pomocy :(

napisał/a: catlyn 2009-05-08 01:00
Jestem tu nowa ale bardzo bardzo potrzebuję porady. Widzę że wypowiadają się tu osoby doświadczone i życiowo mądre. Mam taki kłopot. Jestem z moim facetem 3 lata ( sama mam 18) Na pozątku naszego związku całowałam sie z innym chłopakiem - bralam narkotyki oklamywalam mojego faceta wiele razy , onmnie z tego wyciagnął wytrzymał wszystko.pOTEM BYLO WSZYSTKODOBRZE , PO 2 LTACH ON CALOWAL SIE Z INNĄ DZIEWCZYNA NA IMPREZIE PO TYM JAK GO WYZYWALAM POWIEDZIALAM ZE SIE NIM BRZYDZE I OGOLNIE ZLE GO POTRAKTOWALAM. WYSZLAM Z KLUBU I POJECHALAM DO DOMU I WTEDY WLASNIE SIE CALOWALI, NA DRUGI DZIEN PRZYSZEDL I O WSZYSTKIM MI POWIEDZIAL . MOWIL ZE ZALUJE I ZE TO USWAIDOMILO MU JAK BARDZO MNIE KOCHA I PRZEPRASZA, OBIECYWAL ZE SIE TO JUZ NIE POWTÓRZY OD TEGO CZASU WIELE SIE KLUCIMY CIAGLE MU TO WYPOMINALAM , OSTATNIO TEZ NA IMPREZIE ZERWALAM Z NIM BO ZNOWU MU NAWRZUCALAM BARDZO , WYZYWALAM I POWIEDZIALAM ZE JUZ W NAS NIE WIERZE, ON WCZESNIEJ WIELE RAZY MNIE OSTRZEGAL ZE JAK SIE NIE ZMIENIE TO TO SIE NAPAWDE SKONCZY I NIE TYLKO NA GADANIU. ZBAGATELIZOWALAM TO ZERWALAM Z NIM I WYSZLAM Z KLUBU ( OCZYWISCIE MYSLALAM ZE NIC SIE WIELKIEGO NIE STALO ) NA DRUGI DZIEN GDY ZADZWONILAM POWIEDZIAL ZE NAS JUZ NIE MA ZE TO KONIEC ZE OSTRZEGAL A JA NIC SOBIE Z TEGO NIE ROBILAM . OD JEGO PRZYJACIELA DOWIEDZIALAM SIE ZE CALOWAL SIE ZNOWU Z INNA DZIEWCZYNA ZE BYL BARDZO PIJANY JAK POPRZEDNIM RAZEM ZE MOWIL JEJ ZE JEST WOLBNY I ZE Z NAS NIC JUZ NIE BEDZIE. SPALI RAZEM W LOZKU JEDNAK NIC MIEDZY NIMI NIE BYLO ( POWIEDZIAL JEJ ZE NIE CHCE TEGO ROBIC BO JEJ NIE ZNA - MI POTEM ZE TAK NAPRAWDE IE CHCIAL BO MYSLAL O MNIE . NA DRUGI DZIEN GDY ROZMAWIALISMY POWIEDZIAL ZE NAJGORSZE ZE NIE MOZE POWIEDZIEC ZE TEGO ZALUJE BO COS MI TO USWADOMILO I ZE MOZE BEDZIEMY DZIEKI TEMU SZCZESLIWSI . POWIEDZIAL TO PO TYM JAK ZAPROSILAM GO DO SIEBIE DLUGO ROZMAWIALISMY JA OBIECALAM POPRAWE I POWIEDZIALAM ZE NIE WOBRAZAM SOBIE BEZ NIEGO ZYCIA ZE BERDZO GO KOCHAM I BARDZO MI NA NAS ZALERZY. WYBACZYL MI JEDNAK BRAKUJE MI SKRUCHY Z JEGO STRONY ZE ZNOWU TO SIE STALO - ZE NIE PRZEPRASZAL JAK ZA PIERWSZYM RAZEM. WIEM ZE ON MNIE KOCHA I JA KOCHAM JEGO ZEMOZEMY BYC SZCZESLIWI, DODAM JESZCZE ZE WIEM ZE TO PRZEZE MNIE SIE CZESTO KLUCIMY BO CZEPIAM SIE GO O BYLE CO CHCE MIEC GO TYLKO DLA SIEBIE I ZEBY JESZCZE DBAL O MNIE JAK O NAJWAZNIEJSZA ISTOTE NA SWIECIE, WIEM ZE ROBIE ZLE. JEDNAK TERA NIE WIEM CO MAM ZROBIC, NIE WIEM CZY POTRAFIE MU ZAUFAC, NIBY JEST MIEDZY NAMI DOBRZE ALE CHCIALABYM Z JEGO STRONY TROCHE WIECEJ NIZ TYLKO ZE JEST, COS SIE ZMIENILO NIE JEST JAK BYLO NA POCZATKU. PROSZE POMOZCIE MI, PRZEPRASZAM ZA BLEDY ALE MUSIALAM SIE KOMUS SZYBKO WYGADAC, NASI ZNAJOMI MOWIA ZE SUPER Z NAS PARA I ZE ZAWSZE BEDZIEMY RAZEM I SZKODA GDYBYSMY SIE ROZSTALI. PROSZE POMOZCIE, CZY MYSLICIE ZE KIEDYS ON MNIE ZDRADZI NAPRAWDE? CO MOGE ZROBIC ABY SIE ZMIENIC I ZEBY JEMU ZACZELO BARDZIEJ ZALERZEC? Z NIECIERPLIWOSCIA CZEKAM NA ODPOWIEDZ I Z GORY DZIEKUJE OSOBIE KTOREJ BEDZIE CHCIALO SIE TO CZYTAC. BUZIACZKI KOCHANE - KASIA
napisał/a: chica_solitaria 2009-05-08 07:50
oj dziewczyno, najpierw sama zdradziłaś, wyczyniałaś różne głupoty a on Ci wybaczył, wyciągnął Cię z tego i walczył o Ciebie. Teraz po raz kolejny już, jak sama piszesz, robisz mu awantury o nic, ubliżasz mu, ciągle go rzucasz, a on ciągle do Ciebie wraca a Ty jeszcze masz żal, że nie jest mu przykro z tego powodu, że całował sie z kimś innym jak go po raz x-któryś rzuciłaś? Zastanów się, czy Ty go kochasz, czy po prostu potrzebujesz kogoś, na kim będziesz mogła sie wyżywać. To nie jest odpowiednie zachowanie i to raczej on Tobie nie powinien ufać. Twoje występki są po prostu karygodne i ja na jego miejscu już bym nie wróciła, bo też po co skoro non stop robisz to samo? Nie zdziwiłabym się gdyby to on pisał po poradę co zrobić z dziewczyną jak Ty, ale z tego wszystkiego jak sprawę przedstawiasz, ewidentnie wynika, że na pytanie co Ty masz zrobić, jest tylko jedna odpowiedź: leczyć się u psychologa bo ciągłe awantury i granie na emocjach Twojego "ukochanego" (bo ciągłe rzucanie go i wyzywanie bo tak Ci się podoba jest właśnie takim graniem) nie jest normalnym zachowaniem i takim zachowaniem nie buduje się trwałęgo szczęśliwego związku. Bo też powiedz- czemu tak się zachowujesz w stosunku do niego? masz jakiś powód?
napisał/a: ona38 2009-05-08 08:43
Będąc na jego miejscu to raczej ja z Tobą nie wytrzymałabym .Wynika z tego że sama go popychasz w takie sytuacje a później się wściekasz .Może on i żle zrobił ale ja winę widzę po Twojej stronie .Dlaczego on ma pokazywać skruchę ? Zastanów się nad sobą i zmień na lepsze .Wtedy i on będzie Ci okazywać szacunek.
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-05-08 08:45
Jak dla mnie to ty tu jesteś winna. Nie wiem czy jesteś ażtak dłupia czy co.... to ty go pierwsze zdradziłaś, to ty na niego kwrzyczysz i rozstajesz sie z nim. Myślisz ze on nie ma uczuć? Że mozna robic z nim co chcesz? On nie jest twoja własnosci i nigdy nie bedzie.
napisał/a: catlyn 2009-05-08 16:51
Och dałyście mi popalić ... ale bardzo bardzo serdecznie Wam dziękuję .. ;) wiem że musze zmienić swoje zachowanie wiem że go kocham i wiem że potrafie ;D Bardzo potrzebowałam takiego kopa żeby to wszystko zrozumieć ... jest coraz lepiej, zasstanawiam sie 10 razy zanim coś powiem ( nałozylam nawet gumkę na ręke zeby nie mowić nic glupiego kiedy zbiera sie we mnie złośc ) ;) bardzo bardzo dziękuję i naprawde zrozumialam że to wszystko było moją wina i to ja nagrabiłam , jestem mu bardzo wdzięczna że dał mi tą szanse na zmianę i wiem że ją wykorzystam ;D
napisał/a: GiovannaX 2009-05-10 15:05
jak bedziesz o niego dbała to nie zdradzi Kasiu :*
napisał/a: Tikitaki 2009-05-28 01:11
oj z kąd ja to znam...
No więc tak jestescie młodzi a to dużo psuje mam to samo... normalne że wypominasz ale staraj się uświadomić a nie wypominać... Poczytaj o rytuałach oczyszczenia śmieszne ale może coś da... Przejdź się do psychologa razem z nim... A faktem jest ze jak bedizesz dbała to on cie nie zdradzi tyle ze to nie jest proste...
Dla mnie to co on zrobił to zdrada... faktem jest że musicie popracować aha nigdy już nie będzie jak dawniej z tego tytułu że nie ma już tu niewinności... ale kto wie może będzie lepiej? eee cos mi sie dzis nie chce pisac sam mam doła więc prosze tą wypowiedz przez pół.