POMOCY :(

napisał/a: melissa0202 2014-10-06 23:37
Jesteśmy razem od 3 lat. Od 2 lat żyjemy w związku na odległość. Problem jest w tym, że kiedy on wyjeżdża myśli , że może wszystko i pozwala sobie na stanowczo za dużo. Ciągłe imprezy, olewanie mnie w tym czasie.
Bardzo mi to przeszkadza. Dochodzą do tego koleżanki.. odkryłam też,że nie jest ze mną szczery. Nie wiem co mam zrobić, bo nie chce kolejnego roku takiego jak dwa poprzednie. Kiedy przyjeżdża na weekendy jest dobrze, kiedy jedzie dla mnie jest to tragiczny czas. Nie potrafię być w taki związku, nie odpowiada mi wiele rzeczy, a on nie wykazuje checi zmiany tego, uważa że nie robi nic złego. Nie wiem co powinnam zrobić, rozstania nam nie wychodzą, ale chyba powinnam to skończyć choćby ze względu na stan aktualny swojego zdrowia i maturę. Doradźcie...
napisał/a: stokrotka211 2014-10-07 08:37
Nie wiem, czemu ludzie tak komplikują sobie życie... Nie chcesz kolejnego takiego roku, facet Cię nie szanuje, nie liczy się z Twoim zdaniem, nie jest wobec Ciebie szczery czyli Cię okłamuje i do tego żyje sobie jak wolny facet ki8edy Ty się zamartwiasz i wzdychasz Do niego...Nie tędy droga. Piszesz że przed Tobą matura, więc jesteś jeszcze bardzo młoda. To są Twoje najlepsze lata życia, wiem co mówię i marnujesz je na faceta? na faceta przyjdzie jeszcze czas dziewczyno. Jeszcze zdążysz się zakochać. Teraz powinnaś skupić się na sobie tylko i wyłącznie. Jeszcze zrozumiałabym gdyby on tak samo tęsknił i zachowywał się jak na zajętego faceta przystało, że w tak młodym wieku można marnować czas na związek, ale tutaj? odpowiedz mi na pytanie czy na prawdę nie szkoda Ci życia?

Moja koleżanka w 1 klasie liceum związała się z facetem zaborczym. Szybko zamieszkali razem. Wszystkiego jej zabraniał a sam się bawił. Ona oczywiście zakochana, wśceikła, że jej nie szanuje ale zakochana nie potrafiła odejść. A my się oczywiście bawiliśmy imprezy itp i wiesz jak się skończyło? W końcu się wkurzyła i pogoniła dziada nie było jej łatwo,a le powychodziła, zobaczyła co straciła i nie wróciła. Teraz jest szczęśliwą mężatką i mówi że szkoda jej tylko tych zmarnowanych lat na tamtego faceta. On oczywiście też żonaty, lecz jego żona szczęśliwa nie jest bo tacy faceci się nie zmieniają. Oczywiście nie posłuchasz się i go nie zostawisz, ale powinnaś przyjąć jego taktykę. Bo rozumiem, ze już nie raz z nim o tym rozmawiałaś ...a on ma to gdzieś. Ja na Twoim miejscu zaczęłąbym w tyg żyć jak on. Wychodzić , spotykać się ze znajomymi , olewać go. Uwierz mi pretensje z jego strony będą szybkie, a Ty wtedy powinnaś być twarda i mówić, że skoro u siebie nie widzi w tym nic złego to czemu Ty nie możesz? Nie oszukuj się , jesteś na zabicie nudy w weekendy, bardzo wygodnie mieć dziewczynę na te dwa dni a w tyg żyć jak kawaler...Tylko czy Tobie taki facet odpowiada. Bąź silna i się nie daj, jak nie będziesz się szanować nikt Cię nie uszanuje pamiętaj, a życie ma się tylko jedno. Głowa do góry dziewczyno, nie ma co płakać przez jakiegoś faceta, nawet jeżeli wydaje się że to miłość Twojego życia:) uwierz mi ze tak nie jest:)
napisał/a: melissa0202 2014-10-07 10:11
Dziękuje! potrzebowałam takich słów od obcej osoby. On nie dopuszcza do siebie tego, że moglibyśmy się rozstać,ale ja nie toleruję takich sytuacji jakie on tworzy. Skończę to. Aktualnie nie mam warunków do takiego traktowania mnie jak on to robi, więc chyba po prostu to zakończę

[ Dodano: 2014-10-07, 10:29 ]
Chciałabym tylko uniknąć spotkania, wiem że skończy się to jak zwykle czyli na olaniu tematu i zgodzie. Wraca w czwartek. Nie popieram rozstań przez telefon, więc zastanawiam się co zrobić, żeby uniknąć spotkania a jednocześnie dać do zrozumienia, że wlasnie stracil najfajniejsza dziewczyna jaka kiedykolwiek bedzie miał;)
napisał/a: e-Lena 2014-10-07 11:40
Rozmowa jest konieczna. Zresztą, jeżeli jej unikniesz on będzie myślał, że ma Cię w garści - boisz się spojrzeć mu w oczy=kochasz go i zerwanie jest chwilowym kaprysem. Umawiasz się na spotkanie, mówisz mu, że to koniec, nie wchodzisz w dyskusje i nie dajesz się zbałamucić - wychodzisz lżejsza o milion problemów i jesteś z siebie dumna. Później po prostu nie odbierasz telefonów i nie umawiasz się na spotkania choćby ryczał Ci pod oknem. Chociaż z tego co piszesz, raczej nie będzie Cię nachodził.
napisał/a: stokrotka211 2014-10-07 11:48
Ogólnie po takim czasie powinnaś zachowac się jak na kobietę przystało i stawić mu czoło zrywając osobiście, ale pod jednym warunkiem..., że na prawdę tego chcesz bo jeżeli podchodzisz z założeniem, że olejemy sprawę i tak będziemy razem to nie ma sensu, strata Twojego czasu i jego....Twój problem polega na tym, ze nie jesteś konsekwentna co Twój facet dawno zauważył i wykorzystuje to w sposób dla niego najkorzystniejszy. Powinnaś umówić się z nim na spotkanie jakby nigdy nic, zrobić się na bóstwo... super fryzura, makijaż, ciuchy i powiedzieć mu ze Twoja cierpliwość się skończyła. Że Cię rani, że nie potrafisz być w takim związku i dalej sobie tego nie wyobraąasz. I co najważniejsze nie wierzyć w jego zapewnienia że się zmieni...jakby miał to zrobić już by to zrobił. Ale musisz być konsekwentna , wstać i się pożegnać mówiąc że jesteś umówiona i nie możesz mu poświęcić już czasu nie wiem cokolwiek po prostu wyjśc i tyle. Zobaczysz będzie błagał prosił, straci grunt pod nogami ale powinnaś być konsekwentna w swoim działaniach ...Wiem,ze łatwo się pisze ale ja to przerobiłam na własnej skórze , da się na prawdę. Tylko w takich chwilach trzeba być egoistą i myśleć tylko o sobie:) Pzemyśl sobie do czwartku, czy z takim człowiekiem chcesz spędzić życie, a nawet najbliższe lata... Nawet nie wiesz ilu jest fajnych normalnych facetów czekających na taką dziewczynę jak Ty , oczywiście najpierw się wyszalej ;p
napisał/a: melissa0202 2014-10-07 12:47
Moją wadą jest słaba psychika i wrażliwość, nie łatwo jest mi sie rozstać. Miłość miłością ale czasem gra jest niewarta świeczki. Nie odpowiada mi ta sytuacja i najlepiej jak zrobię ten krok. Jestem tego pewna,że nie chce byc w takim związku, na 100%
napisał/a: dr preszer 2014-10-07 14:34
No to trzeba sobie dupkę obić blachą.
napisał/a: melissa0202 2014-10-07 14:50
dr preszer, najwyzsza pora ;)
napisał/a: dr preszer 2014-10-07 15:20
Mi tego nie musisz mówić :)
napisał/a: melissa0202 2014-10-07 15:24
Takiej rady nie potrzebowałam,ale dziekuje dr preszer,
napisał/a: dr preszer 2014-10-07 16:00
To kiedy zrywasz?
napisał/a: melissa0202 2014-10-07 16:04
Kiedy uznam to za stosowne. dr preszer,