Pomocy

napisał/a: żordi 2014-07-08 05:22
Byłem z dziewczyną cztery lata a w czwartek 25 czerwca dzień po jej urodzinach zerwała ze mną. Powodem który przedstawiła mi było to że nigdzie nie wychodzimy tylko siedzimy w domu. Owszem jest w tym prawda jednak robiłem to dlatego że mam taką pracę i muszę być na bierząco z tym co się dzieje na świecie. Potrzebowaliśmy pieniędzy bo w końcu chceiliśmy zamieszkać razem dlatego wziełem na siebie trochę więcej obowiązków. Przez co niestety miało prawo czuć się zaniedbana. Bo bywały takie sytuacje że przyjeźdżała do mnie a ja pracowałem w tym samym czasie ona spała. Jednak nic nie zwiastowało tego co miało nastąpić. Mówiła że mnie rozumie jednak widocznie nie do końca. Tydzień wcześniej w jej życiu pojawił się nowy kolega który był fanatykiem samochodów marki którą posiadała. Widziałem o czym ze sobą pisali i były to tylko wiadomości na temat samochodów dlatego nie miałem nic przeciwko nie chciałem żeby czuła się więźniem tego związku tylko miała jakąś swobodę nie zabraniałem jej pisać z kolegami póki kolega nie chciał czegoś więcej . Dlaczego o nim mówię powiem później. Wracając do tematu w poniedziałek wszytko było normalnie spotykaliśmy się widać było że jest zakochana . Wtorek środa to samo i przyszedł ten feralny dzień czwartek jej urodziny. Mój samochód akurat był zepsuty a pech chciał że w ten sam dzień zapomniałem doładować konto w telefonie przez co mi zablokowali połączenia i smsy. Jak na złość. W czwartek miała urodziny. Rano pisaliśmy na facebooku i umówiliśmy się że ona nie chce obchodzić urodzin tylko chce spędzić ten dzień w moim towarzystwie dlatego zaproponowałem jej żeby wpadła do mnie. Zgodziła się i powiedziała że zaraz po zakupach z Mamą przyjedzie. Więc normalnie pracowałem kupiłem kawałek torta i czekałem na nią. Godziny mijały napisała o 8 że jedzie do sklepu i że się spóźni. Przyjełem to ze spokojem. Jednak mam wrzody i strasznie rozbolał mnie brzuch dlatego czekałem do 9 i nie pojawiała się , nic nie pisała dlatego położyłem się że może mi przejdzie. Zasnęłem. Rano obudziłem się i widziałem że kilka minut po tym jak zasnęłem napisała mi że jednak nie przyjedzie. Było to dla mnie dziwne. Ale spoko , gdy tylko pojawiła się na facebooku zażartowałem sobie że długo zakupy robi i wtedy zaczeła się awantura że jak ona nie mogła przyjechać to kochający facet powinien do niej przyjść . Ździwiłem się bo nigdy się tak nie zachoywała . wręcz przeciwnie zawsze kiedy się umawiała ze mną na spotkanie pojawiała się. Kłóciliśmy się dosyć długo i powiedziałem to czego nie powinienem powiedzieć że mam dość że chce odpocząć i wtedy ona zamiast trochę się uspokoić powiedziała ok z nami koniec. Nie traktowałem tego poważnie. Coś tam jeszcze popisaliśmy i zablokowała mnie na facebooku. Myślałem że to jakiś foch czy coś w tym stylu. Nie odzywałem się do niej dwa dni czekałem aż jej przejdzie jednak nic nie pisała. Kiedy odebrałem samochód z naprawy postanowiłem załagodzić sytuacje i pojechać do niej. Jednak natrafiłem na ściane. Nie szło się z nią normalnie dogadać ciągle mówiła mi że nie ma czasu że koniec to koniec i takie tam. Nie udało się nic więc wróciłem do domu , znowu nie odzywałem się kilka dni i wtedy postanowiłem napisać. Niby zaczeło się od kłótni ale potem suszyła mi głowę że jest zła o to że nigdzie nie wychodziliśmy tylko „zamulaliśmy w domu”. Przeprosiłem ją za to jednak nie odpsiała. Zaraz z rana postanowiłem wsiąść w samochód . Pojechałem kupiłem czekoladę i zawitałem do niej. Nadal zastałem odmowę. Tym razem doszło to że zaczeła mówić mi że mnie już nie kocha. Pomyślałem że to chyba jednak nie możlwię odkochać się w kilka dni. Później tylko pisaliśmy jednak nic z tego nie wynikało coraz śmielej mówiła mi że nic do mnie nie czuje. A na dodatek dowiedziałem się że widziano ją kilka razy na parkingu z tym gościem co z nim pisała. Wkurzyłem się z nim się spotykała a mnie ignorowała. Mało tego ten koleś miał dziewczynę. Więc jak wczoraj napisał mi kolega że ich widział razem wkurzyłem się i pojechałem tam . Spotkałem go na drodzę jak jechał do domu nawróciłem za nim bo widziałem że jedzie z nim jakaś dziewczyna. Pojechałem do niego aż pod dom. Okazało się że to nie była ona tylko jego dziewczyna. Zawołałem go i pogadaliśmy na spokojnie. Przeprosił mnie i wyjaśnił że pisał z nią tylko o samochodach . Nic więcej. Nawet zaoferował mi pomoc że pomoże mi ją udobruchać. W ten sam wieczór pojechałem jeszcze do niej tym razem siedzieliśmy długo i dopiero o drugiej w nocy wyszedłem od dniej. Okazało się że koleś nie miał do końca szczerych intencji i ciągle na mnie nadawał ale potem pisał żeby dała mi drugą szansę. Sądze że dlatego że się przestraszył. Ale to nie jest ważne. Ważne jest to co powiedziała . Powiedziała że jej się to już znudziło i staram się tylko po fakcie i że mnie już nie kocha i nie chce mnie oszukiwać i że raczej już nigdy nie wróci. Ale ja nie chce jej stracić i nie wiem co mam teraz robić mówi że chce ode mnie odpocząć ale nie dała mi jasności że wróći . Przez smsy nawet po tym jak wróciłem do domu to zmieniła styl i wtedy powiedziała mi że chce zapomnieć i że jestem nachalny. Nigdy tak nie było nie wiem co robić żeby jej nie stracić . Doradźcie coś jak mam o nią zawalczyć mówiłem już wszystko starałem się do niej dotrzeć jednak ciągle mur nie do przebicia i ciągle jest konsekwenta. Jednak kiedy chciałem ją pocałować to się nie opierała. Czy to możliwe że w ciągu jednego tygodnia przestała mnie kochać ? Jeśli tak co mam zrobić żeby to na nowo wróciło. Z góry przepraszam za styl i brak ciągłości ale jest 5 rano a ja od powrotu od niej nie spałem.
napisał/a: Valkiria_ 2014-07-08 06:40
Ile macie lat? Brakuje mi tej info zeby zlapac jakis szerszy oglad...
napisał/a: żordi 2014-07-08 08:33
Valkiria_ napisal(a):Ile macie lat? Brakuje mi tej info zeby zlapac jakis szerszy oglad...


jestem starszy od niej ona 22 ja 24

przy ostatnim zerwaniu mieszał dużo jej wujek który nagadał jej że nie mogę jej nic dać czy coś w tym stylu. Co było dość na wyrost bo przecież pracuje itp. A teraz naprawdę nie wiem co jest grane . Unika spotkań , nie odpisuje na smsy. A jak napisze to tylko żebym nie pisał albo nie dzwonił tylko odpuścił. Ale kiedy dochodziło do rozmowy to nadal była ta sama fajna dziewczyna. Ta sama w której się zakochałem. Nie opierała się kiedy ją całowałem. Nie rozumiem o co chodzi wychodzę od niej wszystko wydaje się tak jakby miała odpocząć i się odezwać a nad ranem pisze mi smsy że nie chce mi wody z mózgu robić bo nie wróci. Nigdy taka nie była. Nie chce jej stracić wiem że nie ma innego kolesia w swoim życiu.

Najlepsze jest to że miałem już kilka związków ale to były krótkie związki max 2 miesiące a do niej poczułem coś takiego że mogłem góry podnosić. Zawsze była wiadomo nie mogę powiedzieć że było kolorowo przez cały czas. Bo zrywaliśmy ze sobą raz było to pół roku ale walczyłem i mi się udało tylko wtedy nie mówiła z mostu że jestem na przegranej pozycji a teraz mówi. Powiedziała że ile mogę do ciebie wracać. To jest ta dziewczyna. Tylko ona dawała mi to czego potrzebowałem wsparcie , miłość zaufanie. Była strasznie wierna i oddana temu związkowi. Kiedy pojawiał się ktoś na horyzoncie od razu mi o tym mówiła i nie traktowała tej osoby poważnie. A teraz nagle takie coś przez jedną kłótnie. I jeden tydzień czasu i mówi że nic nie czuje już. A jeszcze nie tak dawno wydawała się szczęśliwa w tym że jest ze mną. Mieliśmy plany żeby w końcu zamieszkać. A teraz nagle jak domek z kart. Nie wiem co mam robić ale na pewno nie chce jej stracić . Bo jest naprawdę fajną dziewczyną.
napisał/a: dr preszer 2014-07-08 10:11
żordi napisal(a):jednak ciągle mur nie do przebicia i ciągle jest konsekwenta.


Przynajmniej ona ma jaja w tym związku. Kto jej napisał "mam dość że chce odpocząć" ? Następnej tego nie powiesz :). Wdać laska nie jest dla Ciebie. Im szybciej to sobie uświadomisz tym mniej będziesz cierpiał.
napisał/a: żordi 2014-07-08 12:55
ok . tylko były już zerwania poważniejsze i jednak wracała to jednak nie było nic takiego żeby stawiała taki opór. A jeszcze zrobiła mi awanturę że nie mogłem do niej przyjść chociaż to ona miała przyjechać bo wiedziała że auto mam zepsute. Niestety nie potrafię czytać w myślach a na dodatek jeszcze . Zaj... bolał mnie brzuch i nie było możliwości odczytać tego smsa jak spałem.
napisał/a: errr 2014-07-08 13:20
po co straszycie się rozstaniami?
po co? co z tego miałeś?

Zapomnij, ona już to zrobiła
napisał/a: żordi 2014-07-08 13:43
nie wiem po co to powiedziałem . Zachowałem się głupio . Ostatnio temu gościowi powiedziała że ja potrafię się zachowywać po fakcie i że całe życie wracać do mnie nie będzie. może sama wróci jak zatęskni ale wątpię. Dlatego chciałbym dać jej jakiś impuls ale nie wiem jaki.

Po tym rozstaniu widziałem się z nią dwa razy gadaliśmy do późna było ok niby jakieś tam odpoczniemy od siebie i zobaczymy co z tego wyjdzie a za chwile znowu pisze jakieś smsy który obracają cały temat o 360 stopni i zaczyna mnie traktować jak kogoś obcego
napisał/a: errr 2014-07-08 13:48
po co miałaby do Ciebie wracać?
co możesz jej zaoferować?
pracę dniami i nocami? łóżko kiedy Ty pracujesz? kłótnie? straszenia rozstaniem?
za czym ona ma zatęsknić?
nic za darmo żordi. Nie pakuj się w związek jeśli do tego nie dorosłeś.
napisał/a: żordi 2014-07-08 14:03
errr napisal(a):po co miałaby do Ciebie wracać?
co możesz jej zaoferować?
pracę dniami i nocami? łóżko kiedy Ty pracujesz? kłótnie? straszenia rozstaniem?
za czym ona ma zatęsknić?
nic za darmo żordi. Nie pakuj się w związek jeśli do tego nie dorosłeś.


to akurat nie do końca było tak pracuje dużo bo potrzebowaliśmy pieniędzy na to żeby wkońcu się wynieść od rodziców ona straciła pracę wszystko było na mojej głowie. Ale to nie prawda że nie poświęcałem jej czasu. Może nie tyle co zawsze . Ale w weekedny starałem się jak mogłem żeby gdzieś iść czy coś w tym stylu jednak mi odmawiała. A potem miała do mnie oto problemy że nie wychodzimy.
napisał/a: errr 2014-07-08 14:14
żordi napisal(a):Potrzebowaliśmy pieniędzy bo w końcu chceiliśmy zamieszkać razem dlatego wziełem na siebie trochę więcej obowiązków. Przez co niestety miało prawo czuć się zaniedbana. Bo bywały takie sytuacje że przyjeźdżała do mnie a ja pracowałem w tym samym czasie ona spała.
tak pisałeś w pierwszym poście.
Na dodatek straszyłeś ją rozstaniami.
W tej chwili to pewnie każdy facet wydaje jej się lepszy od Ciebie.
No cóż, wyciąg wnioski i zapomnij. Może ona jeszcze będzie chciała do Ciebie wrócić tylko po co Ci taka dziewczyna..
napisał/a: żordi 2014-07-08 14:22
głupie pytanie po co ... bo ją kocham i chce z nią być nadal. Drugiej takiej nie znajdę to nie jest dziewczyna która wyciągała ode mnie pieniądze chciała być niezależna finansowo. Potrafiła mnie wspierać w złych chwilach była strasznie wierna. Gdy pojawiał się ktoś na orbicie od razu leciała z tym do mnie pokazywała że jej strasznie zależy i nagle z dnia na dzień mówi mi że mnie nie kocha żeby dał jej spokój. A kilka godzin przed zerwaniem z niecierpliwością czeka na to aby się spotkać.
napisał/a: Annie 2014-07-08 16:59
Nikt nie da Ci tu magicznej recepty na czar, który sprawi, że kobieta Cię pokocha.