym skinieniem palca powoduje ze moge uprawiac seks dzien i noc!!!ZNamy sie ponad 3 lata,przez ktore byl moim rownie dobrym i oddanym przyjacielem jak maz-wiec to nie jest jakies glupie,przypadkowe zauroczenie:)wiem ze moge na niego liczyc!!!on chce byc ze mna,chce miec ze mna dzieci,jet niezmiernie zaangazowany w nasz zwiazek ktory trwa okolo pol roku...przy nim czuje sie prawdziwa kobieta pociagana i kochana,tyle nas laczy,czywtmay sobei w myslach,jest przeprzystojn y i inteligentny:)


co jest w tym wszytskim najlepsze z mezem nigdy nie chcialam i nie planowalam miec dzieci,z K.jak bym wpadla jutro bylabym przeszczesliwa bo to jest To czego chce,wiem w 200% ze on sie mna zaopiekuje..

Nie wiem co robic jestem w kropce!!Przez to ze maz byl moim pierszym i tak juz zostalo,nie wyobrazalam sobie ze moge byc naprawde zakochana i szczesliwa z kims innym i ZE MOZNA POLACZYC TE DWIE RZECZY JAK SUPER SEKS I ODDANA PRZYJAZN W UDANY ZWIAZEK..

ja chyba nie chcialam za duzo brac od zycia..wiec jak sie nadarzyla okazja ozenic sie z @dobrym@czlowiekiem tak sie stalo..

prawda o naszym romansie powoli zaczyna wychodzic na jaw..musze podjac decyzje z kim byc na dniach...

dzieki za rady!!





napisał/a: BOGINS 2009-10-01 08:56
Hmm no pomijając juz fakt, ze zdradzasz męża i przynajmniej tak tu opisujesz, zostałaś częściowo przymuszona do ślubu.... wydaje mi się, że .... cholera wie.
Chciałem powiedzieć, że mało zdecydowana, no ale jednak sypiasz z innym, że zdradasz - tak, że kochasz tego drugiego spoko... więc twoim błędem jest tylko jeden fakt... że jesteś na tyle głupia, iz w tym wszystkim trwasz.... za miast coś w końcu postanowić...
napisał/a: Monini 2009-10-01 09:21
martiii napisal(a):jet niezmiernie zaangazowany w nasz zwiazek ktory trwa okolo pol roku...

związek czy romans?

martiii napisal(a):z K.jak bym wpadla jutro bylabym przeszczesliwa bo to jest To czego chce,wiem w 200% ze on sie mna zaopiekuje..

bierz rozwód bo to nie ma sensu, przestaniesz zdradzać, z tego co piszesz Wasze małżeństwo właściwie nie istnieje, mąż sobie poukłada z czasem życie, Ty pewnie trochę szybciej.
W każdym razie ta sytuacja ma tylko jedno wyjście: rozwód, bo inaczej wszyscy będziecie nieszczęśliwi
napisał/a: sorrow 2009-10-01 10:40
martiii napisal(a):zdradzam meza...i co najlepsze nie mam wyrzutow sumienia ani nic takiego:(

martiii napisal(a):K.jest bardzo dobrym czlowiekiem,moim przyjacielem i zle sie czuje ze go zdradzam..

Jak to w końcu jest? "źle się czuję, że go zdradzam" = "wyrzuty sumienia".
napisał/a: ~gość 2009-10-01 11:34
no ja na twoim miejscu bym odeszla od meza... dla mnie bycie z kims na sile to nie jest zwiazek a przede wszystkim malzenstwo... jezeli kochasz tamtego mezczyzne to ukladaj sobie z nim zycie... twoj maz pewnie bedzie cierpial.. ale na pewno ulozy sobie i on zycie...cos musi byc w tym ze wymiguje sie od uprawiania sexu...
napisał/a: Pifko 2009-10-01 11:41
martiii, moim zdaniem jedynym wyjściem jest rozwód. Nie pasujecie do siebie z mężem, jesteś szcęśliwa z kimś innym. Oboje się męczycie w tym małżeństwie.
napisał/a: Magdalena32 2009-10-01 17:43
skoro rodzicie byli w stanie przycisnąć Ciebie do ślubu bo mieszkaliście razem (a Ty byłaś na tyle mądra że ich posłuchałaś - mimo że mieszkałaś za granicą z nim) to jak teraz się rozwiedziesz z mężem to już zapomnij że masz rodziców bo oni się Ciebie pewnie od razu wyrzekną...trzeba było myśleć wtedy!
jak mąż Ciebie nie pociąga, jest nie atrakcyjny itp to po co był ten cyrk? bierz rozwód i zdanie rodziców masz mieć w dupie już raz ich posłuchałaś i widzisz jak wyszło! mąż też ma prawo do szczęścia a skoro Ty go zdradzasz i jest Ci dobrze z kochankiem to z nim bądź a mężowi daj spokój.
tym bardziej jeżeli prawda o romansie zaczyna wychodzić na jaw to musisz to zrobić jak najszybciej aby mąż dowiedział się o tym od Ciebie a nie od osoby trzeciej bo w tedy to dopiero poczuje się upokorzony!