Pokochałem zdradzoną

napisał/a: on24_al 2009-11-27 00:51
Historia jakich wiele miłość, zdrada, odrodzenie.
Po pierwszym poważnym związku jakoś nie nastawiałem się, pozytywnie do kolejnych po prostu nie potrafiłem się zaangażować. Poznałem ją, jak gdzie to nie istotne dla tematu. Wszystko wróciło jak za pierwszym razem. Kobieta jest fantastyczna, takiej szukałem o takiej marzyłem. Od początku złapaliśmy świetny kontakt, gadanie bez końca o czymkolwiek, zrozumienie bez słów, wspólne tematy. Jednak w życiu nie ma prostych sytuacji. Z czasem dowiedziałem się że jest świeżo po nieudanym związku i tu zaczęły się schody. Mi to nie przeszkadza zupełnie, ale ona po tym jak się otworzyła zaczyna wysyłać sprzeczne sygnały: "masz to coś", "szukam przyjaciela", "nie potrafię zaufać", "oszukuję sama siebie". Naprawdę mi na niej zależy, chcę jej pomóc, ale nie chcę znaleźć się w szufladce "przyjaciel do zwierzeń ale nikt więcej" eh...
napisał/a: ~gość 2009-11-27 02:03
Usuń ze swojego słownika słowo ''problem'' i zastąp je słowem ''wyzwanie''. Dziewczyna Cię testuje, a Ty musisz jej pokazać, że to Ty jesteś najlepszym wyborem. I jak to z kobietami bywa, zacznie wariować, jak poczuje, że może Cię stracić. powiedz jej, że ok, szanujesz to i skoro nie chce z Toba byc, bo nie moze Ci zaufac, to moze powinniscie sie rozstac. Do kobiet nie przmawia logika i tlumaczenie racjonalne. Na nie dzialaja emocje, wiec wzbudz w niej emocje. Niestety w kobiecie nie wzbudzisz emocji bedac kims kto bedzie sie przed nia kladl i o nia staral, bo wtedy zmalejesz w jej oczach. Badz facetem.

Ps. Pamietaj, ze przyjazn miedzy facetem a kobieta nie istnieje. A ona jako zdradzona powinna o tym wiedziec najlepiej. Zreszta jesli szuka przyjaciela a nie potrafi zaufac - tu juz sprzecznosc, w przyjazni zaufanie jest jeszcze bardziej istotne niz w milosci.
napisał/a: magdus3 2009-11-27 12:42
No to masz problem. Ale nie jest nie do rozwiązania.
Przede wszystkim wszystko powoli, daj jej się poznać jako człowiek uczciwy, z zasadami (mam nadzieję, że taki jesteś ) Próbuj ją zrozumieć, nie daj się zepchnąć do roli przyjaciela, ale nim też bądź. Nie wiem jak dużo czasu minęło od momentu kiedy twoja luba przeżyła zdradę, ale takie rzeczy potrzebują czasu. Wiem, że łatwo mi mówić, kiedy twoje serce się wyrywa pewnie do niej, ale nie rób nic na siłę, lepiej daj sobie trochę na wstrzymanie, ale bądź przy niej. Będziesz potrzebował dużo cierpliwości i wyrozumiałości.
A tak w ogóle ona wie co ty do niej czujesz?
Pozdrawiam!
napisał/a: on24_al 2009-11-27 15:47
Magdus jestem człowiekiem godnym zaufania chyba aż za bardzo bo nie raz dostałem za to po d.... ale cóż nie zmieni się swojego charakteru. Przyjaciel ale nie przyjaciel, być blisko ale zachować dystans, starać się pomóc ale dać do zrozumienia że musi dać coś z siebie - eh zakręcona kobieca logika Od jej rozstania minął niecały miesiąc.
napisał/a: ~gość 2009-11-27 16:39
Na 99% będziesz jedynie odtrutką, pocieszycielem, zbawcą.

Jest taki etap w życiu zdradzonej dziewczyny, że potrzebuje się wypłakać na ramieniu przyjaciela, a jak otrząśnie się z rozpaczy, to zaczyna szukać kolejnej miłości, którą jednak nie zostaje pocieszyciel.


Niestety, albo stety - zbawców świata ratujących pokrzywdzone przez los należy szanować za ich pomoc, ale prawdziwego uczucia szuka się gdzie indziej.
napisał/a: Magulka 2009-11-28 15:01
Zgadzam się z onomatopeją. Pojawiłeś się nie w porę. Jeśli w poprzedni związek była bardzo zaangażowana, to niestety nie masz na co liczyć. Poza tym gdy kobieta na starcie mówi takie rzeczy - szukam przyjaciela, sama siebie oszukuję, to pewne, że z tego nic nie będzie. Ona albo tęskni za byłym, albo sama nie wie czego chce. A te pozostałe np "masz to coś", to rodzaj buntu po nieudanym związku. Wmawia sobie, że z tego coś może jednak być, choć dobrze wie, że nic nie będzie. Jeśli nadal będziesz taki wyrozumiały, będziesz wysłuchiwał o jej poprzednim związku, to pozostanie Ci tylko przyjaźń.
Ja radziłabym Ci urwać z Nią kontakt na pewien czas. Wymyśl jak to zrobić, żeby Jej nie urazić i nie spalić za sobą mostu. Niech dziewczyna poduma, nie jest powiedziane, że za chwilę nie wróci do swojego eks, a jeśli nawet nie, to niech pobędzie sama, albo z kimś innym. Wypłacze się w swoich czterech ścianach, albo w rękaw komuś innemu i gdy wróci do normalności, zrobisz krok w Jej kierunku. Przypomnisz Jej o sobie i wtedy będziesz mógł się starać, bo to będzie miało jakikolwiek sens. Na chwilę obecną tracisz tylko czas.
Powodzenia!
napisał/a: on24_al 2009-11-29 15:51
Nie wiem czy to coś da, ale tak jak było - było nie do zniesienia. Kontakt urwany, albo coś z tego będzie albo szybciej zapomnę. Tak czy siak będzie lepiej, a ona sobie poradzi bo widać że wychodzi już na prostą :)